Woda termalna URIAGE - hit czy kit?
15.4.14
Hej kochani! Dzisiejszy post poświęcam znanej doskonale w blogosferze wodzie termalnej URIAGE. Dużo dobrego o niej słyszałam, miałam zamiar ją kupić, ale trafiła mi się w jednym z archiwalnych już ShinyBox'ów, który wygrałam jakiś czas temu u Agnieszki z bloga Cosmeticsfreak. U pudełeczku znalazłam wersję o pojemności 50ml. Myślę, że to w sam raz na zapoznanie się z produktem, więc mam dla Was dzisiaj recenzję tej wody.
Na początku może przypomnę czym są wody terminalne, chociaż podejrzewam, że dla wielu z Was jest to po prostu oczywiste. Woda termalna to taka woda, której naturalna temperatura jest wyższa od temperatury powietrza. Składy wód termalnych różnią się w zależności od źródła ich pochodzenia. Dlatego jeśli jakaś woda Wam wyraźnie nie pasuje warto zerknąć na skład, zobaczyć jakie zawiera pierwiastki. Na rynku kosmetycznym dostępnych jest wiele wód termalnych np. woda Iwostin pochodzi z Iwonicza Zdroju, Avene ze źródeł Avene-les-Bains we Francji, URIAGE pochodzi z alpejskich źródeł.
Woda termalna URIAGE jest bogata w oligoelementy i sole mineralne (11 000mg/l), jest
izotoniczna, ma naturalne pH. Została przebadana klinicznie, nie zawiera
konserwantów ani substancji zapachowych.
Polecana do codziennej
pielęgnacji (od 6 miesiąca życia), dla każdego rodzaju skóry, nawet dla
skóry bardzo wrażliwej. Poprawia kondycję skóry, zapewnia jej równowagę
fizjologiczną, łagodzi podrażnienia i nawilża skórę. Dzięki unikalnemu składowi preparat przynosi ulgę w wypadku:
zaczerwienień, podrażnień typu pieluszkowe zapalenie skóry, podrażnienia
słoneczne, zapalenia skóry po goleniu itp.
Skład wody termalnej URIAGE: siarczany - 2862 mg/l, chlorki - 3500 mg/l, HCO3 - 390 mg/l,
potas - 45,5 mg, magnez - 125 mc/l, cynk - 160 mikrogramów/l, żelazo - 15 mikrogramów/l,
miedź - 75 mikrog/l, mangan - 154 mikrog/l, krzem - 42 mg/l, wapń - 600 mg/l,
sód - 2360 mg/l
Opakowanie wyposażone jest w atomizer, który ładnie rozpyla mgiełkę wody. Nie są to duże krople, które leją się po twarzy, tylko naprawdę delikatna mgiełka. Zazwyczaj wody termalne trzeba osuszać, by podczas parowania nie wyciągały z naszej cery wilgoci. Ta z Uriage jest izotoniczna, nie wymaga osuszania. Z początku miałam wątpliwości co do tego, że woda się sama wchłonie, ale już przy pierwszy użyciu zauważyłam, że rzeczywiście tak jest.
W jaki sposób wykorzystuję wodę termalną?
1. Podczas kuracji z kwasami. Sprawdziła się w celu łagodzenia cery podczas stosowania kremu z kwasami.
1. Podczas kuracji z kwasami. Sprawdziła się w celu łagodzenia cery podczas stosowania kremu z kwasami.
2. Po wykonaniu peelingu. Cera po peelingu często jest zaczerwieniona, czasem ściągnięta, w tym wypadku woda termalna koi cerę i delikatnie ją nawilża.
3. Do zwilżania maseczek glinkowych. Ostatnio pisałam Wam o glince błękitnej z Fitocosmetic. Jak wiadomo
glinki zasychają na skórze, co daje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.
Gdy czuję, że glinka zaczyna zasychać spryskuję twarz wodą Uriage i uczucie skorupki na twarzy znika.
4. Przy nakładaniu podkładu. Spryskuję nią pędzel przed nałożeniem podkładu. Mgiełka z atomizera jest delikatna, nie moczy więc pędzla, ale zapewnia, że bedzie on pił mniej podkładu (szczególnie jeśli chodzi o gęste podkłady np. Revlon CS).
5. Zamiast toniku. Po wodę sięgam też dla odświeżenia cery zamiast toniku po wieczornym demakijażu.
6. Do odświeżenia. Czasem sięgam po nią od tak dla odświeżenia cery kiedy jestem w domu, myślę, że w tym celu znakomicie sprawdzi się latem podczas upalnych dni.
Dzięki zawartości odpowiednich mikroelementów woda termalna pomaga w stanach zapalnych, reguluje wydzielanie sebum (cynk, mangan), działa antybakteryjnie (siarka), przeciwstarzeniowo (miedź), antyalergicznie (wapń), nawilżająco (krzem). Pojemność 50ml używam dość często od ponad miesiąca czasu, jeszcze trochę mi jej zostało, ale niewiele. Wydajność oceniam więc wysoko. Większe opakowanie o pojemności 150ml spokojnie starczyłoby mi na kilka miesięcy.
Pojemność: 50ml (ale są też większe 150ml, 300ml)
Cena: ok. 10zł
Dostępność: apteki, Super-Pharm
Cena: ok. 10zł
Dostępność: apteki, Super-Pharm
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tej wody, jest to według mnie hit, który warto poznać. Cudów nie czyni, bo to tylko woda, ale wyraźnie wspomaga pielęgnację. Z pewnością nie jest to to samo co woda z kranu. Znalazłam dla niej kilka zastosowań i na pewno kupię sobie większe opakowanie, gdy zużyję to do końca.
Ostatnio odebrałam przesyłkę z Fitomedu, a w niej płyn oczarowy, który zaczęłam używać w podobny sposób jak wodę Uriage. Drugi płyn różany będzie do wygrania niedługo w rozdaniu z okazji 2 rocznicy blogowania, także zapraszam jutro lub pojutrze. :)
Używacie wody termalne? Jaka jest Wasza ulubiona? W jaki sposób ją wykorzystujecie?
69 komentarzy
cudowności musi być ta woda :) muszę ją sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, często bywa na promocji w Super-Pharm :)
UsuńNigdy w życiu nie miałam, więc nie mam ulubionej xD
OdpowiedzUsuńNo tak, czyli wszystko przed Tobą :) Ja miałam dawniej jeszcze wodę z Avene, ale to było z kilka lat wstecz, więc nie pamiętam dokładnie już czy byłam z niej zadowolona czy nie.
UsuńBardzo lubię i stosuję dokładnie tak samo jak Ty:) Właśnie kończy mi się woda winogronowa i muszę uzupełnić zapasy. Wrócę pewnie do Uriage, bo też jest świetna, a u mnie łatwiej dostępna:)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja mam na liście do wypróbowania wodę winogronową, o której wspomniałaś. Ale to dopiero za kilka miesięcy pewnie jak zużyję do końca tą z Uragie i płyn oczarowy z Fitomedu. :)
UsuńWoda Uriage to mój zdecydowany hit :-)
OdpowiedzUsuńI mój też :)
UsuńMoże latem wypróbuję tę wodę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że latem to będzie mój must have , jak to się mówi :) Tylko nie wiem czy akurat ta z Uriage, czy sięgnę na próbę po wodę jakiejś innej marki. :)
Usuńuwielbiam ją, zdecydowanie hit
OdpowiedzUsuńprawda? warto ją mieć w domu, a taka mała wersja 50ml super nadaje się też na wyjazdy :)
UsuńOsobiście mam wodę termalną Avene jednak jak ją skończę na pewno sięgnę po Uriage ;)
OdpowiedzUsuńWodę z Avene miałam kiedy, ale było to tak dawno że już nie pamiętam nawet czy byłam z niej zadowolona :)
UsuńRaz używałam takiej wody z Vichy, ale obecnie nie przywiązuję do takie wody uwagi.
OdpowiedzUsuńJa z początku też myślałam, że będę po nią sięgać sporadycznie, ale jednak prawie codziennie do czegoś się przydaje :)
UsuńTeż ją lubię:)
OdpowiedzUsuńDla mnie hit :)
OdpowiedzUsuńUriage jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory używałam jedynie wody Avene i nie byłam zadowolona, ale chętnie bym się skusiła na tą Uriage ;)
OdpowiedzUsuńMoże w tej z Avene były akurat jakieś mikroelementy, które nie pasowały Twojej cerze i dlatego się nie sprawdziła. Jak będziesz kupować Uriage to weź małą pojemność w razie czego :)
UsuńNie miałam jeszcze tej wody termalnej.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego typu kosmetyku
OdpowiedzUsuńOj jak ja uwielbiam takie cudeńka od natury, zamarzyła mi się taka woda właśnie zamiast toniku. Generalnie powoli chciałabym się przerzucić z toników na naturalne hydrolaty. :)
OdpowiedzUsuńFajnie że ta woda nie wymaga już dodatkowych działań i można jej od razu używać :)
Ja też coraz bardziej lubię sięgać po naturalne rozwiązania w przypadku kosmetyków, głównie pielęgnacji. Nie da się przejść od razu na wszystko co eko i naturalne, ale taka woda to super rozwiązanie właśnie zamiast toniku lub dla odświeżenia buźki. Myślę, że każdy na swój sposób znalazłby dla niej odpowiednie zastosowanie. Też mi się w niej podoba to, że nie wymaga osuszania. :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam wody termalnej do celów pielęgnacyjnych :) Może już czas się skusić.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Woda termalna ma naprawdę wiele zastosowań :)
Usuńbardzo fajne są te płyny z fitomedu
OdpowiedzUsuńUżywam od kilku dni ten oczarowy, pierwsze wrażenia pozytywne :)
Usuńmiałam ją i właśnie najczęściej używałam do odświeżania :) szkoda, że mi się skończyła, bo używam teraz glinki i nieprzyjemne jest to uczucie ściągnięcia
OdpowiedzUsuńO to rzeczywiście szkoda, bo do glinek jest jak znalazł :)
Usuńw życiu jej nie miałam,a szkodao zbiera pozytywne opinie,b
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepsza woda termalna :-)
OdpowiedzUsuńmuszę jej kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńtakie wody wydają mi się zuepłnie zbędnym kosmetykiem :)
OdpowiedzUsuńMam ją i lubię. Używam w podobny sposób jak ty. Moim zdaniem nie łagodzi jakoś spektakularnie, ale jest wygodna w użyciu, zastępuje mi tonik, i mam wrażenie, że fajnie dowilża. Szczególnie aplikowana pod olejki :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię za to wodę mineralną z evian. kosztuje dyszkę w super pharm i działa tak samo : )
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wodę Uriage i kolejną kupiłam w zeszły weekend :) Świetnie się sprawdza przy cerze mieszanej.
OdpowiedzUsuńTa woda zbiera swietne recenzje. Nie wiem, czy jest do kupienia tam, gdzie mieszkam, bo jej w sumie nigdy nie przyuwazylam. Bede sie bacznie jednak przygladac nastepnym razem :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze...
OdpowiedzUsuńgłównie używam jej do odświeżenia, czasem zamiast toniku
OdpowiedzUsuńzapisuję na listę "must have", chyba najbardziej sprawdziłaby się u mnie do glinek i na lato w celu odświeżenia :)
OdpowiedzUsuńJuż niebawem ta woda będzie moja<3
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o niej czytałam, ale nie stosowałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa uzywam Avene jest świetna i na rano i na wieczór i pod podkład i krem ;)
OdpowiedzUsuńU mnie również sprawdza się świetnie, używam jej regularnie zamiast toniku :)
OdpowiedzUsuńJa lubię hydrolat rumiankowy, używam go zamiast wody termalnej i efekty bardzo mnie zadowalają :) Może kiedyś skuszę się na Uriage, ale sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńhmm skoro jest w aptekach chyba się przejdę do kilku i popytam :) bo mam już dość drogeryjnych toników.
OdpowiedzUsuńJa też wodę termalną używam jako tonik i przy podkładzie:)
OdpowiedzUsuńMiałam Avene a teraz używam Evian:)
Już nie mogę się doczekać aż skończy mi się woda term. Avene i będę mogła w końcu wypróbować Uriage, który stoi na polce i patrzy :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko wodę termalną z LRP i doceniłam ją dopiero jak miałam podrażnioną skórę. Tak to woda jak woda :)
OdpowiedzUsuńOd kilku tygodni używam wodę winogronową z Caudalie i jestem w niej zakochana, nie sądziłam, że może dać takie ukojenie i nawilżenie. Uriage pewnie też któregoś pięknego dnia wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić tę wodę, kiedy już wykończę tonik:) I bardzo mnie zainteresowałaś tym płynem różanym:)
OdpowiedzUsuńZ wodą termalną nie miałam jeszcze styczności. Ale pokusiłaś mnie tymi płynami od Fitomedu, ten różany mnie strasznie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńWszyscy ją chwalą, będę musiała sobie na lato ją kupić :)
OdpowiedzUsuńmiałam ale jakoś na mnie wrażenia nie zrobiła, tzn. nie powiem , ze to kit, ale u mnie przy pielęgnacji znacznie lepiej sprawdza się woda różana. A tak jakoś stosowałam Uriage po skończonej buteleczce wody i widziałam różnicę, właśnie na korzyść wody różanej.
OdpowiedzUsuńpłyn różany <3
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Bliżej lata z pewnością sobie ją sprawię i w końcu wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?;>
OdpowiedzUsuńja już ;)
kiedyś używałam wody termalnej, ale nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak na Ciebie...
OdpowiedzUsuńMuszą rozglądnąć się za nią w Super-Pharm :)
OdpowiedzUsuńbardzo dużo dobrego czytałam o tej wodzie i przy następnej okazji w nią zainwestuję!
OdpowiedzUsuńMiałam termalną z Avene i Iwostin, obie były super, teraz kolej na Uriage słynną :)
OdpowiedzUsuńJa wodę termalną robię sama :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy takiej wody, muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMam ja, jest fajna, ale szalu nie robi :P
OdpowiedzUsuńna razie miałam tylko wodę termalną z laroche possay. właściwie to nie widziałam aby cokolwiek robiła. słyszałam, że uriage jest znacznie lepsza. Milka też pochodzi z alp. Wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze żadnej wody termalnej, ale skutecznie mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńJedyna woda termalna jaką używam, to ta z Avene ale koniecznie muszę wypróbować Uriage:)
OdpowiedzUsuń