Maska do włosów - Kallos CREMA al LATTE
3.2.14
Jak zaczynałam prowadzić swojego bloga niecałe 2 lata temu (jak ten czas leci!), w internecie było strasznie głośno o pewnej masce do włosów z Kallos'a. Wszyscy zachwycali się jej pięknym zapachem i świetnym działaniem, a ja tylko sobie to czytałam i dumałam czy zamówić ją przez internet - wtedy jeszcze nie miałam dostępu do Hebe. Maska długo ''wisiała'' na mojej liście zakupów, nawet przez jakiś czas o niej zapomniałam, aż w sierpniu ubiegłego roku otworzyli Hebe w moim mieście. Pierwsza myśl - super, kupię w końcu tę budyniową maskę! I tak oto Kallos CREMA al LATTE była pierwszy produktem, który kupiłam zaraz po otwarciu drogerii. Nie pomyślałam tylko, że jestem w mieście autobusem i trochę będzie mi ciążyć w torebce, ale dałam radę. :)
Maska znajduje się w dużym plastikowym słoiku. Pod nakrętką jest dodatkowo zabezpieczona folią przed wylaniem się. Jej pojemność to 1000ml! Intensywny zapach - niczym waniliowy albo śmietankowy budyń bardzo przypadł mi do gustu. Przez jakiś czas utrzymuje się na włosach, niestety niezbyt długo.
Konsystencja jest dość rzadka, kremowa, ale z racji tak ogromnej pojemności nie musimy jej sobie żałować przy nakładaniu. Nie spływa z włosów, ale przy nałożeniu zbyt dużej ilości może sprawiać małe kłopoty ze zmywaniem. Bywało tak, że używałam
jej regularnie przez 2-3 tygodnie, ale też i od tak na przemian z innymi
maskami. Na moje średnioporowate, proste włosy działa naprawdę dobrze. Świetnie sprawdza się nałożona na dłuższy czas jako maska, ale
czasem zdarza mi się nałożyć ją zaledwie na kilka minut jako odżywkę. Im dłużej ją trzymam na włosach tym lepsze są efekty, czyli włosy bardziej odżywione, mięsiste w dotyku. Po jej zastosowaniu nie mam kłopotów z rozczesywaniem włosów.
Pojemność: 1000ml
Cena: dokładnie nie pamiętam, ale w Hebe zapłaciłam za nią poniżej 15zł
Dostępność: Hebe, sklepy z produktami fryzjerskimi, internet
Dostępność: Hebe, sklepy z produktami fryzjerskimi, internet
Podsumowując, maska Kallos Crema al Latte ma cudowny budyniowy zapach. Przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się wejść do łazienki tylko po to by ją powąchać. :D Im dłużej trzymana na włosach, tym lepsze daje efekty, a włosy są bardziej mięsiste. Ogromne opakowanie starcza na długo, nawet przy bardzo długich włosach. Niska cena zachęca do zakupu. Jeśli jest jeszcze tutaj ktoś kto nie miał tej maski to naprawdę polecam. :)
Znacie ten produkt? Co sądzicie o działaniu i budyniowym zapachu maski?
115 komentarzy
Ja używam jej od dawna i bardzo lubię.Dostępność jest słaba, ale kiedy zaopatrzymy się w duże opakowanie wystarczy jej na dosyć długo ;)
OdpowiedzUsuńOj tak to prawda, litrowe opakowanie jest bardzo wydajne, nie wiem nawet czy są te maski w mniejszych pojemnościach dostępne.
UsuńMi by pewnie silny zapach przypadł do gustu:D
OdpowiedzUsuńMaska,maską,a ja się i tak gapię na toaletkę <3
Mam w końcu gdzie robić zdjęcia :D Nie raz przeglądałam blogi i zazdrościłam dziewczynom takich właśnie zdjęć na toaletce, ale to nie ma co zazdrościć tylko składać pieniążki i realizować swoje marzenia :)
UsuńMiałam kiedyś i byłam bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńCieszę się, że maska Ci dobrze służyła :)
UsuńBardzo zachęcająca jest ta maska :) Już wcześniej czytałam wiele dobrego o niej.
OdpowiedzUsuńTo prawda dużo o niej w internecie już pojawiło się opinii, a jeszcze ja dorzuciłam swoje trzy grosze :D
UsuńKiedyś świetnie się u mnie sprawdzała ta maska, ale po jakimś czasie przestała mi służyć.
OdpowiedzUsuńMoże włosy się do niej przyzwyczaiły?
UsuńCiągle wybieram się po nią do Hebe i zapominam :D Byłam nawet tydzień temu i patrzyłam na nią i oczywiście nie wzięłam :D SKLEROZA :D
OdpowiedzUsuńMoże przy następnej wizycie w Hebe nie zapomnisz :)
UsuńUwielbiam maski do włosów! Tej jednak przyznam się, że nie kojarzę. 1000ml to bardzo duża pojemność, więc gratuluję poruszania się autobusem ;) Dobrze, że nie obciąża włosów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
A myślałam, że wszyscy już o niej słyszeli/czytali ;)
UsuńMiałam na nią ochotę i myślę, że zapach przypadłby mi do gustu, ale dostałam litrową maskę do testów i na razie zużywam zapasy :)
OdpowiedzUsuńNo tak nie ma co magazynować takich kosmetyków, zwłaszcza litrowych :D
UsuńMnie akurat zapach niesamowicie podpasował :)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak mi:)
UsuńMiałam kiedyś i jest ona bardzo wydajna :) A na moich włosach działała cuda :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś tą toaletkę ?
Kochana toaletka pochodzi z serii Hemnes Ikea, a ja swoją kupiłam przez internet na tablica.pl )
UsuńUwielbiam tę maskę, od dawna gości w mojej łazience i nie zamieniłabym jej na żadną inną :)
OdpowiedzUsuńwłąsnie slyszalam o niej ;) musze koniecznie kupic ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tej maski, ale jestem coraz bardziej ciekawa jakby się u mnie sprawdziła. :)
OdpowiedzUsuńU mnie maska niestety się nie sprawdziła. Włosy po niej były sianowate, a z każdym dniem zapach coraz bardziej mnie irytował :(
OdpowiedzUsuńO masz! Szkoda, że u robiła Ci sianowate włosy :/ A zapach rzeczywiście nie każdy może polubić, jest dość specyficzny.
Usuńzaciekawiłaś mnie opisem tego zapachu ;) poza tym widzę, ze z boku masz zdjęcie swoich włosów 10.2013. jeju, jak ja Ci ich zazdroszczę ;))
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
Nie ma co zazdrościć, trzeba swoje zapuszczać :)
UsuńJa mam wersję arganową z tej firmy i bardzo ją lubię. Przy okazji sięgnę także po tą, bo dużo dobrego o niej słyszę :)
OdpowiedzUsuńArganową? Nie wiem która to, muszę kiedyś wypróbować :)
UsuńArgan jest co prawda tylko w nazwie, ale maska fajna :)
UsuńNie miałam tej maski, a ostatnio próbuję troszkę zaoszczędzić i stosuję tanie i proste w przygotowaniu maski z użyciem owoców, miodu, kawy ;)
OdpowiedzUsuńDomowe maseczki zawsze mile widziane, sama czasami sobie przygotowuje różne mikstury, ale jednak częściej wybieram gotowe produkty. :)
UsuńA ja na nią mam wielka ochote żeby ja kupic i wypróbować wiem ze jest bardzo dobra ;)
OdpowiedzUsuńja nie miałam! i cały czas się miotam czy ją kupić. trochę mnie przeraża wielkość tego opakowania. Jak się u mnie nie sprawdzi, to będę musiała kogoś uszczęśliwić na siłę, bo wyrzucić będzie szkoda ;) na razie pozostanę przy myśleniu o niej ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście ciężko wykończyć w szybkim tempie, chyba że cała rodzina zacznie używać jednej maski. :)
UsuńPamiętam jak 10 lat temu trzeba ją było specjalnie sprowadzać.
OdpowiedzUsuńPoważnie? O tym nie miałam pojęcia, ale też 10 lat temu mało interesowałam się maskami czy w ogóle pielęgnacją włosów,a szkoda :/
UsuńJa mam wersje rózową i jak na razie spoko
OdpowiedzUsuńMi w tej masce mocno nie odpowiada zapach :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tej masce ! :)
OdpowiedzUsuńmusze jak kiedys wypróbować :P
OdpowiedzUsuńCzekaj czekaj... Otworzyli u Ciebie Hebe w sierpniu ubiegłego roku... Czy Ty przypadkiem nie jesteś z Rzeszowa?! :D A na tą maskę poluję, wreszcie muszę ją sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńBingo! :) Ale dokładnie w tym mieście nie mieszkam, ale Rze to moje studenckie miasto, i mimo że studia już zakończone to często tam bywam :)
UsuńMiałam ją w mniejszej wersji i byłam bardzo zadowolona :) Wcześniej męczyłam litrową z Mila, ale nigdy więcej takiej pojemności ;) Pod koniec już miałam dość tego zapachu, mimo że na początku byłam nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak występuje w mniejszych pojemnościach? Myślałam, że tylko w litrowych słoikach.
UsuńRzeczywiście taka duża pojemność jest trochę męcząca, ja póki co też nie przewiduję zakupu innej maski o takiej pojemności. Co jak co ale maski nie używa się codziennie i jednak zużycie jej trochę trwa.
Gdyby nie to, że mam dwie inne litrowe maski na stanie to już jutro bym ją kupiła. xD
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona maska :) Fakt, że opakowanie ma niewygodne, ale ja ją przełożyłam do jakiejś buteleczki ze sporą pompką - nie pamiętam już po jakim produkcie niestety, ale zdecydowanie wygodniej używało mi się odżywki, bo wystarczyło kilka naciśnięć, żeby mieć produkt na ręku, nie trzeba było grzebać całą dłonią w słoiku.
OdpowiedzUsuńButelka z pompką to dobry pomysł. Mi zostało już pół słoika i chyba właśnie przełożę sobie to do opakowania z pompką, akurat niedługo będę mieć puste po szamponie.
UsuńTe maski są jeszcze dostępnie w Drogeriach Sekret Urody. :)
OdpowiedzUsuńO, dziękuję za uświadomienie, nie wiedziałam, a to pewnie dlatego, że nie chodzę do tych drogerii, jakoś mi nie po drodze :)
UsuńJa tylko tam mogę je u siebie kupić, bo Hebe nie mam. ;)
UsuńKiedyś na pewno spróbuje ;))
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś i byłam z niej mega zadowolona! Polecam użyć ją raz na jakiś czas jako szampon do włosów :) efekt jest podwójnie lepszy niż jako użycie jej jako maski/odżywki :)
OdpowiedzUsuńJako szampon nie próbowałam, ale czytałam już gdzieś o tym, więc przy najbliższym myciu spróbuję, czyli pewnie jutro :)
UsuńMam małą wersję Latte i zapach strasznie mi przeszkadza, mimo iż nie jestem wybredna w tym względzie;/
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę, ale niestety nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam .:) z opakowaniem faktycznie kicha ale za taką cenę no cóż nie można mieć wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńJa mam ta malutka latte i jest rzeczywiscie dosc fajna, ale na razie szalu nie robi :P
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej mnóstwo pozytywów. Sama przymierzam się do kupna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńMam spora odlewke tej maski, ale jeszcze nie przetestowalam jej dokladnie- wlasnie mi przypomnialas ;)
OdpowiedzUsuńZnam tą maskę i używam od 8 lat :)
OdpowiedzUsuńMoja fryzjerka od dawna jej używa. Ja jakoś nigdy nie kupiłam choć znam od kilku lat. Pewnie zakupię jak mi włosy podrosną. Na krótkich ciężko tak nałożyć maskę żeby nie obciążała włosów u nasady.
OdpowiedzUsuńRacja, sama też staram się nakładać maski na samej długości włosów, ale ja mam długie, wiec nie mam z tym problemu.
UsuńChętnie bym ją wypróbowała, bo wiele dobrego o niej słyszałam:) Ten zapach mnie bardzo kusi! :D
OdpowiedzUsuńZ dostępnością nie jest tak źle. Hebe bądź sklepy fryzjerskie są niemalże w każdym większym mieście :)
OdpowiedzUsuńNo tak, w większym mieście, ale w mniejszych już gorzej, zostaje wtedy internet - gdzie można kupić chyba wszystko:)
UsuńTyle już o niej czytałam, że aż się dziwię, że jeszcze jej nie wypróbowałam ;) Na pewno w końcu przyjdzie na nią pora, choć na pewno nie zużyje całej, pewnie szybciej mi się znudzi ;)
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona:D
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się nie sprawdziła, włosy były miękkie ale się puszyły :(
OdpowiedzUsuńNie raz czytałam o niej wiele dobrego, niestety jeszcze nie natrafiłam na nią w żadnym sklepie stacjonarnym. Jak wykończę zapas odżywek to chyba zamówię ją przez internet :-)
OdpowiedzUsuńJa nigdy tego cudeńka nie miałam, ale może się kiedyś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alekssandrasssss.blogspot.com
Uwielbiam ten produkt, zawsze fajnie działa na moje włosy :-))
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Hebe ostatnio:) i nie kupiłam ech...
OdpowiedzUsuńNic na siłę :)
UsuńProszę jak dużo i tanio:)
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła :) chociażby dla zapachu :)
OdpowiedzUsuńkusi ;D zapachem, ceną, pojemnością i oczywiście działaniem :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy przedtem o tej maseczce. Szkoda, że nie mam nigdzie w okolicy Hebe bo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńlubię ją i stosuję jako odżywkę , dla mnie ma bardzo ładny zapach :)
OdpowiedzUsuńMój faworyt maskowy :) uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJa swoją zamawiałam przez Internet ;) Chyba nie wiedziałam jeszcze o istnieniu czegoś takiego jak Hebe :D
OdpowiedzUsuńA mam o niej takie samo zdanie jak Ty :) Ja używam jej raz na tydzień, super się sprawdza. Dobra jest też jako baza pod jakieś dodatki z lodówki :D
A jaką masz śliczną toaletkę! Ja też bym chciała mieć taki swój kącik :P
Ja dawniej też o miałam pojęcia o drogeriach Hebe, dowiedziałam się o nich oczywiście nie gdzie indziej jak na blogach :)
UsuńA w imieniu toaletki dziękuję za komplement, długo się nad jej zakupem zastanawiałam, ale w końcu jest moja:)
Ja zużyłam już 2 takie słoiki i jedną maskę z arganem. Uwielbiam Hebe.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja, zgadzam się z Twoją opinią w 100%! Dobrze, że jest w Hebe, bo nie muszę już zamawiać przez Internet. Obecnie znowu jej używam... które to już opakowanie? Chyba 4! I nadal jestem zadowolona. Lepszej odżywki nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńMaska bardzo dobra, tylko przy zbyt czestym stosowaniu lubi obciążać włosy ;)
OdpowiedzUsuńma niewielkie wady, przy takiej ilości zalet :) tylko ta dostępność sprawiła, że jej jeszcze nie spróbowałam
OdpowiedzUsuńNa jej temat czytałam już wiele opinii, ale nadal pozostaję w utwierdzeniu, że i tak kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w mojej okolicy nie ma Hebe...
Oj też długo ''cierpiałam'' na brak tej drogerii, ale w końcu otworzyli. Może i u Ciebie się pojawi :)
UsuńKobieto! Patrzę na zdjęcie po prawej stronie i nie wierzę że można mieć tak piękne włosy! Jeżeli piszesz, że ta odżywka jest dobra - to ja to kupuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za komplement, włosy mam długie, ale ciągle pracuję nad ich pielęgnacją. Jeszcze do pięknych im dużo brakuje - a przede wszystkim systematyczności w olejowaniu :)
UsuńCzytałam o niej nie raz, nie dwa a z 30 :) ale jakoś mnie nie przekonuje i raczej jej nie kupię...
OdpowiedzUsuńWiele czytałam o tej masce. Miałam jej inną mniejszą wersję, całkiem fajna, ale wolałam Biovax i tej dużej nigdy nie kupiłam ostatecznie :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nigdy nie miałam maski z Biovaxu, muszę kiedyś wypróbować :)
UsuńPodzielam twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie dostępność to już dawno bym ją przetestowała u siebie. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wyszczególniłaś wady i zalety. Wiem, że opnie o tej masce są podzielone. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Ja jeszcze nie miałam, więc ciężko mi się wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie polubiłam tę maskę, ale faktycznie spotyka się różne opinie, wszystko zależy od potrzeb naszych włosów. :)
UsuńMoże moim włosom tez się spodoba, bo ostatnio bidnie wyglądają :(
Usuńnie miałam nigdy tej maski jaoś mnie nie korci bym ją chyba zużywała lata xd
OdpowiedzUsuńJa zużyłam już dwa opakowania Kallosa Keratin, też lubię te maski, gównie za to, że oprócz przyjemnego działania i składu są jeszcze mega tanie i starczają na dłuuuugo :)
OdpowiedzUsuńciągle o niej gadam że sobie kupię,ale nie mogę wykończyć zapasów i tak mi się przeciąga :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę ja wypróbować chociażby dla samego zapachu:)
OdpowiedzUsuńJa ją bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńZnam je tylko z blogów ale czytałam sporo dobrych opinii. Miałam kiedyś szampon o zapachu kokosowym i dostałam łupież :(
OdpowiedzUsuńnie znam jej, ale bardzo podoba mi się określenie mięsistych włosów! bardzo bym chciała takie mieć, bo moje to raczej w kierunku sianka ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, obecnie korzystam z maski wax'u... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Marze o tym aby mieć więcej czasu i móc siedzieć z maską w łazience :)
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nie miałam okazji jej spróbować :) Trochę przeraża mnie pojemność.
OdpowiedzUsuńkusi mnie, ale ta pojemność powala :)
OdpowiedzUsuńMuszę się na nią skusić ale przeraża mnie ta pojemność muszę kupić ją na pół z siostrą :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPo trzech opakowaniach tej maski mam dość;p Moje włosy już jej nie lubią. Teraz hitem dla nich jest mleczna maska Mila;)
OdpowiedzUsuńużywałam :) zapach jest świetny , utrzymuje sie na włosach po spłukaniu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś u ciotki w łazience stała sobie taka maska i parę razy spędzając u niej noc, sięgałam po nią. Było to w czasach włosowego ciemnogrodu. Była nawet nawet, ale ja nie dałabym rady zużyć aż litra. Tylko ja w domu mam włosową obsesję i z takim baniakiem byłoby ciężko. Poza tym bałabym się przeproteinowania i siana zamiast włosów, które zafundowała mi maska ze Stapiza. Aczkolwiek na Kallosa zerkam podczas przechadzki po Hebe i kusi, oj kusi :)
OdpowiedzUsuń