JAK CHRONIĆ WŁOSY PRZED MROZEM?
9.1.15
Ujemne temperatury, silny wiatr, deszcz, śnieg - jednym słowem mówiąc ZIMA! Wiele się mówi o używaniu kremów, pomadek ochronnych, warto też pamiętać o odpowiedniej pielęgnacji włosów - pielęgnacji, która zabezpieczy je przynajmniej w pewnym stopniu przed niekorzystnymi czynnikami jakie niesie ze sobą ta pora roku.
Dlaczego mróz szkodzi włosom?
Gdy włosy wystają spod czapki (lub gdy w ogóle jej nie nosimy), zawarta w nich woda zamarza, a to może powodować uszkodzenie struktury włosa. Gdy woda odparowuje włosy pozostają przesuszone. O elektryzowaniu się już nie wspomnę, nie znoszę tego. Ostatnio moją ulubioną fryzurą są warkocze, więc tym sposobem trochę na przymus ograniczam elektryzowanie. Łatwiej je też wtedy schować pod czapkę, kurtkę. Czapka to jednak nie wszystko, warto zwrócić uwagę na składy używanych kosmetyków oraz odpowiedni sprzęt to stylizacji.
Przyznam, że nie
cierpię czapek, nie cierpię jak włosy zahaczają mi się o zamek kurtki
czy kaptur. Czasem sobie myślę, że na zimę to chciałabym mieć włosy króciutkie
do ramion i nie byłoby problemu. Ale obciąć szkoda, pozostaje więc
upinanie w koczki (tylko wtedy jest problem ze schowaniem ich pod czapką)
albo warkocze różnego rodzaju. Z drugiej strony jestem okropnym zmarzluchem, więc ostatecznie ciepła czapka to moje zimowe must have. Mróz może uszkodzić cebulki włosów i przemrozić skórę głowy (a to prowadzi do zwiększonego wypadania włosów), dlatego też uważam, że jednak warto nosić czapki. Teraz jest tyle ciekawych wzorów i modeli do wyboru, że chyba każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Najlepiej wybierać naturalne tkaniny, czapki wełniane lub bawełniane, wtedy włosy nie będą się nam tak szybko przetłuszczać jak przy sztucznych, nieprzepuszczających powietrza materiałach.
2. ODPOWIEDNIA PIELĘGNACJA KOSMETYKAMI
Zimą warto stosować odpowiednie kosmetyki, w tym odżywki z silikonami. Wiele osób unika ich jak ognia, jednak stosowane z umiarem i zmywane odpowiednimi szamponami nie powinny wyrządzić nic złego. Dlatego ja jestem na tak dla odżywek z silikonami, które z jednej strony "oblepiają" włosy, a z drugiej strony stanowią dla nich dodatkową ochronę. Od dawna jestem wierna odżywce Nivea Long Repair, ale w użyciu mam też odżywkę Joanny Argan Oil i Elseve Nutri-Gloss. Zimą lepiej uważać na superszybkie odżywki - mgiełki typu Kliss Kur, Marion. Mogą one wzmocnić, przyspieszyć przetłuszczanie się włosów, zbytnio je obciążyć, wystarczy już że skóra głowy szybciej się poci pod czapką.
Zimą warto stosować odpowiednie kosmetyki, w tym odżywki z silikonami. Wiele osób unika ich jak ognia, jednak stosowane z umiarem i zmywane odpowiednimi szamponami nie powinny wyrządzić nic złego. Dlatego ja jestem na tak dla odżywek z silikonami, które z jednej strony "oblepiają" włosy, a z drugiej strony stanowią dla nich dodatkową ochronę. Od dawna jestem wierna odżywce Nivea Long Repair, ale w użyciu mam też odżywkę Joanny Argan Oil i Elseve Nutri-Gloss. Zimą lepiej uważać na superszybkie odżywki - mgiełki typu Kliss Kur, Marion. Mogą one wzmocnić, przyspieszyć przetłuszczanie się włosów, zbytnio je obciążyć, wystarczy już że skóra głowy szybciej się poci pod czapką.
3. SUSZARKA Z FUNKCJĄ JONIZACJI
Nie wyobrażam sobie zimy bez suszenia włosów suszarką. Wyjście na dwór z mokrą głową może się źle skończyć, a moje włosy schną bardzo długo. Wybór odpowiedniej suszarki to ważna kwestia. Warto zwrócić uwagę na funkcję jonizacji powietrza. Na szczęście moja suszarka posiada taką opcję. Dlaczego piszę "na szczęście"? Otóż wciskając jeden mały guzik uwalniam miliony jonów ujemnych, które osiadają na moich włosach i sprawiają, ze dodatnie ładunki zostają zneutralizowane. Dzięki temu włosy nie elektryzują się, łuski są domknięte, a co za tym idzie cała fryzurka wygładzona. Przy moich prostych włosach właśnie na tym mi zależy. Do idealnej tafli wciąż daleko, ale pracuję nad tym, ostatnio nawet przełamałam się i znowu piję siemię lniane. Nie tylko suszarki (zazwyczaj duże gabarytowo i profesjonalnych marek) są wyposażone w funkcję jonizacji, ale też prostownice czy specjalne szczotki. Warto uważać na tanie sprzęty, ponieważ jonizacji nie zobaczy się gołym okiem.
Nie wyobrażam sobie zimy bez suszenia włosów suszarką. Wyjście na dwór z mokrą głową może się źle skończyć, a moje włosy schną bardzo długo. Wybór odpowiedniej suszarki to ważna kwestia. Warto zwrócić uwagę na funkcję jonizacji powietrza. Na szczęście moja suszarka posiada taką opcję. Dlaczego piszę "na szczęście"? Otóż wciskając jeden mały guzik uwalniam miliony jonów ujemnych, które osiadają na moich włosach i sprawiają, ze dodatnie ładunki zostają zneutralizowane. Dzięki temu włosy nie elektryzują się, łuski są domknięte, a co za tym idzie cała fryzurka wygładzona. Przy moich prostych włosach właśnie na tym mi zależy. Do idealnej tafli wciąż daleko, ale pracuję nad tym, ostatnio nawet przełamałam się i znowu piję siemię lniane. Nie tylko suszarki (zazwyczaj duże gabarytowo i profesjonalnych marek) są wyposażone w funkcję jonizacji, ale też prostownice czy specjalne szczotki. Warto uważać na tanie sprzęty, ponieważ jonizacji nie zobaczy się gołym okiem.
Jestem ciekawa jak wygląda Wasza zimowa pielęgnacja włosów? Co robicie, żeby włosy się nie elektryzowały i wyglądały korzystnie? :)
60 komentarzy
Oj zgadzam się z tym :) Funkcja jonizacji jest bardzo przydatna
OdpowiedzUsuńDokładnie, dobra suszarka to podstawa, szkoda że ja przez wiele lat katowałam moje włosy malutką suszarką :/
UsuńJa właściwie na zimę nie zmieniam pielęgnacji włosów. Może trochę częściej nakładam jakieś serum na końcówki i moje włosy mają się całkiem dobrze, nawet zimą:)
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie :) Chociaż ja ostatnio też nie narzekam, bo włosy w końcu przestały mi wypadać w większych ilościach jak to miało miejsce w listopadzie i grudniu.
UsuńDokładnie, ja w prostownicy mam taką funkcję :)
OdpowiedzUsuńJa mam prostownicę, ale w sumie tak rzadko jej używam, że już nie pamiętam czy jest w niej funkcja jonizacji czy nie :D
UsuńSilikonowe odzywki używam tylko zimą właśnie dla ochrony ale mam krótkie włosy i mieszczą się pod czapą :) Ja jestem zmarźlak i bez czapki się nie ruszam :)
OdpowiedzUsuńNo to tak jak ja, ostatecznie też zakładam czapkę jak tylko mrozik się pojawia, a nawet jak go nie ma a pogoda jest nieciekawa :)
Usuńczapka to u mnie podstawa w zimę :)
OdpowiedzUsuńCzapka i kaptur nawet czasem :D
UsuńJa zawsze zaplatam włosy w warkocz, bo nie mogę zapanować nad ich elektryzowaniem się :)
OdpowiedzUsuńTo dobra metoda, a dodatkowo można użyć jakiegoś serum na końcówki, byle by tylko nie obciążyć zbytnio włosów :)
UsuńPrzede wszystkim czapka, rzadko noszę rozpuszczone włosy, staram się albo zaplatać warkocz, albo wiązać w koński ogon. Generalnie zimą wolałabym mieć krótkie włosy ;-) Ale to tylko chwilowa słabość, której na pewno nie zrealizuję ;-)
OdpowiedzUsuńJa z kolei lepiej się czuję w rozpuszczonych włosach i zimą bardziej z względów praktycznych je wiążę, chociaż warkocze nawet polubiłam ostatnio, szczególnie holenderski :) Widzę, że Tobie szkoda obciąć włosów tak jak i mi :D
UsuńGeneralnie chodzę w czapkach bo mam odwieczny problem z zatokami ... kurcze, ale nie myślę nigdy, żeby chować włosy calkowicie pod nią, a na pewno to też wyrządza krzywde moim włosom ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję problemów z zatokami :(
UsuńJak pogoda jest okropna to w sumie nie myśli się o włosach, tylko o jak najszybszym dotarciu do danego miejsca :)
Ja zazwyczaj chodziłam bez czapki, ale w tym roku noszę ją. Chyba się już starzeję, bo mi w uszy zimno :-)
OdpowiedzUsuńHehe mi zawsze zimno w uszy i w nos! Nie wspomnę o dłoniach, które mam chyba lekko przemrożone z ubiegłych lat :/
UsuńJa w końcu jako świadoma włosomaniaczka kupiłam w tym roku czapkę i się z nią nie rozstaję. To naprawdę dużo daje bo włosy są w znacznie lepszej kondycji :)
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale jak to się mówi :) I włosy mają się lepiej i nasze zdrówko ;)
UsuńZimą nie wyruszam nigdzie bez czapki, a poza tym staram sie o nie zimą dbać jeszcze lepiej niz latem
OdpowiedzUsuńI dobrze :) Ja też się bez czapki zimą nie ruszam już od kilku lat, bo dawniej to różnie bywało :)
Usuńmoje na szczęście nigdy się nie elektryzowały :p ale odpowiednia pielęgnacja to podstawa :)
OdpowiedzUsuńO to pozazdrościć :) U mnie to różnie bywa, ale warkocz załatwia sprawię :)
Usuńczapka zimą obowiazkowo!
OdpowiedzUsuńOtóż to, i włosy chroni i trochę dba o zdrowie :)
UsuńOszczędzam włosy i ich nie suszę suszarką, ale za to czapka i dobra maska/odżywka obowiązkowo:)
OdpowiedzUsuńJa bez suszarki nie daje rady, strasznie długo mi włosy schną, a jak pójdę spać z mokrymi to rano jest katastrofa :D
Usuńszczerze powiem, że nie wiedziałam do czego służy jonizacja w suszarce, bo używam jej w sumie baaardzo rzadko, ale od teraz będę na to zwracać uwagę ;)
OdpowiedzUsuńJak masz jonizację to warto z niej korzystać jak najbardziej, dla dobra włosów :)
UsuńJa w zimę, bardzo rzadko myję głowę w ciągu dnia, przeważnie wieczorem. Czapki też nie lubię, ale noszę.
OdpowiedzUsuńJa te zazwyczaj wieczorem, ale położyć się z mokrymi spać nie mogę, bo rano byłaby katastrofa, a nie lubię ich rozczesywać na mokro :)
UsuńBArdzo śliczny blog - obserwuje - http://laninatosia.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie myślałam żeby chronić włosy przed mrozem o.o Czapki noszę tylko w ekstremalne mrozy :P
OdpowiedzUsuńWedług mnie zimą włosy podobnie jak skóra potrzebują większej uwagi :)
UsuńCzapkę zaczęłam nosić mimo, że nie lubię :)
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo to nie tylko ochrona dla włosów, ale i dla zdrowia :)
Usuńja tak samo ostatnio noszę jedynie warkocze, mimo, że nie przepadam za sobą w innej fryzurze niż rozpuszczone włosy, to jednak po noszeniu czapki te włosy są tak nijakie, że jedynie warkocz ratuje ich wygląd:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobnie, ja też najbardziej lubię siebie po prostu w rozpuszczonych włosach ;) Ale warkocze też mają swoje plusy i są całkiem modne, szczególnie te inne niż klasyczny :)
UsuńNie lubię nosić czapek, ale co zrobić jak wieje i mrozi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, czasem ten wiatr bywa bardziej denerwujący niż sam mróz :)
UsuńJa nie używam suszarki :P
OdpowiedzUsuńJa się bez suszarki nie obejdę, suszę włosy często, jedynie latem czasem odpuszczam chociaż i to nie za często, chociaż troszkę muszę je podsuszyć :)
UsuńNie znoszę czapek - noszę nauszniki :) Nie używam suszarki, ale funkcję jonizacji mam w prostownicy, którą też baaardzo rzadko używam :) Pozostają tylko kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nauszniki, leżą w szafie zapomniane :D Prostownica też leży nieużywana właściwie od kilku miesięcy... przynajmniej włosy zdrowsze! :)
UsuńZaczęłam nosić czapkę od tego roku ;)
OdpowiedzUsuńA ja staram się poprostu pamiętać o związywaniu włosów w mroźne dni, zawsze mam czapkę, a jeśli jestem w rozpuszczonych włosach to chowam je pod szalik, albo kurtkę. Hm, zabezpieczenie włosów jest ważne przez cały rok :) ale w zimę szczególnie. Właśnie w zimę włącza mi się olejowanie- po nim włosy są nawilżone i błyszczące a i bardziej odporne ;) suszarki raczej nigdy nie używam, niszczy mi włosy - puszą sie
OdpowiedzUsuńJa latem i jesienią regularnie olejowałam włosy, a ostatnio się trochę opuściłam :( wróciłam za to do picia siemienia lnianego :)
UsuńJa głowę zawsze myję wieczorem, suszarkę używam może dwa razy w roku :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj myje włosy wieczorem ale nie zawsze :) Nie lubię rozczesywac ich na mokro, wole najpierw wysuszyć, a opcja położenia się spac z mokrą głową odpada, bo rano nie mogłabym ich doprowadzić do ładu :)
UsuńMasz rację! Spinanie włosów i czapka to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdanie, CapelliSani ;)
piękna ta biała czapka :D
OdpowiedzUsuńniestety moje włosy nie mają ze mną łatwego życia, nie suszę ich suszarką bo nie mam opcji jonizowania i nie noszę czapek. ale ostatnio znów regularnie nakładam oleje
OdpowiedzUsuńJa przez wiele lat miałam mała suszarkę, a o jonizacji nie miałam nawet pojęcia ;) może gdybym ich tak nie katowa gorącym powietrzem byłby ładniejsze i bardziej błyszczące. W olejowaniu ostatnio się opuściłam, ale za to wróciłam do picia siemienia lnianego. Jakich olejów używasz? :)
Usuńja calla zime chodze w kapturze i generalnie stawiam na kosmetyki regenerujace i nawilzajace
OdpowiedzUsuńPotrzebuję takiej suszarki:)
OdpowiedzUsuńW tym roku zaczęłam bardziej martwić się o moje włosy, noszę czapkę, czego do tej pory nie robiłam oraz bardziej o nie dbam, zabezpieczam olejkami itp.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, pozdrawiam:)
Moja ulubiona odżywka <3
OdpowiedzUsuńdoskonale sprawdza się odżywcza maska w spreju chantala :) zmniejsza łamliwość włosów, zapobiega elektryzowaniu się, poprawia ich ogólną kondycję, na zimę to dla mnie obowiązkowa pozycja w łazience, zachęcam spróbować :D
OdpowiedzUsuńTonik nawilżający Chantala to strzał w dziesiątkę. Nawilża włosy i zapobiega ich przesuszaniu szczególnie w zimie. Polecam :)
OdpowiedzUsuń