MINERAŁY LILY LOLO / podkład Warm Peach, puder Translucent Silk, pędzel Super Kabuki
11.10.14
Hej Dziewczyny! Do tej notki zabierałam się dość długo. Kosmetyki mineralne to nie jest łatwy temat, szczególnie dla osób początkujących. Ja z minerałami pierwszy raz zetknęłam się jakieś 2 lata temu, ale wciąż mi się wydaje, że nie odkryłam wszystkich tajników ich aplikacji. Dzisiaj napiszę Wam trochę o pędzlu i dwóch kosmetykach marki LILY LOLO, które testuję od sierpnia w ramach współpracy z firmą COSTASY.
Podkłady Lily Lolo występują w jednej formie, nie ma podziału na formułę kryjącą, matującą czy rozświetlającą jak np. jest przy kosmetykach jednej z konkurencyjnych marek Annabelle Minerals. Przy mieszanej cerze (i tłustej), czyli takiej jak moja podkład najlepiej stosować w duecie z pudrem Transculent Silk i na taki też się skusiłam wybierając kosmetyki do testów.
Jak każdy podkład, tak i mineralny należy aplikować na nawilżoną cerę. Ja w ostatnim czasie używam kremu z Baikal Herbal, o którym pisałam Wam tutaj. Po aplikacji kremu czekam chwilkę aż się całkowicie wchłonie. Gdy zaczniemy nanosić podkład na 'mokrą' cerę zaczną się robić nieestetyczne plamy i podkład trudno jest wtedy rozprowadzić. Technik aplikacji podkładów mineralnych jest kilka (na sucho, na mokro, pędzlem, gąbeczką). U mnie najlepiej sprawdza się nanoszenie podkładu kolistymi ruchami suchym pędzlem kabuki (o którym za chwilkę). Aplikacja na mokro jest troszkę trudniejsza (przynajmniej na początku), ale takim sposobem można uzyskać mocniejsze krycie.
Opakowanie podkładu jest bardzo ładne i praktyczne. Posiada przekręcane sitko, na zdjęciu tuż po zakupie jeszcze zaklejone folią.
Dla siebie wybrałam odcień Warm Peach, posiadający żółte tony. Poniżej dla porównania możecie go zobaczyć obok mojego ukochanego podkładu AM Golden Fairest. Warm Peach jest bardziej brzoskwiniowy, powinien być odpowiedni dla osób o ciepłej karnacji. Z moją cerą stapia się ładnie, jednak teraz gdy robi się jesień, a ja coraz bladsza chyba lepiej pasowałby mi odcień China Doll. No ale nie jest źle.
W przypadku podkładów mineralnych krycie uzyskujemy nanosząc kolejne warstwy podkładu na twarz. Pamiętajcie, że lepiej nanosić kilka cieniutkich warstw niż jedną grubą. Jeśli chodzi o podkład Lily Lolo to dwie cieniutkie warstwy są jak dla mnie w zupełności wystarczające. Krycie jest na zadowalającym poziomie, jednak muszę zaznaczyć, że nie mam większych problemów z cerą, jedynie miejscowe zaczerwienienia czy drobne niedoskonałości od czasu do czasu.
Swoje zdanie o tym podkładzie zmieniałam wraz z czasem jego używania. Na początku nie byłam zbyt zadowolona, uwydatniał pory i niezbyt ładnie wyglądał na nosie. Pomogła zmiana kremu na wspominany Baikal Herbals. Wcześniej do aplikacji podkładów mineralnych używałam pędzla Hakuro H50s, który zapewne większość z Was kojarzy. Ale... Lily Lolo dużo lepiej nakłada mi się pędzlem kabuki, uzyskuję wtedy naturalniejszy efekt niż przy aplikacji flat topem. Wolę też nanosić podkład Lily Lolo ruchami kolistymi, zaczynam zazwyczaj od nosa. Z kolei podkład z AM wolałam nanosić metodą stemplowania. Jak widać każdy musi opracować sobie własną technikę do każdego kosmetyku. Nie warto się zniechęcać na samym początku. Czasem wystarczy zmiana kremu, pędzla czy właśnie sposobu aplikacji. Podkład Lily Lolo utrzymuje moją twarz w dobrym stanie przez około 8-9 godzin, później potrzebne są poprawki ale nie zawsze, zależy od dnia. :)
Skład: MICA, ZINC OXIDE [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)]
Cena: 72,90zł/10g
PUDER MINERALNY LILY LOLO - TRANSLUCENT SILK
Opakowanie jest takie samo jak w przypadku podkładów czy bronzerów Lily Lolo, więc nie będę się już nad tym rozpisywać. Puder ma jedwabistą konsystencję. Nie przestraszcie się jego koloru na wieczku poniżej, zapewniam Wam że na twarzy jest on transparentny.
Jest drobniutko zmielony, jego aplikacja to sama przyjemność. Nakładam go przy pomocy pędzla Hakuro H55. Tworzy na twarzy jedwabistą mgiełkę, która sprawia że cera nabiera zdrowego blasku, wygląda promiennie. Zawiera w składzie mikę, która posiada właściwości rozpraszające i odbijające światło. Puder nie bieli twarzy i w żadnym wypadku nie zmienia koloru podkładu. Nie daje on też efektu płaskiego matu, jak niektóre pudry. Właściwie nie jest to puder typowo matujący (taki też jest w ofercie Lily Lolo), ale utrwala makijaż.
Wystarczy naprawdę odrobinka by pokryć nim całą twarz, co sprawia że pełnowymiarowe opakowanie nawet przy częstym stosowaniu jest ogromnie wydajne. Sprawdza się także w połączeniu z minerałami innych firm niż Lily Lolo oraz z podkładami w płynie. Tak jak pisałam wystarczy tylko delikatnie omieść nim twarz by uzyskać pożądany efekt. Ten puder to zdecydowanie mój ulubieniec. :)
Skład: MICA [+/- CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE)]
Cena: 72,90zł/10g
PĘDZEL SUPER KABUKI
I na koniec kilka słów o pędzlu Super Kabuki. Wykonany jest on z włosia syntetycznego i świetnie nadaje się do aplikacji podkładów mineralnych. Jest niewielki - ma 7 cm, ale wygodnie się go trzyma. Włosie ma 4 cm. Ma lekko zaokrąglony kształt (w sumie jak każdy pędzel kabuki) przez co nałożony nim podkład wygląda bardzo naturalnie, odrobinkę inaczej niż nałożony równo ściętym pędzlem flat top. Cały sekret polega na tym, żeby naprawdę delikatnie strzepać nadmiar nabranego podkładu, a następnie postukać podstawą pędzla o płaską powierzchnię tak aby podkład wszedł między włosie. Dzięki temu ograniczymy pylenie do minimum. Dowiedziałam się tego dopiero teraz testując kosmetyki Lily Lolo, a to świetna metoda. Pędzel jest miękki i przyjemny w dotyku, polubiłam go. Używam go od sierpnia, wiem, że to niedługo by wydać o nim ostateczną opinię, ale przynajmniej przez ten czas nic złego się z nim nie stało. Żaden włosek nie wypadł. :)
Cena: 79,90zł.
Kosmetyki Lily Lolo dostępne są w sklepie internetowym COSTASY.
Podsumowując, opisane wyżej kosmetyki i pędzel stanowią razem zgrany zestaw. Trzeba tylko dobrze trafić z odcieniem podkładu i wypracować sobie metodą prób i błędów własną technikę jego aplikacji. Krycie można budować, nie ma efektu maski, ale z podkładu konkurencyjnej marki AM jestem bardziej zadowolona i na chwilę obecną to jest mój nr 1 wśród podkładów mineralnych. Natomiast z pudru Lily Lolo Translucent Silk i pędzla Super Kabuki jestem bardzo zadowolona. Kosmetyki Lily Lolo mają wysokie ceny, co dla niektórych może być wadą. Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca notki? :)
Na blogu znajdziecie recenzje innych kosmetyków tej marki:
Używacie minerałów w makijażu? A może znacie przedstawione przeze mnie kosmetyki Lily Lolo lub ten pędzel? Jestem ciekawa Waszego zdania. :)
74 komentarzy
Kusisz mnie tymi minerałkami. Od dłuższego czasu noszę się z zakupem i chyba będę musiała Mikołaja poprosić ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nigdy nie miałaś styczności z minerałami to polecam zamówić próbki na początek :)
UsuńKupiłam sobie kiedyś próbki podkładu mineralnego i przyznam szczerze, że o ile efekt m się podobał tak ile czasu trzeba było poświęcić na nałożenie go zniechęciło mnie i nie zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowego opakowania ;))
OdpowiedzUsuńNo tak minerały wymagają troszkę więcej czasu na dokładną aplikację, szczególnie na początku, ale idzie to opanować. Ja po kilkunastu zużytych gramach podkładów AM już mam tak wyćwiczoną rękę, że ich nakładanie idzie mi równie szybko co nakładanie fluidów. :D
UsuńWłaśnie ja nie mam doświadczenia z podkładami mineralnymi i jestem bardzo ich ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa swoją przygodę z minerałami zaczynałam od próbek Annabelle Minerals, polecam na początek i Tobie próbki, bo jednak pełnowymiarowe opakowanie troszkę kosztuje, a do tego dochodzi jeszcze zakup pędzla (chyba że masz). :)
UsuńKabuki jest prześlicznie wykonane, szkoda tylko że cena dość wysoka, bo bym się na nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy pędzel typu kabuki i jestem nim absolutnie oczarowana, ale cena faktycznie niezbyt przyjazna dla portfela. :(
UsuńJa jestem zachwycona tym pędzlem :-))) Porzuciłam inne na rzecz tego :-))
OdpowiedzUsuńJa jest go bardzo polubiłam, mój ukochany Hakuro H50s też poszedł w odstawkę, ale tylko przy aplikacji tego podkłady Lily Lolo, bo do innych nadal jest najlepszy :)
UsuńMam Golden Fariest z Annabelle i dla mojej skóry to odcień idealny. Fajnie, że pokazałaś różnicę między nim a Warm Peach Lily Lolo. Kiedyś zastanawiałam się nad tym odcieniem i chyba nie byłabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że porównanie Ci się przydało. Dodałam je bo wiem, że zarówno Golden Fairest z AM i Warm Peach z LL to bardzo popularne odcienie. Mi teraz coraz słabiej zaczyna pasować brzoskwinka z LL, moja cera robi się coraz bledsza po lecie, za to Golden Fairest z AM pasuje bez zmian czy latem czy zimą. :)
UsuńPatrząc na porównanie z AM to podkład LL byłby dla mnie idealny na lato :D
OdpowiedzUsuńMoże tak być, mi jeszcze niedawno pod względem koloru pasował idealnie, teraz już coraz bardziej cera się zmienia, brak słoneczka robi swoje. :( Powoli trzeba będzie wracać do Golden Fairest z AM i innych podkładów - płynnych.
Usuńnie miałam, ale pędzel jest idealny i mam podobny z revlonu.
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy pędzel kabuki, polubiłam go bardzo :)
UsuńJa używam mineralny podkład z anabelle i uwielbiam go! Z innymi nie mam doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńPodkład Annabelle jest świetny, ja kończę powoli 10gramowe opakowanie, które służyły mi już dobrych kilka miesięcy, jest bardzo wydajny. :)
UsuńLily Lolo mam cień :) Jestem ciekawa czy u mnie mineralny podkład by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńCień? I jak zadowolona jesteś? :) Ja jeszcze z cieniami mineralnymi nie miałam styczności :)
Usuńpędzel bardzo mnie zauroczył i byłabym skłonna zakupić go
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemny, ja mam nadzieję że na dłuższą metę będzie się równie rewelacyjnie sprawdzał co teraz po dopiero ponad miesięcznym używaniu :)
Usuńwyglądają zachęcająco :) pędzel kusi najbardziej :P
OdpowiedzUsuńpędzel i wygląda i sprawdza się super :)
UsuńOd dłuższego czasu chodzą za mną minerały, ale powiem szczerze, trochę się obawiam. Nie jestem do końca przekonana czy dobrze sprawdzą się na suchej skórze ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mam suchej skóry, więc od siebie nie podpowiem, czasem maluję mamę, która ma suchą skórę i świetnie wygląda u niej makijaż mineralny, trzeba tylko wcześniej użyć dobrego kremu nawilżającego. Zaglądnij na forum wizaż do działu o kosmetykach mineralnych, tam dziewczyny na pewno szybko podpowiedzą i rozwieją wątpliwości :)
UsuńMoniś, a jak byś oceniła ten pedzel przy aplikacji podkładu AM?Lepiej sie sprawdza, niż Hakuro H50s? bo zastanawiam sie właśnie nad jakimś fajnym pędzlem kabuki i nie umiem się zdecydować; chyba jednak postawiłabym na Zoevę:)
OdpowiedzUsuńZarówno przy LL jak i przy AM ten pędzel sprawdza się bardzo dobrze. :) Nie powiedziałabym że lepiej niż Hakuro, bo efekt po malowaniu się kabuki jest troszeczkę delikatniejszy. Teraz jestem zadowolona, że mam dwa różne pędzle, bo to ten z LL to mój pierwszy kabuki. Jak zależy mi na mocniejszym kryciu i perfekcyjnym makijażu to wybieram Hakuro, a tak na co dzień na szybko to maluję się częściej pędzlem kabuki.
UsuńPędzle Zoeva ponoć są rewelacyjne, dużo więcej o nich pozytywnych opinii słyszałam niż o Lily Lolo, więc mam nadzieję że będziesz zadowolona. :)
Puder Translucent Silk to mój absolutny faworyt! Pędzel i podkład też bardzo polubiłam. Ten ostatni prawie dobił dna i chyba po wypłacie zakupię nowe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój wpis o tym pudrze, to świetny kosmetyk, cieszę się że też wybrałam go do testów :) To szybciutko zużyłam podkład, ja go mam jeszcze sporo, z pół opakowania na pewno :)
UsuńJa polubiłam minerały ;-) mam kilka takich produktów ale z innej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńMinerały są super, tylko trzeba dobrze trafić z odcieniem i formułą :)
UsuńJa najbardziej polubiłam podkład z Annabelle tak jak zresztą piszę w notce. Kiedyś, dawno dawno miałam podkład z Amilie, a niedawno do mojej kosmetyki dołączył jeszcze podkład SBC (Simply Beautiful Collection).
Jeszcze nigdy nie używałam minerałów ale przyznaję , że bardzo mnie kuszą i tak chyba na święta cobie coś sprezentuję :)
OdpowiedzUsuńGwiazdka, święta, mikołaj to dobry pretekst na zakupy :D
UsuńKurcze kuszą mnie te kosmetyki. U mnie minerały aplikuje tak samo jak Ty - kolistymi ruchami pędzlem kabuki ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba też najszybszy sposób na pokrycie buźki podkładem :D
Usuńbardzo fajnie prezentują się te minerałki
OdpowiedzUsuńi pędzel jest wpsaniały
dobrze się prezentują i dobrze spisują w praktyce :)
Usuńwow, świetne krycie! nie sądziłam, że tak świetnie daje sobie radę:)
OdpowiedzUsuńTutaj na dłoni to palcem nałożyłam dla przybliżenia koloru, przy aplikacji pędzlem trzeba by z kilka warstw nałożyć żeby takie krycie uzyskać :) ale minerały kryją super, czasem lepiej niż zwykłe podkłady, w co zanim nie spróbowałam sama nie mogłam uwierzyć, a teraz.. pokochałam podkłady mineralne, świetnie wpływają na stan cery. Jak codziennie używałam podkładów drogeryjnych to miałam więcej zaskórników i w ogóle problemów z cerą, minerały zdecydowanie lepiej mi służą.
UsuńCuda ! Piękne odcienie :)
OdpowiedzUsuńwlasnie czaje sie na niego bo slyszalam wiele przycvhylnych opioni
OdpowiedzUsuńna podkład pewnie? :) jest dobry nie powiem, ale zależy też czego od podkładu oczekujesz :)
UsuńJa mam tylko doświadczenie z minerałami z bareMinerals. Podkład mi nie podszedł, za to puder już tak ale nie będę kontynuować tej znajomości ;-)
OdpowiedzUsuńJa sobie ostatnio zamówiłam próbkę podkładu z bareMinerals, ale jeszcze nie doszła... :)
UsuńJak do tej pory nie miałam styczności z kosmetykami mineralnymi, ale może w przyszłości się to zmni :)
OdpowiedzUsuńPolecam na początek zamówić próbki no i dobry pędzel :)
UsuńMam ten podkład i ciągle się go uczę.
OdpowiedzUsuńJa sama też dość długo nie mogłam go rozpracować, ale nie poddałam się :)
Usuńprodukty tej firmy kuszą mnie od jakiegoś czasu, a pędzelek wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńpędzelek kabuki to już od dawna mi się marzył i cieszę się, że w końcu go mam :)
Usuńja dostałam ostatnio puder mineralny rozświetlający:) zobaczymy jak się sprawdzi;)
OdpowiedzUsuńno to czekam na Twoją opinię, a z jakiej marki? :)
UsuńPodkłady mineralne wciąż trochę mnie przerażają, chociaż jestem bardziej przychylna niż jeszcze pół roku temu, natomiast puder Translucent Silk chcę koniecznie, wydaje się świetny :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam :) Ale szybko trafiłam na dobry podkład Annabelle i od tego właściwie zaczęła się moja miłość do minerałów tzn. głównie do podkładów, ale powoli poznaję też kosmetyki z innych kategorii :)
Usuńświetne produkty, słyszałam wiele dobrego o kosmetykach mineralnych:)
OdpowiedzUsuńale ja z tych leniwych i nie chciałoby mi się pracowac przy nakładaniu tego podkładu :)
Z czasem malowanie się minerałami zajmuje coraz mniej czasu :)
Usuńmimo swojej ceny, chętnie bym wypróbowała te mineralne kosmetyki, bo jestem ciekawa ich działania
OdpowiedzUsuńAkurat minerały Lily Lolo są dość drogie, ale można rozglądnąć się wśród tańszych marek :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała, ale cena mnie trochę odstrasza :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować jakiś podkład mineralny, ale puder też jest kuszący :) Odcień podkładu chyba nawet by mi pasował :)
OdpowiedzUsuńewidentnie muszę wypróbować, bo podkłady mineralne mają idelalne kolory!
OdpowiedzUsuńJak już się trafi na swój to rzeczywiście cudnie stapia się z cerą i efekt jest bardzo naturalny :)
UsuńJa jakoś nie dogaduję się z podkładami mineralnymi, ale pędzel to bym chętnie przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z doborem koloru podkładu bym miała problem ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej na początek zamówić sobie próbki albo przetestować podkład u jakiejś koleżanki :D
UsuńMinerałki kuszą mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńo minerałach można coraz więcej poczytać i zbieram się powoli by zakupić swój pierwszy :)
OdpowiedzUsuńPędzel kabuki wygląda bardzo fajnie, ja w tej chwili mam tylko taki jeden ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog! Świetne zdjęcia i przemyślane wpisy :) Ja się póki co obawiam stosować pudry mineralne. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że są bardzo widoczne na twarzy, chociaż może się mylę.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa. Co do minerałów to właśnie jest zupełnie odwrotnie, dają naprawdę naturalny efekt i stapiają się ze skórą już po chwili od nałożenia. W sumie dużo też zależy od rodzaju cery i dobranego do niej podkładu, dlatego najlepiej jakby co na początek zamówić sobie próbki i potestować kilkanaście dni, a dopiero później zamawiać większe opakowanie. Ja właśnie tak robiłam na początku. :)
UsuńRaz chcę wypróbować minerały, potem o nich zapominam i tak ciągle :) Ale coraz więcej firm je oferuje, że ciężko wybrać jedną :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam podkładu mineralnego, ale może się przekonam :)
OdpowiedzUsuńZ podkładem mineralnym nie miałam jeszcze do czynienia ale może kiedyś to się zdarzy :)
OdpowiedzUsuń