Belita&Vitex - mineralny scrub oczyszczający do ciała
22.4.14
Witajcie po świętach! Jak tam Wasze samopoczucie, odpoczęłyście trochę? Bo ja szczerze mówiąc niewiele. Ciągłe latanie z talerzami, zmywanie, donoszenie, ogóle zamieszanie itp. Dopiero wczoraj wieczorem pojechaliśmy w gości, gdzie po prostu mogłam usiąść na swoich czterech literkach i nic nie robić, poza jedzeniem i piciem, którego już mam też dość. Po tych świątecznych zawirowaniach ciężko wrócić do codzienności, ale recenzje i posty same się nie napiszą. :)
Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję kosmetyku, który pochodzi z Białorusi. A jest to mineralny scrub oczyszczający do ciała firmy Belita&Vitex. Już kilka razy wspomniałam, że uwielbiam wszelkie peelingi, więc z ciekawością przystąpiłam do testów. Peeling z B&V zawiera minerały i sól z Morza Martwego, do tego morskie wodorosty i działające złuszczająco pestki moreli.
Opakowanie tego peelingu to miękka, plastikowa zakręcana tubka utrzymana w niebieskiej kolorystyce, jakoś przyjemnie mi się kojarzy z wodą, spokojem. Konsystencja jest dość lekka, kremowa, zawiera dość dużo drobinek ścierających. Peeling ma delikatny zapach, powiedziałabym, że lekko morski, chociaż trudno mi go określić.
Przy pierwszym użyciu spróbowałam go na morką skórę i od razu wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Pod wpływem wody baza peelingu natychmiast się rozpuszcza, a pozostałe drobinki nie wykazują żadnego działania złuszczającego. Coś tam może działają, ale nie tak jakbym tego oczekiwała, bo ja wolę mocne zdzieraki. Tak stosowany sprawdziłby się pewnie w przypadku wrażliwej i delikatnej skóry. Szybko go odłożyłam, bo szkoda marnować i przed kolejną kąpielą użyłam go na suchą skórę. Stosowany w taki sposób sprawdził się świetnie, przy mocnym masażu skóra była aż zaczerwieniona i przede wszystkim bardzo wygładzona. W składzie scrubu znajduje się parafina, ale z racji tego, że używam go przed prysznicem/kąpielą po prostu zmywam z siebie tą tłustą warstewkę, która w sumie i tak nie jest duża (np. w porównaniu do peelingów Perfecty). Przyczepić się mogę do wydajności, peeling starczył mi zaledwie na kilka użyć, nie liczyłam dokładnie, ale do 10 nie doszło. :)
Pojemność: 200ml
Cena: ok. 15 zł
Dostępność: apteki, sklepy z kosmetykami rosyjskimi, internet.
Dystrybutorem kosmetyków Belita&Vitex jest firma Biosfera Polska.
Podsumowując, mineralny scrub do ciała sprawdził się u mnie dobrze, ale tylko stosowany na suchą skórę. Dzięki temu też zawartość parafiny nie była mi straszna, bo szybko ją z siebie zmyłam razem z pozostałymi na skórze drobinkami scrubu.
Znacie kosmetyki białoruskie? A może miałyście ten scrub lub inne kosmetyki marki B&V?
40 komentarzy
też go testowałam :) na suchą skórę całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję :) Na suchą skórę to najlepiej się sprawdza :)
UsuńFajny ten peeling, chętnie bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym peelingiem :) mam suchą skórę, więc myślę, że całkiem fajnie by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że byłby dobry dla suchej skóry, sama mam suchą skórę np. na nogach i scrub jej jeszcze dodatkowo nie wysusza. :)
UsuńNie znam tego produktu. W sumie dla mnie to za małe drobinki, lubię mocne zdzieraki, a najlepiej jak peeling jest w słoiczku i jest suchy prawie a nie zanurzonyw kremie lub żelu. Niedługo własśnie o takim napiszę od Bielendy. Ten jakoś nie zachęca mnie nawet samym wyglądem. Parafina tez jakoś nie zachęca.
OdpowiedzUsuńTo fakt, jak peeling nie ma gęstej kremowej czy żelowej bazy to jest mocniejszy w działaniu też na zwilżonej skórze, ten takie wolę szczególnie cukrowe, a ten działa tylko stosowany na sucho. Parafina w tym peelingu akurat nie jest bardzo uciążliwa, co mnie samą zaskoczyło. :)
UsuńWyglada bardzo interesująco jak na peeling sama chetnie bym go kupiła ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę :O nie wiem czy on akurat dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ta parafina mnie odstrasza. Ja bym po tym miała wysyp, wiem z doświadczenia
OdpowiedzUsuńNiektórym rzeczywiście parafina nie służy, ja unikam jej ale w kosmetykach do twarzy.
UsuńFajny produkt :).
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Fajnie, że się sprawdził :).
OdpowiedzUsuńFajny ten scrub :) osobiście używam ostrej gąbki, ale od czasu do czasu eksperymentuję z takimi cudami i zawsze sprawia mi to masę frajdy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej marce kosmetycznej, ale peeling prezentuje się całkiem przyzwoicie :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za parafiną w peelingach, a w balsamach mi nie przeszkadza :-))
OdpowiedzUsuńNo i po co ta parafina? Nie lubię jej w peelingach :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma parafinę w składzie.
OdpowiedzUsuńFajny się wydaje,ale widze go po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za parafiną w peelingach, więc raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy kosmetyków tej firmy, nie przepadam za parafiną w składzie więc raczej go nie kupię
OdpowiedzUsuńNie znam, nie mialam i chyba miec nie bede :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam, że kosmetyki białoruskie są pełne parafinek więc chyba jednak nie pokuszę się na nie :-)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie słyszałam o kosmetykach białoruskich:)
OdpowiedzUsuńfajny jest,czytalam o nim same pozytywy.ja mialam do testow maskę.
OdpowiedzUsuńNo nie białoruskiego kosmetyku to nie miałam jeszcze. Ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mocne zdzieraki :) Muszę go kiedyś koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa juz swój ukochany peeling mam, gdzie malusie opakowanie starcza na 2/3 miesiące więc tego nie kupie : c
OdpowiedzUsuńOo zdradź koniecznie co to za peeling? Może z Tołpy? :)
UsuńMiałam podobny z innej firmy :) Bardzo przyjemny kosmetyk, chociaż nie powalał zapachem :P
OdpowiedzUsuńParafina mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńChętnie korzystam z nowych peelingów:)
OdpowiedzUsuńfirmy nie znam, ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że jest drogi, a tu taka niska cena :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :-) Chętnie bym go spróbowała i nawet ta parafina mi nie straszna ;-))
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać, jeśli parafina Ci nie szkodzi. Przy stosowaniu peelingu przed kąpielą, później wszystko ładnie się zmywa. :)
UsuńSzczerze mówiąc peelingi zawsze robię pod prysznicem :D
OdpowiedzUsuńNa sucho nie ma przyjemności, bo zanim nałożę i rozetrę to robi mi się okropnie zimno :P
Wolę takie tłuste formuły, które można stosować w towarzystwie gorącej wody.
Muszę go wypróbować w takim razie na sucho, choć nie lubię tak nakładać peelingów ;/
OdpowiedzUsuńbardzo zaciekawil mnie ten peeling do twarzy..chetnie bym go wyprobowala!! uwielbiam wszelkiego rodzaju scruby do twarzy i ciala :) wlasnie jestem w trakcie testowania dwoch peelingow ...zobaczymy jak sie sprawdza !! Swietny post :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt
OdpowiedzUsuń