Wtorki z NACOMI: Naturalny peeling różany z nasionami malin
22.7.14
Hej! Dzisiaj chciałam zapoczątkować na blogu serię postów z prezentacją kosmetyków NACOMI. Recenzje produktów tej marki będą pojawiać się w każdy następny wtorek do końca sierpnia, a później sporadycznie w miarę pojawiania się nowych kosmetyków Nacomi w mojej łazience. Pomysł na takie co tygodniowe recenzje kosmetyków jednej marki podpatrzyłam niedawno u blogerki Alter Ego, zapytałam czy mogłabym coś podobnego zrobić u siebie, odpowiedź była pozytywna, więc dzisiaj zapraszam na recenzję pierwszego z testowanych ostatnio przeze mnie kosmetyków Nacomi. A mowa o naturalnym różanym peelingu cukrowym z nasionami malin, który już przy następnym użyciu sięgnie dna.
Opakowanie to zakręcany słoiczek z dodatkową nakładką zabezpieczającą pod wieczkiem. Mój słoiczek jest niewielki, a to dlatego, że ma 100g. W sklepie Skarby Świata dostępne są także większe wersje o pojemności 200g.
Peelingi do ciała uwielbiam, a cukrowe to już w szczególności. Najlepsze są takie w których kryształki cukru nie rozpuszczają się w mgnieniu oka, a pozwalają na dłuższy niż 2 minut masaż skóry. Mówię oczywiście o peelingowaniu na lekko zwilżonej skórze, bo na sucho to wiadomo, że każdy peeling da radę dłużej. Ten z Nacomi jednak nie sprawdził się u mnie stosowany na sucho, głównie z dwóch powodów:
a) kryształki cukru za bardzo się wtedy osypują i szkoda, żeby tak szybko lądowały na brodziku prysznica,
b) przy stosowaniu na suchą skórę peeling jest dla mnie za ostry.
Za to na zwilżonej skórze sprawdza się idealnie. Ma lekko oleistą konsystencję, nie jest taki zbity jak np. peelingi z Perfecty czy The Body Shop. A to przez niezwykle prosty skład, w którym znajdziemy konkretnie tylko 7 składników. Precz z parafiną. Naturalny peeling z Nacomi daje rzeczywiste nawilżenie skóry, zostawia nieco tłustawą powłoczkę, jednak nie jest ona uciążliwa. Dzięki niej nie musimy już wcierać w siebie balsamu czy masła do ciała, co w czasie upałów jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Po kąpieli skóra jest miękka, przyjemna w dotyku, czuć wyraźnie, że martwy naskórek został dobrze starty.
Kryształki cukru zatopione są w olejach kokosowym i arganowym. Całość wzbogacona jest o masło shea oraz pojedyncze pestki malin, które możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Moja wersja jest różana, jednak słabo w nim wyczuwam zapach róż, bardziej jest to zapach malin zasypanych cukrem - tak jak przed robieniem domowych soków. Zapach ten utrzymuje się dość długo na skórze, więc dzięki niemu stajemy się smakowitym kąskiem hehe. :)
100g opakowanie wystarczyło mi 4 użycia na dolne partie ciała + jeszcze na 1 użycie zostało w słoiczku, czyli w sumie będzie na 5 razy. Taka pojemność peelingu kosztuje niecałe 20zł. Dużo, mało? Odpowiedź pozostawiam Wam, ale miejcie na uwadze wspaniały skład produktu.
Skład: Sucrose, Butynospermum Parkii Butter, Argania Spinosa KernelOil, Cocos Nucifera Seed Oil, Tocopherol Acetate, Parfum, Raspberries Seeds.
Opakowanie to zakręcany słoiczek z dodatkową nakładką zabezpieczającą pod wieczkiem. Mój słoiczek jest niewielki, a to dlatego, że ma 100g. W sklepie Skarby Świata dostępne są także większe wersje o pojemności 200g.
Peelingi do ciała uwielbiam, a cukrowe to już w szczególności. Najlepsze są takie w których kryształki cukru nie rozpuszczają się w mgnieniu oka, a pozwalają na dłuższy niż 2 minut masaż skóry. Mówię oczywiście o peelingowaniu na lekko zwilżonej skórze, bo na sucho to wiadomo, że każdy peeling da radę dłużej. Ten z Nacomi jednak nie sprawdził się u mnie stosowany na sucho, głównie z dwóch powodów:
a) kryształki cukru za bardzo się wtedy osypują i szkoda, żeby tak szybko lądowały na brodziku prysznica,
b) przy stosowaniu na suchą skórę peeling jest dla mnie za ostry.
Za to na zwilżonej skórze sprawdza się idealnie. Ma lekko oleistą konsystencję, nie jest taki zbity jak np. peelingi z Perfecty czy The Body Shop. A to przez niezwykle prosty skład, w którym znajdziemy konkretnie tylko 7 składników. Precz z parafiną. Naturalny peeling z Nacomi daje rzeczywiste nawilżenie skóry, zostawia nieco tłustawą powłoczkę, jednak nie jest ona uciążliwa. Dzięki niej nie musimy już wcierać w siebie balsamu czy masła do ciała, co w czasie upałów jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Po kąpieli skóra jest miękka, przyjemna w dotyku, czuć wyraźnie, że martwy naskórek został dobrze starty.
Kryształki cukru zatopione są w olejach kokosowym i arganowym. Całość wzbogacona jest o masło shea oraz pojedyncze pestki malin, które możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu. Moja wersja jest różana, jednak słabo w nim wyczuwam zapach róż, bardziej jest to zapach malin zasypanych cukrem - tak jak przed robieniem domowych soków. Zapach ten utrzymuje się dość długo na skórze, więc dzięki niemu stajemy się smakowitym kąskiem hehe. :)
100g opakowanie wystarczyło mi 4 użycia na dolne partie ciała + jeszcze na 1 użycie zostało w słoiczku, czyli w sumie będzie na 5 razy. Taka pojemność peelingu kosztuje niecałe 20zł. Dużo, mało? Odpowiedź pozostawiam Wam, ale miejcie na uwadze wspaniały skład produktu.
Skład: Sucrose, Butynospermum Parkii Butter, Argania Spinosa KernelOil, Cocos Nucifera Seed Oil, Tocopherol Acetate, Parfum, Raspberries Seeds.
Cena: 18zł
Dostępność: sklep internetowy Skarby Świata
Podsumowując, peeling wygląda naprawdę smakowicie i ma też świetne działanie. Niezwykle prosty skład wskazuje na to, że jednak da się zrobić dobre kosmetyki bez użycia wstrętnych, chemicznych konserwantów, parabenów i innych sztucznych ulepszaczy. Nawilżenie zapewniają naturalne składniki, a nie jakaś tam parafina! Skóra po takim peelingu jest nie tylko wygładzona, ale i pięknie pachnąca. Jeśli będziecie miały okazję go kupić to polecam z czystym sumieniem. :)
Znacie kosmetyki marki NACOMI? Co o nich sądzicie? :)
65 komentarzy
Ależ się pięknie prezentuje w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że zachęcająco? Samo opakowanie też urocze, raczej skromne, ale zawartość to w zupełności wynagradza :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale 18 zł za tak mały produkt to chyba zbyt wysoka cena :)
OdpowiedzUsuńCena trochę wysoka, chyba lepiej od razu w takim przypadku zamówić sobie opakowanie 200g, ja dostałam produkt w ramach współpracy i w sumie nie wiedziałam do końca jaka będzie pojemność.
Usuńskład bardzo fajny i cena nie taka wysoka jak na tak dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńSkład jest rewelacyjny, zresztą sama firma pisze o sobie, że przykłada dużą wagę do surowców najwyższej jakości, zamiast konserwantów używa witaminy E, albo konserwantów które są akceptowane przez EcoCert :) Ceny są nawet przystępne, także w przypadku innych kosmetyków do twarzy czy do ciała :)
UsuńWygląda super, aż mam chęć wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńFajna sprawa i na dodatek bardzo prosty skład i przyzwoita cena. Ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń:*
Taka odskocznia od drogeryjnych peelingów, którym często do naturalnych daleko :)
Usuńmm malinki to ja uwielbiam.. a w pudeleczku sie ladnie prezentuje;]
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam maliny, mam w ogrodzie sporo krzaczków, ale w tym roku jakoś mało ich :/
UsuńPatrząc na skład z miłą chęcią wypróbuję ;)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Daj znać koniecznie jak się u Ciebie sprawdzi jak już jakiś kupisz :)
UsuńZachęcający skład ma ten peeling :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Krótko i konkretnie :)
UsuńMiałam cukrowy peeling z tej firmy, ale z pestkami z truskawek - kocham go <3333
OdpowiedzUsuńOo z pestkami truskawek to musiał jeszcze lepiej pachnieć ♥
Usuńja miałam truskawkowy i był cudowny :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję :) Chyba nie ma jeszcze osoby, która by coś wybrzydzała na temat tego peelingu :D
UsuńSkład jest świetny, a opis zapachu rozpalił moje zmysły :) Chętnie bym tą sztukę wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńPolecam, do wyboru masz jeszcze inne kuszące wersje, ponoć kawowa jest rewelacyjna :)
UsuńSkład cudowny! I jak apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńkolejny obcy mi kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków ale peeling wygląda super :)
OdpowiedzUsuńSkład świetny, zapach też zapowiada się ciekawie... Czuję się skuszona:)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo fajnie i do tego ten skład :)
OdpowiedzUsuńmam słabość do różanych kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńTylko ten właśnie słabo różą pachnie, ale ostatecznie i tak jest warty wypróbowania :)
Usuńciekawy peeling ale narazie sie wstrzymuje przed peelinami bo uzywam bloto do ciala guam :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze żadnego błotka nie miałam w swoich kosmetykach :) mam zamiar kupić kiedyś błoto z Morza Martwego z firmy White Flower, dostępnej w Rossmannie :)
Usuńpierwszy raz widzę
OdpowiedzUsuńjeju a to się je? :D bo smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńHehe raczej do jedzenia to się nie nadaje, ale czasem faktycznie ciężko się powstrzymać :)
UsuńOpakowanie przyciąga wzrok :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście smakowicie wygląda, aż głodna się zrobiłam.. :P
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak jakiś jogurt ;D chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego peelingu z nasionami.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tłustej warstwy pozostawionej na skórze, ale ten peeling wygląda bardzo zachęcająco! Skład jest wspaniały, cena oczarowuje, więc pewnie wpadnie w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje. Cena mała nie jest ale znów bez przesady ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy, ale ten peeling zapowiada się świetnie i pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJuż po samym tytule czułam, że to coś dla mnie ;-) I jeszcze bardzo przystępna cena ;-))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce ale zaintrygowała mnie bardzo.Będę musiała się bliżej przyjrzeć jej produktom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ślicznie wygląda i bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma różanego zapachu. Głównie z tego powodu chciałam go kupić.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy, lubię takie naturalne peelingi
OdpowiedzUsuńWidze po raz pierwszy, ale sadze ze nie ostatni :)
OdpowiedzUsuńrównież testuję ich kosmetyki, ja jestem nimi zachwycona :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna konsystencja,muszę go zakupić
OdpowiedzUsuńOpakowanie śliczne a zawartość w ogóle tylko kupować :)
OdpowiedzUsuńJakie pomysłowe fotki robiłaś, tez nie raz szukałam takiego drzewa ale nie udało mi się znaleźć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, więc pewnie się skuszę.
Powiem Ci że jak na taki fajniutki skład to cena jest nawet spoczko, bo co jak co, ale trzeba przyznać że skład jest tak jak powiedziałaś zasługuje na uwagę. Spodobał mi się, fajnie wygląda wizualnie :)
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem zachęcająco :) fajny pomysł na zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma naprawdę wspaniały :) Szkoda, że nie pachnie różą, ale i tak jest kuszący ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
OdpowiedzUsuńCudny wygląd bloga!
Wspaniałe zdjęcia, obserwuje i pozdrawiam.
sztukapielegnacji.blogspot.com
wygląda cudnie :*
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńwydajność nie powala ale peeling na pewno nawilża po za złuszczaniem więc to takie dwa w jednym i czasami można zrezygnować z balsamowania.
OdpowiedzUsuńFajny, może kiedyś przetestuję!
OdpowiedzUsuńMusi pewnie bajecznie pachnieć! :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie strasznie !
OdpowiedzUsuńWidzę kosmetyk idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńależ on smakowicie wygląda... :D
OdpowiedzUsuń