RIMMEL WAKE ME UP 100 IVORY - podkład z wit. C
28.6.15
Hej kochani! Podobnie jak część z Was, biorę udział w testowaniu nowości RIMMEL WAKE ME UP. Kilka dni temu pokazywałam Wam na blogu tusz Wonderfull z ekstraktem z ogórka, natomiast dzisiaj bierzemy pod lupę podkład rozświetlający z formułą wzbogaconą o witaminę C. Z całej gamy dostępnych odcieni wybrałam najjaśniejszy 100 IVORY. Jesteście ciekawe jak się sprawdził i czy rzeczywiście jest jasny? Zatem zapraszam na recenzję. :)
OD PRODUCENTA
Rozświetlający podkład, którego formuła została wzbogacona witaminą C. Zapewnia młody wygląd cery. Skóra promieniuje blaskiem i prezentuje się zdrowo, i naturalnie. Podkład Wake Me Up obudzi Twój blask - efekt świeżej, pełnej blasku cery, nawilżenie i elastyczność skóry, niwelowanie oznak zmęczenia.
MOJA OPINIA
Opakowanie podkładu niczym nie różni się od starej wersji. Nadal jest to szklana buteleczka wyposażona w pompkę. Jest to według mnie najlepsze rozwiązanie jak dla podkładów. Aplikacja jest higieniczna, pompka dozuje odpowiednią ilość kosmetyku, nic się wokół nie brudzi.
Przy mojej mieszanej cerze najczęściej szukam podkładów matujących. Ostatnio używałam właściwie najczęściej minerałów, ale z ciekawością przestawiłam się na fluid marki Rimmel. Moja cera często wygląda na zmęczoną, dlatego obietnice producenta o cerze pełnej blasku i odświeżonej szczególnie wzbudziły moje zainteresowanie.
Zgłaszając się do testów miałam możliwość wyboru odcienia do testów. Bez dłuższego zastanowienia wzięłam najjaśniejszy 100 IVORY. Okazało się, że wcale nie jest to odcień dla typowo jasnych karnacji. Przebija się przez niego pomarańczowa nutka i używany solo odznacza mi się trochę na linii żuchwy. Nie jest to duża różnica, pewnie gdy będę bardziej opalona podkład będzie odpowiedni, póki co niestety jest dla mnie zbyt ciemny. Ale znalazłam na niego sposób. W mojej kosmetyczce zalega jaśniutki podkład Pierre Rene w odcieniu 20 Chapange, który z kolei stosowany solo niezbyt mi odpowiada. Mieszam zatem Wake Me Up z odrobinką podkładu z Pierre Rene i wtedy uzyskuję odpowiedni odcień dla mojej cery. Mieszkanka tych dwóch podkładów daje też przyjemną, lekko aksamitną konsystencję i jest bardziej kryjąca niż podkład Rimmel w pojedynkę.
Rimmel Wake Me Up przypomina mi ''lepszy'' krem BB, kryje delikatnie, wyrównuje koloryt cery. Ogólnie jego konsystencja jest lekka i według mnie bardzo dobra na lato. Bo kto by chciał w upalne dni kłaść na siebie tapetę w stylu Revlon CS? Dobrze się nakłada zarówno przy pomocy pędzla, palców jak i Beauty Blendera. Podkład nie zapycha cery i sprawia, że faktycznie wygląda ona świeżo i promiennie. Lepiej jednak prezentuje się przypudrowany, a przynajmniej wymaga tego moja cera. Wtedy też jest bardziej trwały i mnie podatny na ścieranie.
Poniżej przygotowałam dla Was porównanie z innymi popularnymi jasnymi podkładami. Rimmel Wake Me Up Ivory 100 w towarzystwie Maybelline Affinotone 03 Light Sand Beige, Pierre Rene 20 Champange i Revlon Color Stay 150 Buff.
Podsumowując, podkład Rimmel Wake Me Up w odcieniu 100 Ivory okazał się dla mnie odrobinkę za ciemny. Spodobała mi się natomiast jego lekka formuła, dlatego znalazłam na niego sposób. W połączeniu z jaśniejszym podkładem np. Pierre Rene 20 Champange uzyskuję odpowiedni odcień. Taka mieszanka dobrze się u mnie sprawdza także pod względem krycia i trwałości. Formuła samego Wake Me Up jest lekka i średnio kryjąca, dobra na lato i dla osób, które nie mają większych problemów z cerą. Za butelkę o pojemności 30ml trzeba zapłacić około 40zł.
Znacie ten podkład lub jego starszą wersję? Jestem ciekawa Waszej opinii? :)
Ostatnie wpisy:
40 komentarzy
czytałam u kogoś, że ściemniał w opakowaniu i się przeraziłam, bo mam na niego chęć :D
OdpowiedzUsuńU mnie jest cały czas taki sam, ale to nie zmienia faktu, że ma lekko pomarańczowe tony :) Ratuje go pomieszanie z jaśniejszym kolorem :)
UsuńTego akurat nie miałam, ale mój ulubiony podkład z Rimmela to Stay Matt :)
OdpowiedzUsuńTen nowy podkład z matującym nie ma wiele wspólnego, więc nie wiem czy byś go polubiła :) Ale w sumie zawsze można się wspomóc pudrem :)
UsuńDla mnie cała gama tych podkładów jest za ciemna.
OdpowiedzUsuńTeraz przerzuciłam się na azjatyckie kremy bb i tylko ich używam :)
Ja miałam tylko jeden azjatycki krem BB Missha i bardzo go lubiłam, kiedyś zamówię go ponownie :) A Ty jakie polecasz?
UsuńJa mam wersję Gold Skin 79. Dokładnie ten pochodzący z pudełka Inspired By Charlize Mystery :)
UsuńJa podkładów marki Rimmel nie lubię, ale też zawsze ratuję się mieszanką ze Skin Balance, który naprawi wszystkie niedociągnięcia pierwszego podkładu:)
OdpowiedzUsuńNo tak, czasem się kupi taki nietrafiony podkład i szkoda go wyrzucać, wtedy można eksperymentować z mieszaniem :)
Usuńlubie ten podklad :D
OdpowiedzUsuńTo super :) Gdyby w gamie odcieni do wyboru było jeszcze coś jaśniejszego na pewno też bym go bardzo polubiła :)
UsuńNigdy go nie miałam. Ostatni raz podkłady Rimmel stosowałam baaardzo dawno temu i chociaż nie były najgorsze zawsze nie mogłam dopasować koloru :/
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co producenci myślą tworząc te podkłady :) Przecież wiadomo, że wiele kobiet w Europie potrzebuje jasnych odcieni. Ja często mam problem z doborem drogeryjnego podkładu, już nie tylko z marki Rimmel, ale ogólnie. Wybawieniem dla mnie okazały się podkłady mineralne :)
Usuńjuż kilka razy się przymierzałam do niego w rossmannie, ale tak jak mówisz, nawet ivory jest za ciemny (dla mnie przynajmniej).
OdpowiedzUsuńNo niestety mogliby coś jaśniejszego jeszcze mieć w ofercie dla nas :)
UsuńLubiłam wcześniejszą wersję więc i z tą bym się polubiła :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak by było :) Ja nie znam tej wcześniejszej wersji, więc nie mam porównania, ale podejrzewam że wiele się nie różnią od siebie te podkłady :)
UsuńMiałam starą wersję. Nie polubiłam się z nim - kiepsko się u mnie trzymał i te drobinki...:(
OdpowiedzUsuńZ trwałością faktycznie jest nie najlepiej, ale w połączeniu z Pierre Rene i po przypudrowaniu u mnie nawet daje radę :) Drobinki natomiast mi zupełnie nie przeszkadzają, nie są jakieś bardzo widoczne, ale wiem, że nie wszyscy lubią taki efekt rozświetlenia :)
UsuńMam go i bardzo lubię, chociaż mógłby być jaśniejszy
OdpowiedzUsuńmogliby wprowadzić jaśniejsza wersje, widziałam że w Angli jest dostępna :)
OdpowiedzUsuńnie mialam niestety, w goole chyba nic nie mialam z rimmea :(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ten odcien wcale nie jest taki jasny :)
OdpowiedzUsuńRównież mam, odcień 103 True Ivory i jest świetny, idealnie dla mnie dobrany ;) Nie jestem takim bladzioszkiem ;) Bardzo go polubiłam.
OdpowiedzUsuńTeż mam 100 Ivory i jest dla mnie za ciemny :(
OdpowiedzUsuńJa podkładów akurat nie znam, nie używam :)
OdpowiedzUsuńNie używam podkładów, ale ten ogórkowy tusz mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńNigdy go jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMi w ogóle nie przypadł do gustu, nie znoszę się świecić; )
OdpowiedzUsuńdla mnie oprócz tego, że jest a ciemny, to jeszcze ciemnieje nałożony nawet na dłoń:/
OdpowiedzUsuńMam ten sam kolor tylko w wersji bez witaminy c. za ciemny na zimę ale teraz jest ok. lubię ten podkład i efekt rozświetlenia.
OdpowiedzUsuńDość ciemne to Ivory, ale na lato, do opalonej cery może i by się nadał.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tego podkładu :) U mnie jak na razie najlepszy jest z AA, ale może wypróbuję i ten :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciemny jest :)
OdpowiedzUsuńdla mnie teraz ivory by się nadał ;) ja ogólnie całym rokiem mam taką oliwkową karnację ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkład właśnie za jego delikatną formułę. A powiedzenie, że jest on lepszą wersją BB jest strzałem w 10 ;) tzn. też mi go bardzo przypomina.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Też go testowałam, dla mnie okazał się trochę zbyt pomarańczowy.
OdpowiedzUsuńPolubiłam ten podkład :) Bardzo podoba mi się jego lekka konsystencja :)
OdpowiedzUsuńmój ulubiony podklad, tez mam odcień ivory :)
OdpowiedzUsuńAkurat jestem opalona, więc pewnie by się teraz dla mnie nadał :) Lubię fluidy z Rimmela :)
OdpowiedzUsuń