Wtorki z NACOMI: mus malinowy, balsam o zapachu piżma, kula do kąpieli
4.3.15
Witajcie! Pamiętacie moją serię postów pod szyldem "Wtorki z NACOMI"? Na blogu pojawiło się już kilka recenzji kosmetyków tej marki, a dzisiaj opowiem Wam troszkę o kolejnych 3 produktach. NACOMI oferuje kosmetyki o krótkich, konkretnych i przede wszystkim naturalnych składach. Oferta jest szeroka, od produktów do pielęgnacji twarzy, przez kosmetyki do ciała, po świece do masażu, które myślę, że mogą być idealnym prezentem na zbliżający się Dzień Kobiet. Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią na temat malinowego musu do ciała, odżywczego balsamu o zapachu piżma i musującej kuli do kąpieli.
MALINOWY ODŻYWCZY MUS DO CIAŁA
Z musami Nacomi miałam już styczność. W 2014 roku opisywałam na blogu dwie inne wersje ciasteczkową i borówkową [klik]. Malinowy właściwie poza zapachem niewiele się od nich różni. Pachnie pięknie, naturalnie i trochę słodko. W kontakcie ze skórą konsystencja z lekkiego musu zmienia się w odżywczy olejek, dzięki czemu wspaniale nadaje się do masażu. Dość długo się wchłania, szczególnie gdy nałożymy go zbyt dużo, o co w sumie nie trudno, bo mus wydaje się lekki, ale w rzeczywistości jest to bardzo treściwy kosmetyk.
W składzie musu znajdziemy masło shea (wygładza, zmiękcza, nawilża) i olejek z awokado (zwany olejem 7 witamin A-B-D-E-H-K-PP, silnie nawilża, ożywia naskórek), a ponadto ekstrakt z jabłka (działa ochronnie na komórki skóry, przeciwutleniająco, pobudza odnowę naskórka), olej inca inchi (odbudowuje uszkodzone tkanki, zwiększa ich elastyczność i pobudza odbudowę kolagenu), olej słonecznikowy (wzmacnia barierę skórną, zmiękcza i nawilża), witaminę E (chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka). To bogactwo składników sprawia, że skóra jest dobrze i na długo nawilżona, gładka i pięknie pachnąca. Musy Nacomi to zdecydowanie jedne z moich ulubionych kosmetyków nawilżających.
Za 150ml trzeba zapłacić 33zł, ale naprawdę warto. Pozostaje mi jeszcze wypróbować mus o zapachu mango. Musy znajdziecie tutaj [klik].
NATURALNY BALSAM DO CIAŁA Z MASŁEM SHEA I OLEJEM AWOKADO
Balsam do ciała na bazie masła shea i oleju z awokado o zapachu piżma to właściwie nie balsam, a gęste treściwe masło. Kosmetyk na pierwszy rzut oka ma postać stałą, ale jak tylko zanurzymy w nim palec to konsystencja robi się plastyczna, a pod wpływem ciepła dłoni roztapia się. To również świetny produkt do dłuższego masażu.
Jest to znakomity kosmetyk do pielęgnacji ciała, szczególnie suchych partii, takich jak np. kolana, łokcie. Nadaje się super do stóp czy dłoni na noc. Nawilża i zmiękcza naskórek. Używam go też często do wzbogacenia kremu pod oczy. Niezwykle krótki i konkretny skład (Butynospermum Parkii Butter, Persea Gratissima Oil, Tocopherol Acetate, Parfum) zapewnia działanie na wysokim poziomie.
Balsam pozostawia na skórze tłusty film ochronny, dlatego używam go tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy moja skóra naprawdę woła o nawilżenie. Wersja o zapachu piżma pachnie wyraziście, niczym jakieś lepsze perfumy. Słoiczek o pojemności 100g starcza na długo, jest to bardzo wydajny kosmetyk. Miałam go wcześniej w wersji wiśniowej, recenzję znajdziecie tutaj [klik].
Balsamy Nacomi znajdziecie tutaj [klik], dostępne są w kilku wersjach oraz w dwóch pojemnościach: 100g i 200g.
MUSUJĄCA KULA DO KĄPIELI, POMARAŃCZA & WANILIA
Długie kąpiele to jedna z moich ulubionych form relaksu. Szczególnie zimą częściej wybieram wannę aniżeli prysznic. By się w pełni zrelaksować nie wystarczy tylko gorąca woda, potrzeba jakiegoś zapachowego płynu, odprężającej soli, olejków zapachowych albo musującej kuli czy babeczki. Przyznam, że ostatnią z opcji wybieram najrzadziej, ze względu na ceny takich produktów. Często bywa tak, że zamiast takiej jednej kuli wolę kupić litrową butlę płynu, który starczy na długo i przy okazji zapewni puszystą pianę. Ostatnio dzięki uprzejmości marki Nacomi miałam okazję przetestować musującą kulę - jest to nowość w ich asortymencie.
Kula przywędrowała do mnie w dwóch częściach, użyłam jej zatem na 2 razy. Wersja pomarańczowo - waniliowa pachnie delikatnie, nie jest to zapach który rozniesie się po całej łazience. Do tego kula rozpuszcza się dość szybko, więc nie można się nią długo nacieszyć. Plus za skład, bo dzięki zawartości olejku makadamia i masła shea skóra po kąpieli jest otulona delikatną jak mgiełka, nawilżającą warstewką. W moim przypadku nie zwalnia to jednak z użycia balsamu czy masła. Nie powiem, że to zły produkt, bo bym skłamała, ale miewałam lepsze kule, takie które dłużej się rozpuszczały i dawały intensywniejszy zapach. Może pozostałe wersje zapachowe są lepsze?
Kula przywędrowała do mnie w dwóch częściach, użyłam jej zatem na 2 razy. Wersja pomarańczowo - waniliowa pachnie delikatnie, nie jest to zapach który rozniesie się po całej łazience. Do tego kula rozpuszcza się dość szybko, więc nie można się nią długo nacieszyć. Plus za skład, bo dzięki zawartości olejku makadamia i masła shea skóra po kąpieli jest otulona delikatną jak mgiełka, nawilżającą warstewką. W moim przypadku nie zwalnia to jednak z użycia balsamu czy masła. Nie powiem, że to zły produkt, bo bym skłamała, ale miewałam lepsze kule, takie które dłużej się rozpuszczały i dawały intensywniejszy zapach. Może pozostałe wersje zapachowe są lepsze?
Kule Nacomi znajdziecie tutaj [klik], dostępne są w 4 wersjach: pomarańczowo-waniliowa, grecka, malinowa i o zapachu zielonej herbaty. Koszt jednej to 10,95 zł.
Podsumowując, z całej tej trójki polecam Wam najbardziej mus do ciała. Wbrew pozorom jest to kosmetyk wydajny, a przyjemność używania produktu o takiej konsystencji gwarantowana. Balsam natomiast sprawdzi się jeśli macie naprawdę suchą skórę lub suche partie wymagające szczególnej pielęgnacji. Musująca kula to gadżet, który uprzyjemni kąpiel, ale krótko.
Wszystkie dotychczas zrecenzowane przeze mnie kosmetyki Nacomi znajdziecie w jednej z zakładek w rozwijanym menu głównym bloga albo bezpośrednio tutaj [klik].
Ostatnie wpisy:
Wiosenna WISHLISTA 2015
L'biotica BIOVAX Orchid - regenerująca maseczka do włosów
Miesiąc w zdjęciach / LUTY 2014
Podsumowując, z całej tej trójki polecam Wam najbardziej mus do ciała. Wbrew pozorom jest to kosmetyk wydajny, a przyjemność używania produktu o takiej konsystencji gwarantowana. Balsam natomiast sprawdzi się jeśli macie naprawdę suchą skórę lub suche partie wymagające szczególnej pielęgnacji. Musująca kula to gadżet, który uprzyjemni kąpiel, ale krótko.
Wszystkie dotychczas zrecenzowane przeze mnie kosmetyki Nacomi znajdziecie w jednej z zakładek w rozwijanym menu głównym bloga albo bezpośrednio tutaj [klik].
Znacie, lubicie kosmetyki NACOMI?
Ostatnie wpisy:
Wiosenna WISHLISTA 2015
L'biotica BIOVAX Orchid - regenerująca maseczka do włosów
Miesiąc w zdjęciach / LUTY 2014
37 komentarzy
Pierwszy raz widzę produkty tej marki, ale zainteresowałaś mnie nimi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marcelka Fashion
;)
Kochana warto poczytać o kosmetykach tej marki, od siebie poza musami do ciała mogę polecić szczególnie arganowy krem pod oczy - to mój hit, najlepszy krem na jaki do tej pory trafiłam w cenie poniżej 40zł :)
UsuńBardzo lubię Nacomi :)
OdpowiedzUsuńJakieś kosmetyki szczególnie? :)
UsuńJeszcze nic nie miałam z tej firmy, bardzo żałuję ! :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki tej marki znajdziesz np. też w Hebe, jeśli masz dostęp do tej drogerii to warto przy okazji rzucić okiem na ceny i dostępne produkty :)
UsuńMus malinowy wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią go kupię jeśli tylko go spotkam na swojej drodze :)
Jeśli masz dostęp do drogerii Hebe to tam powinnaś go znaleźć. Kiedyś widziałam kilka produktów Nacomi właśnie tam, ale nie był to niestety pełny asortyment :(
UsuńCałkiem ciekawa trójka :)
OdpowiedzUsuńMus i balsam sprawdziły się świetnie w zimowej pielęgnacji :)
UsuńAle fajnie się prezentują
OdpowiedzUsuńmus i balsam chcę :D
OdpowiedzUsuńsuper wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMus i kula mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam, ale jak widzę kulki to kąpieli, to głupieję totalnie :D
OdpowiedzUsuńKule to niezła frajda, szkoda tylko że większość z nich tak szybko się rozpuszcza :(
UsuńMam to masełko do ciała i uważam, że jest rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńSprawdza się idealnie w zimowej pielęgnacji :)
Usuńzainspirowałas mnie do zrobienia musu;)
OdpowiedzUsuńDo zrobienia? Hmm ja nie mam pojęcia jak marce Nacomi udało się wytworzyć taką konsystencję z użyciem tylu olejków :D Jestem ciekawa efektów Twoich eksperymentów :)
Usuńnie znam, ale ten mus malinowy wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńJaki świetny skład mają! :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę poznać tę firmę! :-)
Nie znam ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMi się kosmetyki z tej firmy coraz bardziej podobają. Zamawiam je na spa&fit :)) są cudne. Używałam już peelingu do ciała, olejków do ciała i tych do włosów :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wszystko wygląda bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaje kosmetyki Nacomi, do tej pory miałam tylko jeden :(. Ten mus mi się podoba, jak skończę swój obecny to sięgnę po ten :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy ten mus, ale dosyć drogi jak na tak małą pojemność.
OdpowiedzUsuńtakie kule zawsze mnie urzekają, od razu mam ochotę sama wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMus wygląda przyzwoicie. Podobnie jak masełko. Po kulę raczej nie sięgnę bo zamiast moczyć się w wannie wolę prysznic.
OdpowiedzUsuńMmm malina - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką zapachów owocowych a nuty malinowe są na pewno w TOP 3 :D
Kusisz bardzo :)
Musem malinowym narobiłaś mi 'smaka', a jak zobaczyłam, że jest jeszcze mango to oszalałam :) uwielbiam takie zapachy!
OdpowiedzUsuńKule do kąpieli lubię, zresztą jestem fanką wszelkich umilaczy i gadżetów do kąpieli :D
mus i balsam mam w innych zapachach, a ich wydajność nie ma końca :)
OdpowiedzUsuńnigdy nic nie miałam ale mus brzmi fajnie :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce, ale wszystkie kosmetyki z chęcią bym do siebie przygarnęła, a zwłaszcza mus :-)
OdpowiedzUsuńMus do ciała wygląda bardzo kusząco i nie kosztuje jakoś strasznie dużo, można się rozpieścić nim.
OdpowiedzUsuńJejku uwielbiam firmę Nacomi :) A ten mus z chęcią bym wypróbowała, bo lubię takie rzeczy do ciała :)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze doświadczenia z kosmetykami tej marki, ale wyczuwam, że niedługo się to zmieni :) Z Twoich krótkich recenzji najbardziej zaciekawił mnie mus do ciała - masło jest zdecydowanie za ciężkie, a kąpielowym stworzeniem nie jestem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A