Testuję z Maliną: Tołpa, dermo face, hydrativ, maska-peeling hydroenzymatyczny na twarz, szyję i dekolt
19.12.13
Dzisiaj znów mam dla Was recenzję maseczki. Mogłam sobie jakoś lepiej rozplanować te maseczkowe posty, bo Was zamęczę. Ale jeszcze tylko ta i jutro jedna recenzja i na chwilę będzie przerwa z maseczkowymi postami. Tym razem możecie poczytać o kolejnej masce z Tołpy. Jest to maska-peeling hydroenzymatyczny na twarz szyję i dekolt. Powiem Wam, że ta maska szczególnie mnie zaciekawiła. Połączenie peelingu i maseczki miałam już okazję poznać przy masce kwas mlekowy+korund z Fitomedu, której działaniem byłam zachwycona (tylko tam mamy do czynienia z peelingiem mechanicznym).
Według producenta maska działa na dwa sposoby: jak peeling enzymatyczny i maska nawilżająca.
Usuwa zrogowaciały naskórek, rozjaśnia i wygładza skórę. Dogłębnie
nawilża i łagodzi podrażnienia. Eliminuje objawy napięcia i stresu.
Pozostawia skórę odnowioną i wygładzoną, przywraca jej zdrowy koloryt. Pełny opis i więcej informacji o masce znajduje się tutaj.
Maseczka ma gęstą, kremową, aksamitną wręcz konsystencję. Nie sprawia kłopotów przy nakładaniu. Po nałożeniu nie wyczuwam żadnego pieczenia jak to miało miejsce przy masce-peelingu korygującej niedoskonałości. Maskę trzymam na twarzy do 15 minut, według zaleceń producenta. W tym przypadku nie trzymałam jej dłużej, bo czytałam w innych opiniach, że przy dłuższym trzymaniu może powodować podrażnienia. Wolałam więc nie ryzykować.
Po upływie ok 10-15 minut wykonuję masaż twarzy, trochę dziwne uczucie - peeling bez drobinek - ale tak to jest z peelingami enzymatycznymi. Nie czuć go pod palcami, ale efekty są zauważalne. Po całkowitym zmyciu maseczki (co jest trochę kłopotliwe - najlepiej zrobić to z użyciem wacików) cera jest wygładzona i delikatnie rozświetlona. Nie ma żadnych zaczerwienień ani niepożądanych efektów. Po upływie kilku chwil nałożyłam lekki krem nawilżający.
W składzie znajdziemy m.in. torf tołpa, stabilizowana papainę, ekstrakt z szałwii muszkatołowej,
focogel, kompleks z kiełków pszenicy, drożdży i hialuronianu sodu,
kompleks naturalnych węglowodanów, masło kokum, olej jojoba, olej makadamia, glicerynę. Producent zapewnia, że żadnej z tych składników nie znalazł się w masce przypadkowo, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko w to uwierzyć, bo na składach się zbytnio nie znam. Nie znajdziemy sztucznych barwników, PEG-ów, silikonów, oleju parafinowego (!), parabenów i donorów formaldehydu.
Pojemność: 2x6ml
Cena: 7,49zł
Cena: 7,49zł
Dostępność: Rossmann, internet
Podsumowując, ta maska-peeling z pozytywnie mnie zaskoczyła. Ja raczej wolę peelingi mechaniczne, czego przykładem jest chociażby wczorajsza recenzja morelowo-orzechowego peelingu marki Soraya, ale i po enzymatyczne sięgam z ciekawością. To połączenie maski i peelingu dobrze wpłynęło na moją cerę. Martwy naskórek został delikatnie złuszczony, cera jest wygładzona i rozświetlona. Są to spostrzeżenia po użyciu jednej saszetki (czyli tylko dwóch użyciach).
16 komentarzy
Kocham maseczki, tą miałam, ale niestety mnie podrażniła.
OdpowiedzUsuńOj to niezbyt dobrze :-(
UsuńLubię takie połączenia, tym bardziej jeśli to peeling enzymatyczny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam maseczki z tołpy:)
OdpowiedzUsuńwidziałam już na innym blogu :) widzę, że te maski robią taki szał, jak Ziaja :)
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny = peeling dla mnie :)
OdpowiedzUsuńooo zaciekawiłaś mnie nią:)
OdpowiedzUsuńniestety nie mogę używać mocnych zdzieraków do twarzy jedynie peelingi enzymatyczne wiec to coś dla mnie:)
Ja kompletnie nie mogę się przyzwyczaić do peelingów bez drobinek.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam peelingu z Tołpy, ostatnio chciwie patrzyłam na maseczkę w saszetce, ale trochę odstraszyło mnie 8zł, choć to kwestia przyzwyczajenia do saszetek za 2 zł :p
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, przy moich problematycznych naczynkach peelingi enzymatyczne są najlepszy sposobem pozbywania się starego naskórka :)
OdpowiedzUsuńJa powoli zakochuje się w serii ich maseczek :) i jak widzę efekty to ta cena wcale nie jest taka duża.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka, ale ja tak jakos nie umiem sie zmysic do regularnego stosowania :-(
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta maseczka ;D
OdpowiedzUsuńLubię takie pozytywne zaskoczenia, jeżeli chodzi o takie połączenia 2w1 :)
OdpowiedzUsuńZ tołpy zaciekawiła mnie kiedyś pasta do zębów, ale ostatecznie jej nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mnie interesuje, więc ją wypróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuń