Kosmetyczni ulubieńcy - GRUDZIEŃ 2014

2.1.15

Witajcie w Nowym Roku! Wczoraj nie było notki, więc dzisiaj życzę Wam wielu sukcesów! Przede wszystkim w życiu prywatnym i zawodowym, ale też blogowym oczywiście! Niech spełniają się Wasze marzenia, plany i noworoczne postanowienia. Bądźcie uśmiechnięci i szczęśliwi i myślcie pozytywnie! :*

A teraz przejdę do konkretów - czyli ulubieńców grudnia 2014 roku.  Myślę też nad odkryciami całego ubiegłego roku, ale o tym w przyszłym tygodniu. A tymczasem przejdźmy do kosmetyków (i nie tylko) po które z wielką przyjemnością sięgałam w ostatnich tygodniach i robię to nadal w kilku przypadkach. :)
Zaczynam od zapachu. Marzenia o mgiełce do ciała B&BW spełniły się tuż na początku grudnia, gdy dostałam tajemniczą paczuszkę (pisałam Wam o tym tutaj). Trafił do mnie rewelacyjny, jak się okazało zapach Japanese Cherry Blossom. Zaskoczyła mnie trwałość mgiełki i intensywność zapachu. Zazwyczaj miałam do czynienia z mgiełkami, których zapach był wyczuwalny tylko w dosłownie kilka minut po rozpyleniu. Z mgiełką B&BW to jest zupełnie inna bajka. Jeśli kiedyś będę w ich sklepie stacjonarnym na pewno kupię sobie kilka innych wersji np. Paris Amour i popularną Sweet Pea, które od dawna są na mojej wishliście. 
Kolejne kosmetyki, które zasłużyły sobie na miano ulubieńców grudnia to masełka The Body Shop z edycji świątecznej, o których pisałam Wam w ostatniej notce (klik). Wersje: kandyzowane jabłuszko i waniliowy krem brulee najbardziej przypadły mi do gustu. Szkoda, że miałam tylko takie małe 50ml wersje, ale na szczęście kolejne masełko TBS czeka w zapasach - tym razem kokosowe. :)
Lekki krem brzozowy Sylveco przywędrował do mnie początkiem grudnia z Mydlarni Marsylskie. Miałam kiedyś lekki krem rokitnikowy, ale muszę przyznać, że brzozowy jest o niebo lepszy. Idealny sprawdza się pod makijaż, nawilża. Naturalny skład okazał się przyjazny dla mojej cery, bo krem ani nie zapycha ani nie powoduje powstawania niespodzianek. Niedługo napiszę o nim coś więcej w osobnej notce.
Zima to czas kiedy z minerałów przestawiam się na podkłady w płynie. A te dotychczas nakładałam najczęściej pędzlem Hakuro H50s. Odkąd jednak mam Beauty Blender, pędzle poszły w chwilową odstawkę. Ten 'kawałek gąbeczki' jest naprawdę super, szybciutko i dokładnie pozwala rozprowadzić podkład. Cera wygląda bardzo, ale to bardzo naturalnie. Oczywiście to pewnie też zasługa podkładu i dobrze dobranego odcienia, ale BB też ma w tym swoją zasługę.
Grudzień to idealny czas na kolor czerwony w ubraniach, czerwoną szminkę na ustach czy czerwony lakier na paznokciach. Z tego wszystkiego wybrałam to ostatnie, a dokładniej  lakier Sally Hansen Miracle GEL 470 Red Eye (ma być dostępny od lutego w Rossmannie). Lakiery Miracle Gel posiadają rewolucyjną formułę żelowego manicure bez potrzeby użycia lampy LED. Producent deklaruje trwałość lakieru na paznokciach do 14 dni - w praktyce jednak lakier trzyma się normalnie do kilku dni, ale wyjątkowo ładnie błyszczy bez użycia żadnego top coatu. 

Znacie moich ulubieńców grudnia? Jestem ciekawa co Was zachwyciło w ostatnim czasie? :)

Zobacz także...

97 komentarzy

  1. Bardzo lubię też krem brzozowy sylveco. Zaciekawiłaś mnie lakierem SH ! Na pewno się na nie skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem jest super, muszę o nim napisać pełną recenzję, a te żelowe lakiery w innych kolorach, z tego co widziałam za zagranicznych blogach, też są boskie ♥

      Usuń
  2. Mam w planach zakup tego kremu brzozowego, miałam już kilka produktów tej marki i byłam zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też jestem zadowolona z kosmetyków Sylveco, ostatnio tylko peeling trochę mi nie pasuje, ale to chyba dlatego, że już z nazwy nie jest przeznaczony do mojej cery :)

      Usuń
  3. Muszę wypróbować Twoich ulubieńców, szczególnie kolory lakierów są wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam jak najbardziej. A ten drugi lakier to już nie Sally Hansen, a Flormar, a dokładnie nr 429 :)

      Usuń
  4. Lakiery wyglądają pięknie i świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czerwony na święta - ideał, super prezentuje się w połączeniu z jakimś złotym lakierem :)

      Usuń
  5. Same wspaniałe kosmetyki i piękne kolory lakierów. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu to ulubieńcy, to muszę kosmetyki muszą być wspaniałe :)

      Usuń
  6. Mój następny beauty blender będzie czarny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też chciałabym nazwać gąbeczkę swoim ulubieńcem ;) ale jak na razie nie miałam okazji się z nią zapoznać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi taką możliwość dała akcja testowania na stronie beautyblender.net :)

      Usuń
  8. bardzo lubię tą mgiełkę z B&BW :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudnie pachnie, chciałabym jakiś inny kosmetyk jeszcze z tej samej serii :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Mają super zapachy, zwłaszcza to z jabłuszkiem :)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. z jabłuszkiem pewnie? :) ja jestem ciekawa bardzo innych kosmetyków z tej serii :)

      Usuń
  11. Ach te masełka ;) A lakier SH bardzo ładny ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam gąbeczkę Beauty Blender, sprawdza się idealnie do nakładania kremu BB Dr G, który używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jej używam głównie z podkładem z Revlonu, ale że ten powoli sięga dna trzeba będzie i z innymi produktami jej popróbować :)

      Usuń
  13. Nic z tych rzeczy nie znam, ale na taką pachnącą mgiełkę mam ochotę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne inne wersje tych mgiełek też są świetne, często o nich czytam pochlebne opinie na blogach :)

      Usuń
  14. Beauty Blender i krem Sylveco (w moim przypadku wersja z rokitnikiem) też mogłyby dołączyć do moich ulubieńców 2014 roku. Masełka TBS to klasyka, która nigdy mi się nie nudzi, a wersję waniliową ubóstwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to piąteczka :) Masła z TBS również uwielbiam już od kilku lat, od mojego pierwszego dłuższego pobytu w Anglii ;D Krem Sylveco i gąbeczka to moje odkrycia z 2 ostatnich miesięcy, listę ulubieńców całego roku opublikuję w przyszłym tygodniu :)

      Usuń
  15. z tego co się orientuję do tych lakierów SH jest jeszcze top coat, być może on przedłuża tą trwałość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to bardzo możliwe, w sumie też widziałam ten top w internecie, ale jakoś zapomniałam wspomnieć o nim pisząc notkę :)

      Usuń
  16. Jakie te lakiery mają intensywne kolory, zwłaszcza ten czerwony! Wyglądają świetnie, dobrze, że wprowadzają je do Rossmanna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten niebieski też jest super, ale już z innej marki - Flormar niestety słabo dostępnej :/

      Usuń
  17. Najbardziej zaciekawiła mnie mgiełka do ciała. Szczerze też Ci powiem, że gąbeczka wcale mnie nie ekscytuje. Za taką cenę? Kawałek gąbki? To lekka przesada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ta gąbeczka naprawdę jest super :) To fakt, trochę kosztuje, co mi też się nie podoba :P Z tego co czytałam to bardzo podobna do niej jest gąbeczka z Real Techniques (taka ścięta, pomarańczowa), która kosztuje połowę mniej, sama nie mam więc nie wiem, ale kiedyś na pewno sobie ją kupię jak już BB nie będzie dawał rady :)

      Usuń
  18. czarny beauty blender, nice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. różowy i tak najładniejszy, ale ja nie miałam wyboru bo go dostałam :)

      Usuń
  19. Kosmetyki z Sylveco muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) To nasza rodzima marka z Podkarpacia :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Ja bym sobie chętnie kupiła kilka różnych małych wersji, tylko do Warszawy się nie wybieram w najbliższym czasie... Mogliby w innych miastach też otworzyć sklepy :D

      Usuń
  21. Lakiery ładne ;) czy tylko mnie BB nie kusi /:) musze się przełamać co do niego ;) Tobie również pomyślności! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też długo nie kusił, ale w końcu coraz więcej pozytywnych opinii o tego typu gąbeczkach sprawiło, że musiałam się przekonać o co tyle szumu i przepadłam, bo prawie codziennie go używam :)

      Usuń
  22. ten czerwony lakier jak tylko bedzie dostepny bedzie mój! mgiełki bath and body works uwielbiam! polecam zapach Vanilla Rum. Sweat Pea też mam i jest śliczny, ale VR piękniejszy <3 a krem brzozowy sylveco też uwielbiałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to w takim razie jak tylko będę miała okazję to powącham jak pachnie Vanilla Rum :)

      Usuń
  23. Nie miałam nic. Ale masełka z TBS mi się marzą. W 2015 kupię na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. The Body Shop ma świetne masełka, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  24. ja w Sylwestra dostałam paczuszkę z Hakuro H50s <3 ale już mi się marzy BB!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pędzel jest świetny, na pewno będziesz zadowolona, ja mam go już ponad rok i po wypraniu wygląda jak nowy :)

      Usuń
  25. Mgiełkę z B&BW też bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajni ulubieńcy ;) Mnie zachwyciła kredka Catrice, cukrowa pianka peelingująca z Organique oraz eyeliner z Inglota ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na piankę z Organique mam ochotę, w 2015 w ogóle zamierzam bliżej zapoznać się z kosmetykami tej marki ;)

      Usuń
  27. fajny post

    - http://laninatosia.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja nie znam nic i grudniowych ulubieńców nie mam bo kończę wszystkie pootwierane kosmetyki, które były ulubieńcami poprzednich miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też nie zawsze tzn. nie co miesiąc (chociaż staram się regularnie wyłapywać perełki) pojawiają się ulubieńcy, bo jest tak jak piszesz, czasem po prostu brak nowych odkryć kosmetycznych ;)

      Usuń
  29. Bardzo przyjemni ci twoi ulubieńcy :)
    Niestety nie znam jeszcze żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przed Tobą :) Jakby coś Ci się trafiło daj koniecznie znać czy też się z danym produktem polubiłaś :)

      Usuń
  30. Mam straszną ochotę przetestować Beauty Blender, ale zawsze wydam pieniądze na coś innego ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywają ważniejsze wydatki niż "kawałek gąbeczki" :)

      Usuń
    2. Niby tak, ale chciejstwo pozostaje :P

      Usuń
  31. W grudniu to mnie chyba nic nie zachwyciło. Ale z całego roku kilka rzeczy by się uzbierało. Mgiełkę BBW miałam, ale Paris. Ładny zapach, choć z trwałością może bez rewelacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam na myśli trwałość jak na mgiełki, wiadomo że perfumy to zupełnie inna bajka. Ja miałam balsam Paris Amour i właśnie wtedy zakochałam się w tym zapachu :)

      Usuń
  32. Nie znam tych kosmetyków, Ale po tym poście chyba poznam XD

    http://moszovska-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Dołączam się do zachwytów nad masełkami TBS :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne są, tylko trzeba polować na promocje/wyprzedaże, bo regularne ceny nie zachęcają do zakupu :)

      Usuń
  34. Obecnie również wróciłam do gąbeczki BB i jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku się dziwiłam co w niej takiego jest, że wszyscy chwalą, ale wystarczyło jej kilka razy użyć, żeby się dowiedzieć :) Świetny i przydatny gadżet!

      Usuń
  35. Ja te lakiery z SH już widziałam w Rossmanie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Lekki krem brzozowy <3 Właśnie go zamówiłam i czekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się równie dobrze, będę wyczekiwać recenzji :)

      Usuń
  37. Beauty blender mam w wersji różowej i nie wiem jak do tej pory mogłam bez niego żyć:)
    Zapachy z B&BW kuszą mnie od dawna ale niestety nie mam bezpośredniego dostępu do tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gąbeczka BB jest świetna, ja na początku się dziwiłam czemu tak się nią każdy zachwyca, ale teraz już wiem. I sama ją bardzo polubiłam.
      Do B&WW też nie mam (niestety) dostępu, dlatego jak kiedyś zrobię nalot na ich sklep to zapewne zostawię tam trochę złotych monet, w planie mam głównie zakup mgiełek, balsamów i świec :)

      Usuń
  38. To jabłkowe masełko TBS mam, użyłam dopiero raz ale zapach bardzo mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zazdroszczę w takim razie, bo mi się już skończyło :P Miłego używania!

      Usuń
  39. Odpowiedzi
    1. Piękny zapach, teraz mam ochotę na inne kosmetyki z tej serii :)

      Usuń
  40. BeautyBlender to też mój ulubieniec nad ulubieńcami :D nie wiem jak kiedys mogłam uzywac pedzli... o palcach nie wspominając! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetny gadżet, dużo lepszy niż się na pierwszy rzut oka może wydawać :)

      Usuń
  41. Ja mam z Sylveco krem brzozowy z betuliną. Pierwsze wrażenie nie było za dobre :P Zobaczymy jak się sprawdzi przy drugim podejściu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak będzie ok przy dłuższym użytkowaniu :) Składy mają super te kremy i to czasem może być zgubne, bo takie naturalne ekstrakty mogą częściej uczulać niż nam się wydaje :)

      Usuń
  42. Jeden post a już ile rzeczy ma ochotę sobie kupić! :) Na pewno taką gąbeczkę do podkładu i zapach wiśni, który kocham!! :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z notkami o ulubieńcach, sama coś o tym wiem :D

      Usuń
  43. Lubię krem Sylveco :)Fajniutkie kolory lakierów!

    OdpowiedzUsuń
  44. Masełka z TBS bardzo mnie kuszą, ale ich ceny równie mocno odstraszają; (

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo lubię mgiełki z BBW, choć przyznam się, że nie kojarzę jak twoja pachnie, będę musiała powąchać przy następnej wizycie ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Odpowiedzi
    1. Recenzja pojawi się na pewno do połowy stycznia, bo mam ją zaplanowaną właśnie na ten czas :)

      Usuń

ODWIEDZAM

Shein

SheIn -Your Online Fashion T-shirts

Archiwum bloga