Lirene, Youngy 20+, Żel myjąco-peelingujący do twarzy
9.9.13
Hej kochani! W dzisiejszym poście przyglądniemy się bliżej kosmetykowi do mycia twarzy z Lirene. Jest to żel myjąco-peelingujący o wdzięcznej i kuszącej nazwie - pobudzające hiszpańskie flamenco z pomarańczą. Uwielbiam wszelkie peelingi do twarzy (jak i do ciała), ale wiadomo, że nie można ich stosować codziennie. Lekki żel peelingujący nie powinien nam jednak zaszkodzić. Dlatego też z chęcią wypróbowałam produkt z nowej linii Lirene Youngy 20+.
Opakowanie żelu stanowi miękka tubka, częściowo przezroczysta. Widać przez nie drobinki peelingujące oraz ubytek kosmetyku. Tubka zamykana jest na zatrzask, który po kilkudziesięciu użyciach nie trzyma już dobrze, więc nie mogłabym np. zabrać kosmetyku w tym opakowaniu na wakacje. Kolorystyka utrzymana w powiedziałabym - optymistycznych klimatach. :)
Konsystencja jest gęsta, przezroczysta, żelowa, nie spływa między palcami. Drobinek peelingujących jest jak na lekarstwo. Na jedno użycie przypada ich zaledwie kilka, czasem tylko 2-3. Nie ma więc mowy o działaniu złuszczającym. Na szczęście działanie myjące żelu jest bardzo dobre. W kontakcie z wodą lekko się pieni. Cera po jego użyciu jest dobrze oczyszczona, także z resztek makijażu, odświeżona. Nie powoduje uczucia ściągnięcia ani nie wysusza mojej cery. Zapach bardzo mi się podoba, jest owocowy, orzeźwiający. Czuć lekką nutkę pomarańczy pomieszaną z jakimiś innym przyjemnym zapachem. Żel zawiera wyciąg z pomarańczy, mający na celu przywrócić cerze naturalny blask, czego jakoś specjalnie nie zauważyłam. A może mojej cerze po prostu brak takiego naturalnego blasku? :) Wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej ma za zadanie długotrwale nawilżyć. Wyjątkowego nawilżenia także nie widzę, ale tego od żeli oczyszczających tego nie wymagam. Od tego mamy kremy.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate,
Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Acrylates Copolymer, Alcohol Denat.,
Triethanolamine, PPG-26-Buteth-26, Coco-Glucoside, Propylene Glycol,
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, PEG-18 Glyceryl Oleate /
Cocoate, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Sodium Salicylate, Synthetic
Wax, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Ethylhexylglycerin,
Sorbitol, Lens esculenta (Lentil) Seed Extract, Caprylic/Capric
Triglyceride, Panthenol, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Nymphaea
Alba (Water Lily) Root Extract, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf/Stem
Extract, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Parfum, Limonene,
Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 16255:1, CI 42090:2, CI 17200,
CI 16035, CI 19140, CI 14720:1.
Pojemność: 150ml
Cena: ok. 15zł
Dostępność: Rossmann, drogerie, hipermakety
Dostępność: Rossmann, drogerie, hipermakety
Podsumowując, żel myjąco-peelingujący z Lirene dobrze spełnia funkcję oczyszczającą. Po użyciu żelu nie ma jednak żadnego efektu peelingującego, więc jeśli ktoś kupi żel z tym przeznaczeniem, to po prostu się zawiedzie.
Znacie kosmetyki z linii Lirene Youngy 20+?
54 komentarzy
tak myślałam, że efekt peelingu jest średni, natomiast strasznie mnie ciekawił swego czasu zapach produktów z tej serii:)
OdpowiedzUsuńJeszcze niczego z tej serii nie miałam, ale za jakiś czas może sie to zmieni :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam żelu myjąco peelingującego,ale widzę,że nie wiele straciłam:D
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie peelinguje :(
OdpowiedzUsuńsłyszałem o tej firmie bardzo pochlebne opinie.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nazwa kusi i zachęca do kupna ;)
Nie znam jeszcze tej serii, ale wygląda kusząco :))
OdpowiedzUsuńopakowanie samo zacheca do kupna, lubie takie żele z drobinkami :D
OdpowiedzUsuńA dla mnie będzie idealny mam wrażliwą, naczynkową cerę a tarcie nie jest najlepsze dla niej więc będzie idealny
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, myślę, że mimo tych drobinek żel świetnie sprawdzi się do wrażliwej cery. :)
UsuńZnam, ale z internetu;)
OdpowiedzUsuńNIgdy niestety nie korzystałam:(
Mój żel jest na wykończeniu, więc chętnie wypróbuję ten :) mała ilość drobinek nie robi mi różnicy, peeling robię osobno ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się mała ilość peelingujących drobinek. Nie przepadam za żelami peelingująco-myjącymi, bo są dla mnie za lekkie jako standardowy peeling i zbyt mocne jako żel. Tutaj przynajmniej dobrze sprawdza się w jednej roli :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z tą serią... Ale skoro żel peelingujący nie peelinguję to nie ma większego sensu go kupować
OdpowiedzUsuńale wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi strasznie krem-żel z tej serii, ale cały czas opieram się przed jego zakupem :)
OdpowiedzUsuńTen też wydaje się całkiem ciekawy :)
Mam ten krem-żel, i polecam go :) Jest lekki, zawiera drobinki z witaminami, które fajnie rozpuszczają się pod opuszkami palców na twarzy :)
Usuńkusi mnie on od jakiegoś czasu już :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie peelinguje , wydaje się ciekawy :D
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego żelu, ale wygląda zachęcająco. Szkoda, że ma tak mało drobinek i efekt peelingu nie jest zadowalający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Nie miałam jeszcze tego żelu. I dobrze, bo lubię, kiedy taki żel dobrze peelinguje skórę twarzy :)
OdpowiedzUsuńmam swój ukochany żel, poszukuję tylko idealnego peelingu.;d
OdpowiedzUsuńCiekawe jaki? Jeśli o sam peeling chodzi to polecam morelowy antybakteryjny peeling marki Soraya. :)
Usuńwydaje mi się, że takie produkty nie mogą za dużo peelingować skoro używa się ich codziennie, a peeling twarzy powinno wykonywać się 2 razy w tygodniu;)
OdpowiedzUsuńW sumie coś w tym jest :) Chyba, że ktoś zamiast peelingów woli takie żele :)
Usuńkosmetyki lirene z tej serii mnie kuszą, ale wolę żele przeznaczone do oczyszczania buzi :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie też żel :D tzn no szukam czegoś fajnego do mycia twarzy :D a to mi się nawet spodobało :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś peeling z Lirene, ale nie był on peelingiem ;)
OdpowiedzUsuńNo dla mnie powinien być ok:-) mocnych peeling-ów nie mogę używać, a skoro ten dobrze oczyszcza pewnie by się sprawdził:-)
OdpowiedzUsuńnie znałam tej serii lirene.. i w sumie widzę, że nic nie straciłam;)) ja lubie peelingi do twarzy które faktycznie działają;D
OdpowiedzUsuńNEW POST
Raczej się na niego nie skuszę ;-) Szukam dobrego peelingu ;-)
OdpowiedzUsuńFajniutki lubię takie "wesołe" kosmetyki. Opakowanie może niepraktyczne ale ładne.. Chyba nic nie widziałam z tej serii, muszę się rozejrzeć po rossmanie.
OdpowiedzUsuńU mnie ten żel czeka na swoją kolej:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMarka Lirene wyprodukowała coś i dla mnie. I choć nie jest to ten produkt, a żel peelingująco-wygładzający (fioletowa tubka), to cieszy mnie fakt, że jedna firma potrafi trafić w tak wiele gustów i zaspokoić różne potrzeby (:
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel i bardzo ale,to bardzo go polubiłam:)
OdpowiedzUsuńnie miałam go nigdy, w sumie z tej firmy chyba nie miałam nic wgl, jestem wierna AA :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię ten żel- bardzo dobrze się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie jest silnie ścierający ;)
OdpowiedzUsuńmam suchą i wrażliwą cerę, więc nie zrobiłby mi krzywdy ;)
Cena też nie jest zbyt wysoka, więc wydaje mi się, że wart jest zakupu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Jeżeli juz mam kupować zel z drobinkami to wole jak sa one grubo ziarniste ale może wyprobuje.
OdpowiedzUsuńmi na peelingowaniu twarzy nie zależy ;P także pewnie bym się polubiła z tym produktem ;)
OdpowiedzUsuńMi do codziennego użycia rano i wieczorem w sumie wystarczyła by taka ilość drobinek. Ale co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńCiekawa nazwa, ładne opakowanie.. Wydaje się bardzo fajny, jednak dla mnie drobinki mogłyby być trochę bardziej wyczuwalne :)
OdpowiedzUsuńNo cieszę sie, ze pokazałam. Może naprawdę mnie to zmotywuje w jakiś sposób. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny żel. Nie miałam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
ostatanio kupiłam rzekomo peelingujący z Sorayi... i jest chyba identycznie jak w Twoim. Ważne, że zapach jest udany:)
OdpowiedzUsuńno tak nie peelinguje
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie widziałam, kiedyś miałam taki jaskrawo fioletowy z Lirene i był bardzo dobry
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak mało drobinek peelingujących.. W ogóle o tej serii jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej serii, ale ja ogólnie nie lubię produktów 2w1 do twarzy. żel do mycia to jeden produkt a peeling ( dobry ścieracz) to drugi produkt :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzin mojego bloga - a może wzajemna obserwacja?
oo proszę i dziś u nas recenzja tego żelu, mamy podobne odczucia:)))
OdpowiedzUsuńJa właśnie wczoraj zakupiłam z serii Youngy 20+ balsam do ciała o zapachu mango i zobaczymy jak się sprawdzi :P
OdpowiedzUsuńMimo wszystko spróbowałabym go :>
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma toniku z tej serii - z chęcią bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńA sama seria wydaje się być kusząca - ten żel zapewne używałabym codziennie, skoro jako peeling się nie nadaje :)