KOSMETYCZNI ULUBIENCY LATA / PIELEGNACJA
3.9.17
Lato powoli zmierza ku końcowi. Już jutro rozpoczęcie roku szkolnego, szykujecie się, a może swoje pociechy? Zawsze na początku września nachodzą mnie refleksje i wspomnienia tego co było, tego co działo się przez wakacyjne miesiące. Pomyślałam sobie, że zrobię mały set wpisów z ulubieńcami kosmetycznymi, na początek pielęgnacja, a później kolorówka i gadżety. W ostatnich tygodniach poznałam mnóstwo świetnych produktów, które (o dziwo!) w większości spełniały moje oczekiwania. Wybór kilku konkretnych do wpisu nie był łatwy, ale w końcu zdecydowałam się na TOP 7 pielęgnacyjnych perełek lata. Jesteście ciekawie? :)
PIELĘGNACJA TWARZY
Zacznijmy od pielęgnacji twarzy. Praktycznie przez całe lato używałam kosmetyków NEUTROGENA z nowej linii Visibly Clear Spot Proofing, a był to żel do mycia twarzy, peeling oraz krem nawilżający. Kosmetyki te mają za zadanie rozprawić się z porami i zaskórnikami i powiem Wam, że to rewelacyjne, orzeźwiające produkty dla cery mieszanej. Po kilku tygodniach stosowania mogę śmiało powiedzieć, że rozszerzonych porów i zaskórników jest mniej. Z racji tego, że kremik z Neutrogeny mi się skończył sięgnęłam po kolejny krem o iście odświeżającym zapachu, a jest nim EVREE Pure Neroli. Nieco lżejszy, nawilżający, ale też z orzeźwiającą nutką, w sam raz na lato. Polubiłam go. W zestawieniu nie może także zabraknąć mojej ulubionej luksusowej maski błotnej izraelskiej marki MINUS 417, którą ściąga się z twarzy za pomocą magnesu. Maseczka pięknie rozświetla cerę, regeneruje ją i nawilża. To mój hit, niestety bardzo drogi, więc prędko do niej nie wrócę.
PIELĘGNACJA CIAŁA
Z wszelkich balsamów i olejków do ciała wybrałam zupełnie coś innego, tu na uwagę zasługuje żel aloesowy HOLIKA HOLIKA, kosmetyk wielofunkcyjny, który przyjemnie chłodzi, przynosi ulgę, ale też nawilża. Marek oferujących żele aloesowe jest wiele. Ja na początku lata postawiłam na znaną wszystkim koreańską firmę, teraz natomiast mam też w użyciu żel hiszpański - Kueshi. Mgiełka samoopalająca LIRENE to mój pomocnik w kwestii opalenizny, której mimo słonecznego lata nie udało mi się nabyć, tak jakbym sobie też życzyła. Mgiełka daje efekt skóry muśniętej słońcem, jest łatwa w aplikacji i ma przyjemny zapach.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Markę NATURA SIBERICA poznałam kilka lat temu dzięki blogowaniu. Cenię sobie szczególnie ich szampony do włosów, które oparte są na naturalnych ekstraktach. Tym razem postanowiłam wypróbować peeling do skóry głowy. Często pomijałam dodatkową pielęgnację skalpu, ale wszystko zmieniło się odkąd poznałam serum z Bionigree. Po jego wykończeniu szukałam jakiejś tańszej alternatywny i tak oto trafił do mnie peeling w przepięknym opakowaniu.Peeling słodko pachnie, posiada drobinki, których wymycie wymaga trochę czasu, ale efekty są tego zdecydowanie warte. Włosy są uniesione, skóra głowy czyściutka. Niebawem napiszę Wam pełną recenzję. Świetne właściwości oczyszczające ma też profesjonalny szampon PAUL MITCHELL z zieloną herbatą. Mam w użyciu również odżywkę. Duet niesamowicie odświeżający, dzięki zawartości w składzie mięty pieprzowej, mentolu pozostawia włosy i skórę głowy dokładnie oczyszczoną. Używanie takich produktów podczas upałów to była sama przyjemność.
Znacie moich ulubieńców? Napiszcie koniecznie co u Was tego lata wyjątkowo dobrze się sprawdziło? Chętnie poznam Wasze perełki? :)
23 komentarzy
Mgiełka Lirene i żel aloesowy Holika Holika to również moi ulubieńcy :D
OdpowiedzUsuńten żel aloesowy holika holika chodzi za mną strasznie długo.
OdpowiedzUsuńTwoich ulubieńców nie znam, ale już kolejny raz czytam pozytywną opinię o tym żelu aloesowym :)
OdpowiedzUsuńU mnie też latem pojawiła się ta seria Visibly Clear z Neutrogeny :) Ja miałam akurat żel do twarzy taki zielony o zapachu mandarynki& limonki. Był naprawdę super :)| A z serii pure neroli Evree mam tonik, który uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie krem Neroli, na razie skusiłam się na tonik z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńZ mgiełki brązującej na pewno skorzystam za rok :)
OdpowiedzUsuńChciałam sobie na promo w Rossmannie kupic ten peeling Natura Sibrica, ale jeszcze u mnie nie ma ich szaf :P
OdpowiedzUsuńżel aloesowy to chyba moje odkrycie roku, a ten peeling do skóry głowy kupiłam na promocji i niedługo wypróbuję :) Do tej pory używałam tylko glinki do tego :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :)
żel aloesowy chodzi za mną ;-)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling do skóry głowy, ale jeszcze nie wiem czy jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy hit :)
OdpowiedzUsuńżel aloesowy od momentu kiedy go poznałam stał się niezbędny w mojej pielęgnacji i tak chyba już zostanie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawil mnie ten peeling do glowy :)
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy podobno dobry :)
OdpowiedzUsuńmaskę -417 i krem evree tez lubię
OdpowiedzUsuńTen aloesowy żel widziałam w TK Maxie ostatnio, żałuję że nie wziełam :( ...
OdpowiedzUsuńprzez lato zużyłam dwa opakowania mgiełki Lirene :P niedawno kupiłam kolejne opakowanie żelu aloesowego Holika Holika, do tej pory używałam go wyłącznie do skóry, teraz mam zamiar wypróbować go na włosach
OdpowiedzUsuńU mnie żel aloesowy to ulubieniec każdej pory roku!:)
OdpowiedzUsuńMaskę -417 chętnie bym wypróbowała, ale cena mnie przeraża ;(
OdpowiedzUsuńten żel aloesowy mi się także przydawał. Świetny na oparzenia normalne i słoneczne, na otarcia, na wszystko :)
OdpowiedzUsuńoj niestety żadnego nie znam
OdpowiedzUsuńMi osobiście produkty Neutrogeny nie za bardzo podchodzą :/ chociaż robiłam kilka podejść do wersji grejfrutowej (nieziemsko pachnie) :D
OdpowiedzUsuńpoprostualeksandraa.blogspot.com
Szampon PAUL MITCHELL z zieloną herbatą chciałabym przetestować :)
OdpowiedzUsuń