Mgielka brazujaca do ciala LIRENE, czyli slonce w butelce
13.8.17
Lato w tym roku nas rozpieszcza. Przynajmniej w moim regionie przez ostatnie 2 tygodnie było naprawdę upalnie. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. Ten kto lubi kąpiele słoneczne i opalanie się jest zadowolony. Przy takiej pogodzie uzyskanie brązowej opalenizny nie jest trudne i nie potrzeba do tego zagranicznych wczasów pod palmami. Wystarczy odrobina wolnego czasu każdego dnia. Wiele osób jednak świadomie rezygnuje z kilkugodzinnej ekspozycji na słońce. Opalanie się nie zawsze wychodzi nam na dobre. Jeśli z różnych powodów nie możemy się opalać, a mimo wszystko chcemy mieć chociaż trochę brązową skórę to warto sięgnąć po bezpieczne i skuteczne kosmetyki, które dodadzą nam wymarzonego kolorytu, bez poparzeń i nieprzyjemnych skutków ubocznych. Do tego w zaledwie kilka chwil! Moja karnacja jest jasna i musiałabym naprawdę dużo czasu spędzać na słońcu, by nabrać brązowego, czekoladowego kolorku. W tym roku i tak jestem dość opalona, ale dodatkowo sięgam po kosmetyki brązujące. Jednym z moich ulubionych hitów jest mgiełka samoopalająca Lirene.
Mgiełka od naszej polskiej marki Lirene to innowacyjna propozycja. Słońce zamknięte w butelce. Słowo daję! Produkt spodobał mi się właściwie po kilku pierwszy użyciach. Proces aplikacji ułatwia atomizer. Mgiełka posiada dwu-fazową formułę, z łatwością się rozprowadza i przede wszystkim nie razi zapachem. Co prawda jest on troszkę specyficzny szczególnie po godzinie od nałożenia, ale nie śmierdzi spalonym kurczakiem, jak wiele kosmetyków samoopalających. Już po upływie kilku chwil skóra wygląda jak muśnięta słońcem, efekt jest naturalny i subtelny. Jeśli chcemy go wzmocnić trzeba ponowić aplikację, dołożyć kolejną warstwę.
Konsystencja produktu jest oleista, ale wchłania się dość szybko. Co ważne, mgiełka nie pozostawia plam ani nieestetycznych smug. Będzie to dobra propozycja nawet dla bardzo jasnych karnacji, sama taką miałam jeszcze kilka tygodni temu. Mgiełkę stosuję głownie na nogi, które opalają mi się najwolniej. Nie zapewni ona efektu niczym rajstopy w sparyu, ale nawet tego nie oczekiwałam. Tutaj mamy 2w1. Pielęgnację + delikatną opaleniznę. Uzyskujemy delikatny brąz, bez pomarańczowych tonów. Mgiełka zawiera składniki o właściwościach antyoksydacyjnych takie jak: olej z karotki oraz ekstrakt z bursztynu, które regenerują skórę i przywracają jej blask. Ponadto znajdziemy tu nawilżający kompleks AquaCell, który dla o nawilżenie. Skóra po nałożeniu mgiełki jest przyjemna w dotyku, miękka, wygląda na zdrową.
Konsystencja produktu jest oleista, ale wchłania się dość szybko. Co ważne, mgiełka nie pozostawia plam ani nieestetycznych smug. Będzie to dobra propozycja nawet dla bardzo jasnych karnacji, sama taką miałam jeszcze kilka tygodni temu. Mgiełkę stosuję głownie na nogi, które opalają mi się najwolniej. Nie zapewni ona efektu niczym rajstopy w sparyu, ale nawet tego nie oczekiwałam. Tutaj mamy 2w1. Pielęgnację + delikatną opaleniznę. Uzyskujemy delikatny brąz, bez pomarańczowych tonów. Mgiełka zawiera składniki o właściwościach antyoksydacyjnych takie jak: olej z karotki oraz ekstrakt z bursztynu, które regenerują skórę i przywracają jej blask. Ponadto znajdziemy tu nawilżający kompleks AquaCell, który dla o nawilżenie. Skóra po nałożeniu mgiełki jest przyjemna w dotyku, miękka, wygląda na zdrową.
Podsumowując, mgiełka brązująca Lirene to mój tzw. must have na tegoroczne lato. Przyjemna konsystencja, znośny zapach, brak plam i zacieków, a przede wszystkim naturalny efekt skóry muśniętej słońcem. To chyba wszystko czego oczekuję od tego typu preparatów. Mgiełkę znajdziecie w wielu sklepach, polecam też zakupy online w drogerii iperfumy.pl.
Jak tam Wasza opalenizna tego lata? Znacie mgiełkę Lirene? Używacie kosmetyków brązujących do ciała? :)
21 komentarzy
Ja z racji naturalnej, ciemniejszej karnacji raczej nie sięgam po tego typu produkty :P
OdpowiedzUsuńZastanawiałam sie czy jej nie kupić w tym roku ale ostatecznie wybór padł na Bielende:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię samoopalacze, rzadko wystawiam skórę na prawdziwe słońce
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, mam mgiełkę tej firmy, ale innej serii i uwielbiam ją
OdpowiedzUsuńw tym roku co prawda już dorobiłam się opalenizny;) ale produkt ciekawy, warty wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńMoje nogi również bardzo ciężko się opalają, mam jasną karnację, dlatego sięgam po takie produkty :) Bardzo ciekawa mgiełka :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że dobra, ale sama nie skorzystałam :)
OdpowiedzUsuńFajna alternatywa jak się nie ma czasu i pogody!
OdpowiedzUsuńAkurat jak byłam w Polsce na urlopie pogoda była tragiczna :( I gdzie tu sprawiedliwość :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tego typu produktów, zresztą nie jestem też fanką opalania.
OdpowiedzUsuńJa mam zerową opaleniznę...serio ! hahaha :) Bo to przez brak słońca, ale może to i dobrze bo unikam opalania hahah :) DO brązowenia używam samoopalczy :) Buziaki
OdpowiedzUsuńNie używam takich produktów, ale widzę, że cieszą się niezłą popularnością :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona... ;) dorobiłam się ładnej opalenizny i miło byłoby móc cieszyć się nią w chłodniejszych miesiącach. Obserwuję :D i pozdrawiam gorąco ;*
OdpowiedzUsuńmuszę ją w końcu użyć, bo mi lato przeleci a ja nadal nie spróbuję haha :D
OdpowiedzUsuńZdaje się być fajna, ja chyba skusze się na nią ale kolejnego lata ;)
OdpowiedzUsuńmam tę mgiełkę, daje bardzo naturalny i delikatny efekt :-)
OdpowiedzUsuńWiele osób zachwala tą mgiełkę :) Muszę ją sobie w końcu sprawić :)
OdpowiedzUsuńMam ją i czeka w kolejce. Muszę ją jutro zastosować :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaciekawiłaś tym produktem;)
OdpowiedzUsuńMam ją w zapasach, dziś z pewnością użyję. Jestem ciekawa, jak spisze się u mnie :D
OdpowiedzUsuńnie ufam takim kosmetykom :D
OdpowiedzUsuń