Magical CC Cream / EVELINE Cosmetics
23.3.15
Cześć wszystkim! Mam nadzieję, że ubiegły weekend minął Wam dobrze? Pierwszy dzień wiosny już za nami. Słoneczko pięknie świeci, tylko temperatury mogłyby być wyższe, prawda? Ja jeszcze wczoraj chodziłam w rękawiczkach. Już nie mogę się doczekać tych cieplejszych dni. Póki co wiosnę odczuwam głównie po porządkach w domu. Przyroda coś nieśmiało budzi się do życia, u mnie w ogrodzie kwitną tylko krokusy, z ziemi wybijają się pierwsze tulipany. Chcę więcej, czekam na prawdziwą wiosnę.
Wracając jednak do meritum notki... Dzisiaj opowiem Wam troszkę o kremie CC z EVELINE Cosmetics [klik], ale najpierw troszkę teorii.
Co oznacza skrót CC? Co to jest krem CC?
Skrót CC wziął się od słów z angielskiego Color Control Cream, Color and Care albo Color and Correct. Kremy CC podobnie jak kremy BB mają pielęgnować cerę, ale także zadbać o ujednolicenie jej kolorytu. Z założenia kremy CC mają być mocniej kryjące od kremów BB, ale nadal równie lekkie, inne niż typowe podkłady. Producenci często podkreślają, że kremy CC są idealne dla osób z problematyczną cerą, z przebarwieniami, widocznymi naczynkami czy zaczerwienieniami. Ich zadaniem jest wyrównanie kolorytu. Kremy CC nie matują, dlatego z reguły nie sprawdzają się one u osób z typowo tłustą cerą.
Kremy CC mają w ofercie takie firmy jak Eveline Cosmetics, Max Factor, Clinique, Chanel, L'Oreal, Holika Holika (marka azjatycka), May Kay, Avon.
Przejdźmy do bohatera dzisiejszej notki, którym jest nawilżająco - rozświetlający MAGICAL CC Cream marki EVELINE Cosmetics. Krem 8w1 przeznaczy jest dla cery jasnej. Dostępna jest także wersja ciemniejsza dla cery śniadej.
Od producenta: Sensacyjna formuła z naturalnymi mikrokapsułkami podczas aplikacji z białego kremu zmienia się w rozświetlający fluid. Nadaje skórze jednolity ciepły koloryt, długotrwale nawilża i regeneruje. Świeża, lekka tekstura pozostawia na skórze pudrowy efekt, cera jest aksamitnie gładka. Krem dopasowuje się do każdej karnacji, nadając skórze naturalny wygląd bez efektu maski.
Krem mieści się w tubce o pojemności 30ml. Dodatkowo całość zapakowana jest w elegancki kartonik, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Konsystencja kremu jest dość gęsta, więc nie wylewa się w niekontrolowany sposób z tubki, dopiero trzeba ja trochę nacisnąć żeby cokolwiek wydobyć. Wiadomo - opakowanie z pompką było by wygodniejsze w użyciu, ale to też nie jest złe.
Konsystencja jest jasna, bardzo kremowa, a w niej zatopione są drobinki - fachowo mówiąc mikrokapsułki - nadające kolor podczas rozprowadzania kosmetyku. W kontakcie ze skórą całość zmienia się w delikatnie tonujący krem. Odcień dla cery jasnej jest faktycznie jasny, ale wpada lekko w żółte tony. Wydaje mi się, że nie będzie on odpowiedni dla osób z naprawdę jaśniutką, porcelanową cerą.
W moim przypadku ładnie się dopasowuje, ujednolica koloryt. Nie przykrywa jednak niedoskonałości, nawet takich drobniejszych, dlatego nadaje się tylko na te dni kiedy moja cera jest w naprawdę dobrym stanie. Wymaga również przypudrowania, bo bez tego cera mocno się świeci, a krem czuć na twarzy, tak jakby nie wchłaniał się do końca. Delikatnie przypudrowany (używam pudru mineralnego Lily Lolo Translucent Silk) daje bardzo naturalny efekt, ale nie zapewnia mi komfortu i pewności, że wszystko jest ok, tak jak w przypadku moich sprawdzonych podkładów. Krem czasem podbiera mi mama, która ma cerę suchą z widocznymi naczynkami. U niej sprawdza się o wiele lepiej.
MAGICAL CC Cream to kosmetyk 8w1. Przygotowałam krótkie podsumowanie w odniesieniu do tych 8 obietnic producenta.
1. Wyrównuje kolory cery - tak, z tym się zgadzam, koloryt jest ujednolicony.
2. Pokrywa niedoskonałości - nie, chyba, że producent miał na myśli drobne pajączki, przebarwienia.
3. Intensywnie nawilża 24h - krem dobrze dba o cerę, ale ja i tak pod niego używam swojego kremu nawilżającego na dzień.
4. Wygładza i rozświetla - tak i nie, cera jest delikatnie rozświetlona, ale nie jest przyjemna, gładka w dotyku, bo krem trzeba przypudrować.
5. Redukuje oznaki zmęczenia - dzięki temu, że delikatnie rozświetla to tak, mogę się z tym zgodzić.
6. Zmniejsza widoczność porów - tak, pory są zdecydowanie mniej widoczne.
7. Długotrwale i skutecznie matuje - nie!
8. SPF 15 chroni przez UVA/UVB - plus za to, że w ogóle jest jakikolwiek filtr.
Podsumowując, według mnie jest to kosmetyk dla osób z naturalnie ładną cerą, bez większych problemów i oczekiwań. Na pewno dużo lepiej sprawdzi się przy cerze suchej, niż mojej mieszanej. Krem radzi sobie z drobnymi zaczerwienieniami, faktycznie wyrównuje koloryt, jednak na zakrycie większych niedoskonałości nie ma co liczyć. Myślę, że dobrze sprawdzi się także latem nałożony w niewielkiej ilości. Teraz sięgam po niego sporadycznie, w dni, kiedy moja cera ma się naprawdę dobrze. Poszukiwania idealnego kremu CC nadal trwają... :)
Starsze wpisy:
W moim przypadku ładnie się dopasowuje, ujednolica koloryt. Nie przykrywa jednak niedoskonałości, nawet takich drobniejszych, dlatego nadaje się tylko na te dni kiedy moja cera jest w naprawdę dobrym stanie. Wymaga również przypudrowania, bo bez tego cera mocno się świeci, a krem czuć na twarzy, tak jakby nie wchłaniał się do końca. Delikatnie przypudrowany (używam pudru mineralnego Lily Lolo Translucent Silk) daje bardzo naturalny efekt, ale nie zapewnia mi komfortu i pewności, że wszystko jest ok, tak jak w przypadku moich sprawdzonych podkładów. Krem czasem podbiera mi mama, która ma cerę suchą z widocznymi naczynkami. U niej sprawdza się o wiele lepiej.
MAGICAL CC Cream to kosmetyk 8w1. Przygotowałam krótkie podsumowanie w odniesieniu do tych 8 obietnic producenta.
1. Wyrównuje kolory cery - tak, z tym się zgadzam, koloryt jest ujednolicony.
2. Pokrywa niedoskonałości - nie, chyba, że producent miał na myśli drobne pajączki, przebarwienia.
3. Intensywnie nawilża 24h - krem dobrze dba o cerę, ale ja i tak pod niego używam swojego kremu nawilżającego na dzień.
4. Wygładza i rozświetla - tak i nie, cera jest delikatnie rozświetlona, ale nie jest przyjemna, gładka w dotyku, bo krem trzeba przypudrować.
5. Redukuje oznaki zmęczenia - dzięki temu, że delikatnie rozświetla to tak, mogę się z tym zgodzić.
6. Zmniejsza widoczność porów - tak, pory są zdecydowanie mniej widoczne.
7. Długotrwale i skutecznie matuje - nie!
8. SPF 15 chroni przez UVA/UVB - plus za to, że w ogóle jest jakikolwiek filtr.
Cena: ok. 30zł
Dostępność: drogerie, sklepy ofertą kosmetyków EVELINE
Podsumowując, według mnie jest to kosmetyk dla osób z naturalnie ładną cerą, bez większych problemów i oczekiwań. Na pewno dużo lepiej sprawdzi się przy cerze suchej, niż mojej mieszanej. Krem radzi sobie z drobnymi zaczerwienieniami, faktycznie wyrównuje koloryt, jednak na zakrycie większych niedoskonałości nie ma co liczyć. Myślę, że dobrze sprawdzi się także latem nałożony w niewielkiej ilości. Teraz sięgam po niego sporadycznie, w dni, kiedy moja cera ma się naprawdę dobrze. Poszukiwania idealnego kremu CC nadal trwają... :)
Znacie kremy CC? Używacie takich? Co sądzicie o tym z Eveline? :)
Starsze wpisy:
36 komentarzy
Ciekawy ten CC
OdpowiedzUsuńCoś podobnego jest z Lirene z mikrokapsulkami,
lubię go używać jak mam trochę suchszą skórę :) ale faktycznie puder jest potrzebny bo inaczej trochę się świeci.
OdpowiedzUsuńJa lubię ten CC z Bourjois :) Ma dobre krycie!
OdpowiedzUsuńTakie kemy są dobre na lato :) w innych porach roku stosuję lżejsze bądź cięższe podkłady ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam nad jego kupnem, ale mam cerę mieszaną, wiec sobie podaruję ten zakup :)
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnego CC nie miałam. U mojej babci w ogródki już i tulipany kwitną:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tego typu kremy to jestem wierna zdecydowanie Dr G. Goowonsesang, wraz z nadejściem wiosny i lata będę coraz częściej po niego sięgać!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego, ale miałam ich krem BB :)
OdpowiedzUsuńJa go kocham, ale jako bazę pod makijaż, swietnie rozswietla twarz!
OdpowiedzUsuńja miałam bb z eveline ale był bardzo ciemny i pomarańczowy, ten odcień wygląda ok. nie potrzebuję dużego krycia a już szczególnie latem
OdpowiedzUsuńNie znam go...
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale ciężko by mu u mnie było bo mało by zakrywał :)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie produkty, mimo, że nie mam idealnej cery. Zawsze co nie zakryją to przypudruję. Kremu CC jeszcze nie miałam, stosowałam kremy BB lub tak zwane kremy koloryzujące. Szczerze to na codzień, zwłaszcza w okresie wiosna- lato w ogóle nie stosuję podkładów (typu fluid), tylko właśnie takie lekkie kremy i ewentualnie puder.
OdpowiedzUsuńNie znam :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo jasny :) Ja się zraziłam do BB kremów tym, że są zazwyczaj ciemne i pomarańczowe. Dobrze, że ten CC taki nie jest :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie lekko kryjące i nawilżające produkty do twarzy. Myślę, że na mojej suchej cerze ten krem sprawdziłby się dobrze, ale z drugiej strony mam porcelanowy odcień skóry i większość tych kremów tonujących jest po prostu za ciemna, a szkoda..
OdpowiedzUsuńraczej nie mam na niego ochoty :)
OdpowiedzUsuńNiestety ani kremy CC ani BB nie nadają się do mojej cery. Bez porządnego podkładu się nie obejdę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z eveline
OdpowiedzUsuńNie uzywalam kremu CC ale na okres wiosenno-jesienny może się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie używam kremów CC, nie sprawdzają się na mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować CC ale też mam cerę mieszaną ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję latem, jak będę szukać czegoś lżejszego ;)
OdpowiedzUsuńNiezły krem cc ma chyba bell ;) tego nie miałam okazji używać, trochę boję się tych kremów, bo najwet te do jasnej karnacji zazwyczaj tworzą u mnie cudną pomarańczę, choć ten wygląda na dość jasny :)
OdpowiedzUsuńTeż mam mieszaną cerę, więc jakoś mnie nie przekonuje, skoro skóra mocno się świeci po nałożeniu :/
OdpowiedzUsuńWygląda niegłupio. I kolor wydaje się dobry.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale chyba mam zbyt problemową cerę, żeby go używać :)
OdpowiedzUsuńu mnie produkty do twarzy z Eveline nie sprawdzają się niestety
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam kremu CC, ale ja nawet nie przepadam na kremami BB :) wolę lekkie podkłady - jak luxe od avon:)
OdpowiedzUsuńJa mam niestety dość tłustą cerę więc pewnie by się nie sprawdził u mnie..
OdpowiedzUsuńJa go mam i lubię :) Drugie opakowanie kończę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam kremu CC, a z eveline lubię kolorówkę bardziej niż pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńmiałam jeden krem CC z Eveline, ale używałam go raczej jako bazę pod makijaż, sam nie dawał rady z kryciem niedoskonałości
OdpowiedzUsuńKremy CC są idealne na lato, chronią skórę, a dodatkowo kryją małe niedoskonałości. Fakt, że dobry jest dla cer właśnie mało problematycznych :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam ten produkt
OdpowiedzUsuń