Kosmetyczni ulubieńcy - KWIECIEŃ 2014
3.5.14
Hej kochani! Jak Wam mija długi weekend majowy? Ja nigdzie się jeszcze nie wybrałam, pogoda u mnie w kratkę, poza tym chłopak dzisiaj w pracy (służba, nie drużba) i zostałam sama w domu. Na prawdziwą majówkę wybierzemy się dopiero w drugiej połowie miesiąca. Marzy mi się Zakopane, ale zobaczymy co z tego wyjdzie... :)
A tymczasem zapraszam Was na przegląd moich kwietniowych ulubieńców kosmetycznych. Większość z tych kosmetyków znam już długo, najkrótszy staż w mojej łazience ma olejek do włosów SESA, ale już zdążyłam go polubić.
Zacznę od ulubionego w ostatnich tygodniach zapachu - Calvin Klein Eternity. Flakonik może nie należy do najpiękniejszych, ale zapach uwiódł mnie bezgranicznie - jest zmysłowy, elegancki, bardzo kobiecy. Idealny na randkę, nadaje się też na co dzień, trzeba tylko uważać by z nim nie przesadzić. To może i dobrze, bo cena wysoka, więc dłużej nam posłuży.
Nuty zapachowe:nuty głowy: frezja, mandarynka, szałwia,
nuty serca: konwalia, biała lilia, nagietek, narcyz,
nuty podstawy: paczula, drewno sandałowe, ambra.
Od jakiegoś czasu na włosy stosuję olej SESA w wersji egzotycznej. Jeśli nie stoi w cieple to ma stałą postać, trzeba go delikatnie pogrzać przed użyciem. Wiele z Was pisało, że wersja zwykła nie pachnie przyjemnie, postawiłam więc od razu na egzotyczną, by się nie zrazić - był to bardzo dobry wybór. Olejek świetnie służy moim włosom - są ładnie błyszczące i nawilżone, pojawia się też coraz więcej baby hair. Mam nadzieję, że dalej stosowany przyniesie jeszcze lepsze efekty niż do tej pory. Poużywam go jeszcze jakiś czas i na pewno napiszę o nim więcej.
Kolejnym ulubieńcem jest waniliowy peeling do rąk z Eveline. Jest to mój pierwszy peeling dedykowany specjalnie do dłoni. Myślałam, że będzie zostawiał tłustą parafinową warstwę - coś w stylu ''niewidzialnych rękawiczek'', jaką dają niektóre kremy. Ale nie, peeling nie ma nawet w składzie parafiny. Zawiera za to masło shea, kilka ciekawych ekstraktów (z wanilii, cytryny, miodu, kakao, dzikiej róży, aloesu, korzenia lukrecji) oraz olejków (sojowy, ze słodkich migdałów). Dłonie po użyciu takiego peelingu są niezwykle gładkie i przyjemne w dotyku. Pięknie pachnie. Zasługuje zdecydowanie na osobną notkę.
Pomadkę do ust Maybelline Color Whisper w soczystym odcieniu 150 Faint For Fuchsia mam od dawna, ale dopiero w kwietniu zaczęłam jej częściej używać. Jeśli chcecie poczytać o niej więcej i zobaczyć jak prezentuje się na ustach zerknijcie tutaj. Czekam teraz na obniżkę -49% na kosmetyki do ust w Rossmannie by kupić inny odcień.
Na uwagę zasłużył sobie też cień L'oreal 016 Coconut Shake. Ostatnio nie szalałam z makijażem oczu, a czasem ograniczałam go do minimum pokrywając powieki tylko tym cieniem w celu wyrównania kolorytu. Do aplikacji na szybko służył mi jeden z czwórki pędzli, które zamówiłam jakiś czas temu na ebay'u. Do tego kreska, wytuszowane rzęsy, podkreślone brwi i makijaż oczu gotowy.
I tak oto prezentują się moi kwietniowy ulubieńcy. Wyłapałam kosmetyki, które pod różnymi względami podbiły moje serce w ostatnich tygodniach. Jak co miesiąc ulubieńców byłoby o wiele więcej, gdybym włączyła tutaj kosmetyki, których używam regularnie, ale nie o to w takich postach chodzi.
Ciekawa jestem czy znacie moich ulubieńców oraz po jakie kosmetyki Wy z przyjemnością sięgałyście w ubiegłym miesiącu? :)
68 komentarzy
Miałam miniaturkę Eternity, również mnie uwiodła. Peeling do rąk bardzo mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Zaciekawił mnie ten cień ^^
OdpowiedzUsuńOlejek Sesa wygląda ciekawie - niech no tylko skończę moją mieszankę, to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmam ten peeling jest bardzo fajny ;-)
OdpowiedzUsuńEternity mam na swojej wishliście już od dawna, muszę się wreszcie zmobilizować i go zakupić :)
OdpowiedzUsuńCień wygląda przepięknie, a o peelingu same dobre rzeczy wszędzie piszą, będę musiała wypróbować :)
Cień wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńten cień ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńKupiłam teraz na promocji ten cień i tak mi spasował, że dzień w dzień maluję podobnie, jak Ty - cień, kreska, tusz i voila!
OdpowiedzUsuńOdcień śliczny , a co do kremu z eveline po prostu super traf ; * Miłego odpoczynku w Zakopanym ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam dzisiaj na live z blogerkami który odbędzie się o godzinie 19:00 . Link : https://www.youtube.com/watch?v=ujYdA74Bcbg : ) Serdecznie Zapraszam : )
http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Peeling Eveliny też jest przeze mnie lubiany:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten waniliowy peeling :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Eternity, muszę do niego wrócić :)
OdpowiedzUsuńTez lubie ten peeling eveline
OdpowiedzUsuńJest to dla mnie bardzo ciekawy i inspirujący wpis, bo nie znam żadnego z produktów, które właśnie pokazałaś. Chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
STYLONADA.PL
nie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMam straszną ochotę na te cienie Loreal, tak pięknie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńNie znam ! Ale ta pomadka prezentuje się pięknie ;))
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów :(
OdpowiedzUsuńTen odcień pomadki Maybelline Color Whisper jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cienie loreala! mam jeden ale ukradł moje serce i chcę więcej!
OdpowiedzUsuńJaki ten cień jest śliczny... Chyba go chcę :-// po co ja tu wchodziłam :-D?
OdpowiedzUsuńColor Whisper uwielbiam!!
niestety nie znam nic, pomadka interesująca, jeszcze z obniżką, jednak ja postawiłabym na lżejszy kolor, bo takie do mnie nie pasują
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor ma ta pomadka!
OdpowiedzUsuńWaniliowy peeling do rąk od Eveline także bardzo lubię - niby taki niepozorny, a tu proszę ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach kiedyś miałam, jest piękny. :) Weekend spędzam leniwie. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Zaciekawił mnie peeling :).
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem był krem do twarzy z Ziaji i w sumie nadal jest. :)
Na pomadkę Maybelline na pewno skuszę się już w przyszłym tygodniu podczas promocji w Rossmannie. Myślałam o kolorze bardziej pomarańczowym, ale ten,który pokazujesz też jest ciekawy:)
OdpowiedzUsuńMam to maleństwo do powiek ale rzadko używam :)
OdpowiedzUsuńZa to peeling do dłoni bardzo mnie zaciekawił.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPoluję na tę pomadkę ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko peeling do dłoni, ma super zapach
OdpowiedzUsuńCień z L'Oreal piękny<3 Perfumki muszę kiedyś poniuchać, bo uwielbiam zapach frezji:)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńpeeling z Eveline i moje serce skradł :) i ten jego zapach *_*
OdpowiedzUsuńTen cień L`oreala wygląda cudownie :) Ja mam fioletowy i też jestem nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńten peeling do rąk pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńOlejek sesa jest na mojej liście od dawna, muszę go w końcu kupić.
OdpowiedzUsuńChciałam kupic te cienie w Rossku, ale wszystko już było tak przebrane, ze na nic się nie załapałam :(
OdpowiedzUsuńSesa tradycyjna pachnie tak samo, tylko bardziej intensywnie.
OdpowiedzUsuńOgólnie moje włosy kochają tę mieszankę i używam jej regularnie.
Tak samo jak cieni L'Oreal z serii Infaillible. Polecam też inne odcienie.
uwielbiam fuksjowe szminki ;-) o tych cieniach l'oreal słyszałam dużo dobrego
OdpowiedzUsuńkoniecznie napisz więcej o tym olejku Sesa :)
OdpowiedzUsuńPomadek w kolorach fuksji mam mnóstwo, ale na pewno rozejrzę się za Color Whisper na promocji -49% :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej o Sesa
miałam się ostatnio skusić na ten cień L'Oreal ale nie chciało mi się już pędzić do Rossamnna :) kiedyś go kupię :)
OdpowiedzUsuńOj Eternity to taki stary zapach :)
OdpowiedzUsuńChyba z 20 lat temu go już używałam, lubię ale trochę mi się "opatrzył" jeśli tak można powiedzieć o perfumach :P
Reszty nie znam, cień wygląda bardzo fajnie, lubię takie beże na powiekach.
Do jestem bardzo ciekawa tej Sesy, przyznam, ze pierwszy raz slysze o wersji egzotycznej ;)
OdpowiedzUsuńU mnie weekend leniwie, dzisiaj byly kregle ;) Zycze, zeby wyjazd do Zakopanego wypalil :)
Moja mama bardzo lubi Eternity :)
OdpowiedzUsuńa ja też mam ten pędzel z ebaya ;p
jak tylko wpadnie trochę gotówki to na pewno kupię sesę :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam, ale ta pomadka Maybelline mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam tylko peeling do rąk i bardzo go lubię, dla mnie pachnie on ciasteczkowo!:)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubiłam ten peeling do dłoni
OdpowiedzUsuńJaka ładna ta szminka Maybelline! :)
OdpowiedzUsuńJa również mam ten peeling z eveline do rąk i bardzo przypadł mi do gustu :) perfumy wąchałam i potwierdzam są boskie! Zaciekawiłaś mnie tym olejkiem do włosów, czy jest dostępny w Rossmannie? I jaka jest jego cena? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEternity mnie kusi, bardzo :) ale póki co muszę wykończyc chociaż czesc moich zapachów, a trochę ich jest. Przepraszam, że tak dziwnie piszę, ale nie jestem u siebie i tu niektóre znaki się nie wstawiają :) Dodaję Cię do obserwowanych. Sesę mam klasyczną i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńja Eternity dostałam i jej nie lubię zapach zupełnie nie w moim stylu ;) za to moja mama go uwielbia :)
OdpowiedzUsuńnie kuś mnie jeszcze bardziej peelingiem z Eveline, mam go na liście
OdpowiedzUsuńTe szminki z Maybelline są super ;)
OdpowiedzUsuńojeju duzo tego :)
OdpowiedzUsuńPeeling do dłoni z Eveline, cień L'oreal - też bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńten cień wygląda bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńzaintereswoalas mnie tym peelingiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
uwielbiam tą pomadkę Maybelline
OdpowiedzUsuńPeeling jest rewelacyjny, również niedawno go recenzowałam. Naprawdę przydatny kosmetyk niezaleznie od pory roku!
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzję mojego wielkiego hitu kosmetycznego - myślę, że może Cię zainteresować :)
Buziaki, Michalina.
www.soinspiring.pl
Ja też poluję na parę odcieni Color Whisper, świetnie wyglądają te pomadki na ustach, dają ładny kolor a nie są takie hmm "ciężkie". Chciałabym :)
OdpowiedzUsuńEternity jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie znam żadnego zTwoich ulubieńców, ale bardzo mi się podobają;)))
OdpowiedzUsuńMam ten cień "kokosowy" ale jakoś mi nie podpasował - jakiś taki suchy? Nie wiem, ale może zrobię do niego drugie podejście.
OdpowiedzUsuńSmutno mi, że jeszcze żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam okazji używać :(
OdpowiedzUsuń