Barwa, Siarkowa Moc - Maseczka nawilżająca do cery z niedoskonałościami
28.10.13
Akcja październik miesiącem maseczek trwa. Zapraszam więc na recenzję nawilżającej maseczki z Siarkowej Mocy. Jak wiadomo linia Siarkowa Moc przeznaczona jest cery z niedoskonałości (na blogu pojawiły się już recenzje kremu matującego, serum punktowowego). Maseczka nie zawiera parabenów ani silikonów. Kosmetyki Barwy nie są testowane na zwierzętach. Opis producenta możecie znaleźć tutaj.
Opakowanie maseczki podzielone jest na dwie saszetki, co bardzo ułatwia proces jej użycia. Jedna połówka na jeden dzień, druga na inny. Nie muszę zapinać maseczki spinaczami do bielizny ani innymi klipsami, żeby się nie wysuszyła. :)
Maseczka ma żelową, lekko niebieską konsystencję, dzięki czemu łatwo się aplikuje. Jedna saszetka = jedno użycie. Jej zapach jest delikatny, bardzo przyjemny. Chwilę po nałożeniu maseczki na twarz czuć delikatny, przyjemny efekt chłodzenia. Po ok. 10 minutach maseczka częściowo zasycha, czyli tam gdzie jest jej cieńsza warstwa.
Po 20 minutach maseczka jest zaschnięta prawie na całej twarzy. Czuć delikatny efekt ściągnięcia skóry, który znika wraz ze zmyciem maseczki z twarzy. A co po zmyciu? Cera jest delikatnie nawilżona, gładka, przyjemna w dotyku i... chyba nic poza tym. Większego wpływu na niedoskonałości nie zauważyłam. Myślałam, że będą one wysuszone, zmniejszone, ale tak się nie stało. Dużo lepiej w tej kwestii sprawdza się wersja antytrądzikowa maseczki.
Pojemność: 2x5ml
Cena: ok. 4zł
Dostępność: Rossmann, hipermarkety,
Podsumowując, dzięki swojej żelowej konsystencji maseczka jest lekka i przyjemna. Efekt nawilżenia jest bardzo delikatny, a większego wpływu na niedoskonałości nie zauważyłam. Według mnie maseczka ani nie szkodzi ani specjalnie nie pomaga. Nie wiem więc czy jest sens ją używać? Dużo lepiej cera będzie nawilżona po użyciu jakiegoś kremu niż tej maski. Po kilku saszetkach ja już się więcej na nią nie skuszę.
Maseczkę zrecenzowałam w ramach akcji - październik miesiącem maseczek.
Znacie, lubicie kosmetyki Barwy z linii Siarkowa Moc?
44 komentarzy
kolor i konsystencja ciekawie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że poza delikatnym nawilżeniem nic nie daje
OdpowiedzUsuńkremu z tej serii nie przebije :P
OdpowiedzUsuńW końcu nawilżająca :D. Nie używałam jeszcze od nich maseczek:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że bez szalu :))
OdpowiedzUsuńużywałam krem i siostrę Twojej maseczki z siarką, kaolinem i glinką wulkaniczną :D dla mnie ona jest jak zbawienie :D z resztą jej recenzja będzie w środę :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy maseczki barwy siarkowa moc ale dlugo stosowalam mydlo siarkowe ( w kostce) i to rewelacja :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze takiej;)
OdpowiedzUsuńciekawa maska, szkoda, że niemal nic nie robi ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli efektów nie ma żadnych to rzeczywiście jej stosowanie nie ma sensu...
OdpowiedzUsuńChyba takiej nie miałam.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna.
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam okazję używać kremu, żelu i toniku, ale maseczki nie próbowałam..
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia, używając jej.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale z tego co piszesz to szkoda zachodu
OdpowiedzUsuńliczyłam na jakiś fajny efekt...a tutaj to co powinno być spełnione na pierwszym miejscu nie jest spełnione w ogóle, a szkoda.
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam, ale jak widzę to nie powala :/
OdpowiedzUsuńJak znajdę taką w sklepie to wypróbuję. Jestem ciekawa...
OdpowiedzUsuńMam dwa produkty z tej serii, ale maseczka mnie jakoś nie interesuje ;p
OdpowiedzUsuńu mnie się maseczki z barwy nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńTej maseczki nie miałam, ale uwielbiam krem Siarkowa Moc!
OdpowiedzUsuńwłasnie tą chciałąm wypróbować ale u mnie lokalnie nie mogę jej dostać.Ehh
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś, ale była raczej przeciętna. Więcej do niej nie wrócę.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie przetestowałam ale czeka na swoja kolej ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiej, a z powodu "nic nie robienia" nie skuszę się na nią.
OdpowiedzUsuńtej nie miałam, ale mam z tej serii krem
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki mizerny efekt.
OdpowiedzUsuńmiałam serum z tej serii nie było rewelacyjne
OdpowiedzUsuńSzkoda, że z niedoskonałościami sobie nie radzi.
OdpowiedzUsuńMaseczki nie miałam, ale miałam mydełko i było całkiem ok :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekty marne :/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem wierna tylko rosyjskim glinkom:-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie radzi sobie tak jak obiecuje producent. W zapasach mam krem z tej serii ale jeszcze gonie używałam.: )
OdpowiedzUsuńUżywałam jej kiedyś i mi odpowiadała :) ale wiadomo, że każda cera ma inne potrzeby :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej serii, ale ciekawi mnie. Zarówno kremik jak i maseczki, nie mam wielu niedoskonałości, wiec może u mnie się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńMam krem siarkowa moc i na jego podstawie myślałam, że maseczka jest sporo lepsza, niż się okazuje, że jest... No cóż, szkoda ;)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii krem matujący i jest rewelacyjny. Fantastycznie matuje cerę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam z tej serii krem do twarzy, ale nie sprawdził się (tak jak piszesz ani nie pomagał ani nie szkodził).
OdpowiedzUsuńMiałam całą serię SIARKOWA MOC,ale tam maseczka zupełnie się u mnie nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna,lubię ją :)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie probowalam ale przydalaby sie lepsza na niedoskonalosci
OdpowiedzUsuńW aptece, w który pracuję bardzo dużo pacjentów niesamowicie lubi tą firmę. Zawsze zastanawiałam się nad jej fenomenem... Jak widać, nic szczególnego..
OdpowiedzUsuńNie przepadam za żelowymi konsystencjami maseczek, dużo bardziej lubię kremowe - mam wrażenie, że lepiej wpływają na skórę :)
OdpowiedzUsuńhmm, jedną saszetkę muszę sobie kupić z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuń