Mydło ALEPPO o zapachu róży damasceńskiej (różne składy!)
20.11.14
Hej
Dziewczyny! Jak Wam mija czwartkowe popołudnie? Już coraz bliżej do
weekendu. Pisałam Wam ostatnio, że wybieram się do laryngologa z moim
problematycznym migdałkiem. Byłam właśnie dzisiaj na wizycie i okazało
się, że w zagłębieniu migdałka coś tam miałam wbite, jakąś okruszkę,
najprawdopodobniej ze świeżego orzecha włoskiego, które jadłam ponad
miesiąc temu! Stąd robiły się infekcje od miesiąca. Teraz czuję ulgę, jestem spokojna, że to nic poważnego i powinno być tylko lepiej. Uff ale wystarczy tego gadania o mnie. Teraz czas na recenzję. :)
Od
dawna kusiło mnie mydło ALEPPO, ale sama ociągałam się z zakupem. Nie wiedziałam jaką zawartość %-ową oleju laurowego wybrać i na co szczególnie zwrócić uwagę. Zanim sama zdecydowałam się na zakup znalazłam mydło ALEPPO francuskiej marki Najel w paczce współpracowej od Mydlarni Marsylskie. Jeśli jesteście ciekawe ile rzeczywiście ma ono wspólnego z oryginalnym mydłem Aleppo zapraszam dalej. :)
Firma Najel
przy produkcji kosmetyków bazuje na arabskiej tradycji. Linię
produkcyjną posiada w Syrii, a jej siedziba mieści się we Francji.
Niektóre składniki do wyrobu kosmetyków są sprowadzane także z Maroka.
Mydła Aleppo wzbogacone o zapachy są przeznaczone dla osób, które nie
tolerują naturalnego, mocno specyficznego zapachu tych mydeł. Moje jest o
zapachu róży damasceńskiej. Naturalny wyciąg z kwiatów takiej róży
posiada wiele cennych właściwości - regeneruje skórę, reguluję pracę
gruczołów łojowych, działa antyseptycznie, przeciwzapalnie. W składzie mydła Najel nie widzę jednak naturalnego wyciągu Rosa Damascena Flower Extract, co oznacza, że mydło jest perfumowane przy użyciu chemicznych składników. Widocznie są dwie wersje. Na stronie sklepu widnieje zdjęcie mydła o naturalnym składzie, oznaczonego jako NO! Synthetic Product, Paraben. W opisie jednak podany jest już prawidłowy skład.
W niewielkim kartoniku skrywa się małe zawiniątko. Mydło jest zabezpieczone nie tylko papierem, ale dodatkowo folią. Ma okrągły kształt
dzięki czemu dobrze leży w dłoniach, po kilku dniach ścierają się
widoczne napisy i mydła używa się jeszcze wygodniej. Zapach jest typowo mydlany, nie czuć za bardzo nic kwiatowego. Na
pierwszy plan wysuwa się jak podejrzewam olej laurowy pomieszany z oliwą z oliwek.
Oryginalne mydło ALEPPO powinno być wykonane na bazie czterech substancji pochodzenia naturalnego (olej z oliwek, olej laurowy, woda, ług sodowy pozyskiwany z soli morskiej). Nie ma mowy o jakichkolwiek substancjach chemicznych, glicerynie, barwnikach, syntetycznych substancji zapachowych czy konserwantach. Doczytałam, że obecność gliceryny w mydłach Aleppo obniża właściwości lecznicze oleju laurowego. Moje mydło Najel zawiera także substancje chemiczne odpowiedzialne za aromat róży damasceńskiej. Tak więc, jeśli naprawdę zależy Wam na oryginalnym mydle Aleppo i jego właściwościach leczniczych np. przy cerze trądzikowej czy problematycznej sprawdzajcie dokładnie składy przed zakupem. Widziałam, że inne mydła Najel są bardziej naturalne, a nawet na jednym z blogów znalazłam recenzję tego samego mydła, ale skład jest prostszy i bardziej naturalny.
Skład wersji z naturalnym ekstraktem z róży damasceńskiej: Sodium Olivate, Sodium Laurate, Aqua, Rose Damascena Flower
Extract (Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Linalool),
Sodium Hydroxide
Skład mojego mydła: Sodium Olivate, Aqua, Glycerin, Parfum (Fragrance), Sodium Laurelate, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol, Geraniol, Hydroxycitronellal, Citronellol, Alpha-IsoMethyl Ionone.
Mydła Aleppo zawierają różne ilości oleju laurowego. Im wyższa
zawartość oleju laurowego w mydle tym większe są jego właściwości
lecznicze. Zaleca się, żeby na początku zaczynać od niskich stężeń. Olej laurowy to dokładniej olejek z jagód wawrzynu tłoczony metodą tradycyjną. Pozwala on odnowić ochronny płaszcz hydrolipidowy skóry, posiada działanie antyseptyczne, dezynfekujące, przeciwzapalne, przeciwpasożytnicze, przciwtrądzikowe i
uśmierzające ból, jest także skuteczny w walce z łupieżem.
Jeśli chodzi o działanie to mydło doskonale oczyszcza skórę, tak że aż 'skrzypi' podobnie jak po czarnym mydle. Do ciała używam go dość często, do twarzy tylko 1-2x na tydzień (uwaga na oczy, okropnie szczypie!), wytwarza niewielką piankę. Regularne używanie mydeł z chemicznymi substancjami może doprowadzić do wysuszenia cery, a nawet do uczuleń. Przy stosowaniu 'od czasu do czasu' tak jak ja to robię mydło Najel nie wysusza, czasem występuje uczucie ściągnięcia skóry, ale balsam czy masło od razu rozwiązuje ten problem. Mydło jest bardzo wydajne, należy je zużyć w ciągu 18 miesięcy od otwarcia, myślę, że ja zrobię to spokojnie w 2-3 miesiące. :)
Waga: 100g
Cena: ok. 15zł
Dostępność: Mydlarnia Marsylkie
Podsumowując, mydło Najel dobrze oczyszcza skórę, nie używam go jednak codziennie. Rozczarował mnie trochę jego skład. Byłabym
na pewno bardziej zadowolona gdyby trafiła mi się wersja z naturalnym ekstraktem z róży damasceńskiej, mam nadzieję, że i takie są jeszcze dostępne w
sprzedaży, że skład nie został zmieniony na stałe. Jeśli coś wiecie na ten temat dajcie koniecznie znać w komentarzach. To moje pierwsze spotkanie z mydłami Aleppo, teraz mam zamiar zainwestować w oryginalne takie mydło stworzone faktycznie tylko z naturalnych składników.
Używacie mydeł ALEPPO? Jeśli tak to jakich dokładnie? Może miałyście mydła Najel? :)
32 komentarzy
Jeszcze nie miałam żadnego mydła z tej firmy... A to mnie zaskoczyłaś okruszkiem wbitym w migdałka, zaskakująco, że tam się wcisnął :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie wcisnął się i tylko przez miesiąc mnie denerwował a ja nie wiedziałam o co chodzi :/ ale na szczęście już jest lepiej :)
UsuńTrochę dziwna sprawa z tym składem...
OdpowiedzUsuńSama byłam zaskoczona bo nie szukałam wcześniej składów mydeł tej marki, ale przynajmniej dowiedziałam się że nie wszystkie mydła z nazwy Aleppo są całkowicie naturalne.
UsuńAno właśnie jak zobaczyłam twój post to pomyślałam o tym.
Usuńja bym się troszkę bała tego wysuszenia jednak.. Bo nieraz żel nawilżający stosuję, potem jeszcze masełko czy coś a skóra dalej sucha. Dobrze, że olej pomaga;)
OdpowiedzUsuńja mam strikte naturalne mydło aleppo i kocham ponad słońce. Uratowało moją buzię dzięki czemu nie straszę już : p
OdpowiedzUsuńmieszane uczucia w stosunku do niego można mieć, ale raczej ostrożnie podchodziłabym do niego :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam ale wizualnie mi się nie widzi ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie Aleppo ma zapach nie do przejścia :-) Używałam go jedynie dla celów zdrowotnych niż zapachowych ;-)
OdpowiedzUsuńmydła aleppo są bardzo kuszace, aktualnie zabieram się do testów czarnego mydła, ciekawa jestem jego właściwości...
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ze zdrowiem lepiej.
Mydeł używam tylko do prania Beautyblendera :D Do twarzy zdecydowanie wolę żele, jakies pianki :P
OdpowiedzUsuńMogłoby być troszkę bardziej naturalne, szkoda że zapach tego mydełka jest wzmacniany. Z mydłami aleppo niestety jeszcze nie miałam nic do czynienia ;-)
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno wypróbuję mydło Aleppo, ale zwrócę uwagę na skład tak jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńZ tymi mydelkami nie znam się jeszcze ;-). Natomiast ten efekt wysuszenia chyba nie byłby taki fajny.
OdpowiedzUsuńJa też już nie raz się spotkałam z całkiem innymi składami więc nic mnie już nie zdziwi...
OdpowiedzUsuńMiałam Aleppo z Organique i do twarzy było świetne, włosy nim też raz na jakiś czas myłam i naprawdę chłonęły wszystko :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam i nie kusi mnie by kupić.
OdpowiedzUsuńOj nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach a co dopiero w myle
OdpowiedzUsuńFaktycznie, skład zniechęca.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjątka :) A mydła Aleppo miałam już parę razy, zaiste zawsze na skład patrzę, ale naprawdę zaskoczył mnie ten z tego mydełka, ja miałam z Najel mydło, które składało się z sodium olivate, aqua, sodium hydroxide, zresztą zapraszam na moją recenzję, którą kiedyś wyskrobałam (jeśli pozwolisz walnę linka) :) http://chbelleap.blogspot.com/2014/01/mydo-oliwne-z-aleppo-najel.html A nota bene róży damasceńskiej, mam wielką ochotę na wodę z niej :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach różany:)
OdpowiedzUsuńMydła Aleppo kuszą mnie od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńmam tą zwykłą podstawową wersję aleppo i uwielbiam je,
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mydłami w kostce...a do tego cena za kostkę mydła też do niskich nie należy.
OdpowiedzUsuńJuż od wielu miesięcy kusi mnie mydło Aleppo. Jednak na razie jestem zrażona do produktów w takiej formie - po mydle dziegciowym ;X
OdpowiedzUsuńAleppo mydli bardzo lubie mam takie zwyczajne naturalne ale to z róża musi byc świetne ;)
OdpowiedzUsuńNaturalne Aleppo mam jeszcze gdzieś w zapasach i w sumie musze do niego wrócić, bo lubiliśmy się, ale tak jakoś o nim zapomniałam ;)
OdpowiedzUsuńjuż chyba gdzieś czytałam podobną sytuację ze skladami...
OdpowiedzUsuńnie lubię mydełek w kostce i zapachu róż więc mydełko nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :) ale nigdy się z nim bliżej nie poznałam
OdpowiedzUsuń