Sylveco - Lekki krem rokitnikowy
10.6.13
Hej! Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za urodzinowe życzenia pod ostatnim postem! Naprawdę bardzo miło mi się je czytało. Jesteście kochane. :)
A na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję lekkiego kremu rokitnikowego z firmy Sylveco, która jest naszą polską firmą, mającą swoją siedzibę na podkarpaciu, całkiem niedaleko mojego studenckiego miasta - Rzeszowa. :) W tym przypadku przychodzi mi na myśl powiedzieć "dobre bo Polskie!" i jeśli chodzi o krem, który testowałam jest szczerza prawa. Kosmetyki są produkowane na bazie naturalnych składników. Nie są testowane na zwierzętach.
Opis producenta
Skóra zmęczona, szara i
ziemista, pozbawiona blasku lub przesuszona, z pierwszymi oznakami
starzenia, wymaga wzmocnienia i rewitalizacji. Lekki krem rokitnikowy, z
bogatym w substancje odżywcze olejem z owoców rokitnika, zapewni skórze
prawdziwy zastrzyk witamin, wyrówna koloryt i przywróci blask.
Hypoalergiczny lekki krem rokitnikowy jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia ochronę skóry z oznakami starzenia. Zawiera bogaty w witaminy i mikroelementy olej rokitnikowy, o wyjątkowym działaniu odżywczym, rewitalizującym i wzmacniającym. Ekstrakt z kory brzozy, dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, skutecznie opóźnia proces powstawania zmarszczek. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
Hypoalergiczny lekki krem rokitnikowy jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia ochronę skóry z oznakami starzenia. Zawiera bogaty w witaminy i mikroelementy olej rokitnikowy, o wyjątkowym działaniu odżywczym, rewitalizującym i wzmacniającym. Ekstrakt z kory brzozy, dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, skutecznie opóźnia proces powstawania zmarszczek. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
WSKAZANIA: do
pielęgnacji skóry zmęczonej, ze zmarszczkami, szarej i ziemistej,
pozbawionej blasku, przesuszonej; w przypadku trądziku różowatego,
rozszerzonych naczynek. Dobre efekty uzyskamy stosując równolegle krem brzozowo-rokitnikowy z betuliną na noc, w celu lepszego odżywienia skóry.
Na pudełku, w którym zapakowany jest kremik, znajdziemy ciekawe informacje o ziołach zawartych w kremie oraz o składnikach aktywnych, których jest dość dużo.
Moja opinia
Opakowanie kremu to estetyczna i higieniczna plastikowa buteleczka z bardzo wygodnym dozownikiem - pompką, która pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku. Wadą może być tutaj jedynie to, że nie widać ile kremu pozostało do końca.
Kolor kremu jest żółty, czego przyznam szczerze na początku trochę się przestraszyłam. Nie miałam jeszcze kremu o takim kolorze. Zabarwienie pochodzi od samych owoców rokitnika, który naturalnie rośnie w Polsce tylko nad wybrzeżem Bałtyku. Roślina ta jest jednak coraz bardziej w Polsce popularna i uprawiana głównie na cele lecznicze, spożywcze, oraz po prostu do ozdoby, bo jest atrakcyjna, jej owoce przypominają mi jarzębinę. :)
Konsystencja kremu jest tak jak obiecuje producent lekka, ale nie przesadnie lekka. Aplikacja jest bardzo przyjemna i szybka, bo krem momentalnie się wchłania, pozostawiając skórę lekko żółtą w pierwszych minutach po aplikacji, ale po całkowitym wchłonięciu cera jest już tylko ładnie rozświetlona, a żółte tony zaczynają zanikać. Potwierdza się więc to, że krem jest przeznaczony do skóry szarej, ziemistej i pozbawionej blasku. Karotenoidy, zawarte w owocach rokitnika nie tylko nadają skórze ładny kolor, ale i pochłaniają promieniowanie UV. Ten krem sprawdzi się więc świetnie, przygotowując cerę na lato i lżejsze podkłady lub nawet ich odstawienie. Nie zapycha porów. Pod makijaż dobrze się nadaje. Podkłady których używam (Revlon CS, Maybelline Affinitone, czy nawet podkłady mineralne z Amilie, Annebelle Minerals) dobrze się rozprowadzają i nie rolują po użyciu tego kremu.
Zapach kremu jest specyficzny, taki hmm jakby to powiedzieć ziołowy. Dla jedynych może po prostu "śmierdzieć" ale można się przyzwyczaić. Dla mnie nie było to zaskoczenie, bo wcześniej miałam już kremy pochodzenia naturalnego, które też nie powalały zapachem, jednak działanie nam to wynagradza. Po kilku minutach po aplikacji zapach znika.
Krem jest niesamowicie wydajny, używam go od ok. 2 miesięcy i nadal jeszcze jest go trochę, ale nie wiem ile bo nie widać. :)
Mogłabym się przyczepić do nawilżenia, które nie jest zbyt mocne w przypadku tego
kremu, ale skoro jest to lekki kremik to tego nie zrobię. Najbardziej zależało mi na tym, aby cera była promienna i tak rzeczywiście jest. Wierzę, że zawarte w nim cudowne składniki w jakiś pozytywny sposób oddziałują jednak na moją cerę i opóźniają procesy starzenia.
Poniżej przedstawiam skład kremu. Jak widać jest on bogaty w wszelkie oleje, ekstrakty roślinne słynące z swoich dobroczynnych właściwości.
Skład: Woda,
Olej z pestek winogron,
Olej sojowy,
Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate,
Olej rokitnikowy,
Masło karite (Shea),
Stearynian glicerolu,
Olej arganowy,
Olej jojoba,
Kwas stearynowy,
Alkohol cetylostearylowy,
Alkohol benzylowy,
Betulina,
Witamina E,
Ekstrakt z aloesu,
Alantoina,
Guma ksantanowa,
Kwas dehydrooctowy,
Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej,
Lupeol,
Kwas oleanolowy,
Kwas betulinowy.
Dostępność: Informacje o tym gdzie kupić kosmetyki Sylveco znajdziecie tutaj - KLIK. Stacjonarnie są to głównie apteki i sklepy zielarskie. Online kosmetyki dostępne są w wielu sklepach kosmetycznych.
Cena: ok. 25 zł
Firma Sylveco to moje odkrycie ostatnich miesięcy. Na pewno skuszę się jeszcze na coś z serii brzozowej.
A Wy znacie tę firmę, miałyście coś z niej?
28 komentarzy
o a ja właśnie nad nim dumam ale kusisz
OdpowiedzUsuńoglądałam go dziś w aptece pod moim domem, gdyby był brzozowy wzięłabym a nad tym dumam
no to jest coś dla mnie :) muszę się zastanowić nad takim kremem :)
OdpowiedzUsuńTeż go używam i ten jego kolor bardzo mnie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła na coś z tej firmy, niech no ją tylko dorwę stacjonarnie ! :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze niczego z Sylveco, ale propozycja jest bardzo kusząca :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się dość ciekawie, szkoda, że nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten krem od dłuższego czasu :3 Ale mam chwilowo szlaban i muszę czekać na kolejny miesiąc :D Wtedy dorwę i będzie mój :)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś tak jak ja uczestniczyła w akcji u Kamyczka - "przeżyj czerwiec za 50zł"? :)
UsuńSłyszałam o tej marce i czytałam kilka recenzji na blogach. Natomiast krem przedstawiony przez ciebie idealnie by do mnie pasował zwłaszcza, że moga go stosować osoby z cerą naczynkową, której jestem posiadaczką. Skusiłaś mnie na ten krem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim wiele dobrego i zastanawiam się nad zakupem ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie kosmetyki tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńKrem ma fajny kolor ;)
Jak ja bym chciała żeby rzeczywiście cos kiedys opóźniło proces strzenia. Ach :D Może to właśnie to :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie,ale zapowiada się interesująco:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o firmie, ale Twoja opinia jak najbardziej zachęcająca ;))
OdpowiedzUsuńprzydalby sie taki kremik
OdpowiedzUsuńfirme pierwszy raz widze x
studiujesz niedaleko mojego miejsca zamieszkania :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z tym produktem..musi być fajny;)
OdpowiedzUsuńImponujący skład ma ten krem. Na pewno warto kupić. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj przytrzymać krem pod światło i spójrz między naklejkami - da się zobaczyć ile zostało! :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam! Jest świetny, choć rzeczywiście nawilża dość słabo...
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresował mnie ten krem. A do tego jeszcze jak polski i 100 proc naturalny to jeszcze bardziej przyciąga. A mojej skórze przyda się taka bombowa rewitalizacja :)
OdpowiedzUsuńZapach kremu nie jest tak ważny jeśli kosmetyk działa. Rzeczywiście lubię jak kremy ładnie pachną, ale już kilkakrotnie przekonałam się, że te, które przesadnie ładnie pachną najczęściej nie działają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, ciekawy kosmetyk. potrzebuję mega nawilżenia
OdpowiedzUsuńSkład ma świetny:) Dodaje do obserwowanych, zapraszam na moj blog:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem :D
OdpowiedzUsuńNice review!!! would you like to follow each other with GFC and Bloglovin?
OdpowiedzUsuńBesos, desde España, Marcela♥
Fajny krem za fajną cenę! Sylveco ogólnie ma fajne lekkie kremiki
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sylveco! Na pewno skusze się na ten krem bo jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuń