ShinyBox SPRING TIME / kwiecien 2018
17.5.18
Hej Dziewczyny! Przychodzę dzisiaj do Was z opinią na temat kwietniowego zestawu ShinyBox SPRING TIME, który powstał przy współpracy z drogerią Natura. Zapewne wiele z Was, podobnie jak ja, jest już po pierwszych testach produktów znajdujących się w środku. Nie było u mnie na blogu wpisu z prezentacją tuż po otrzymaniu paczki, zatem dzisiaj pozwolę sobie napisać coś więcej o konkretnych kosmetykach. Design wiosennego pudełeczka przypadł mi do gustu. Jestem fanką kwiatowych motywów. Zawartość jak się okazało także całkiem trafiona, ale po kolei.
Z tego co zauważam coraz częściej w zestawach można znaleźć jakieś fit przekąski. Tym razem był to batonik Smart Food z żurawiną i malinami w polewie jogurtowej (5,99zł/szt). Polewa była tylko z jednej strony, a mimo tego okazał się na tyle słodki, że podzieliłam go na dwie części. Przejdźmy do kosmetyków. Na początek ekologiczny, wegański szampon do włosów Naobay (50,00zł/100ml). Otrzymały go klientki, których kwietniowy zestaw był przynajmniej drugim w ramach subskrypcji lub aktywnego pakietu. To się opłaca, ostatnio co miesiąc są jakieś dodatki dla stałych subskrybentek. Marka Naobay jest mi znana, ale głównie z pielęgnacji twarzy. Szampon okazał się delikatny i skuteczny, przyjemnie pachnie, orzeźwiająco. Posiada wysoko w składzie aloes, który moje włosy bardzo lubią. Chciałoby się mieć w zanadrzu większą butlę.
Dalej mamy naturalną wodę różaną Beaute Marakkech (7,20zł/50ml). Woda różana to ceniony, 100% naturalny hydrolat. Nie pierwszy raz jest obecna w mojej pielęgnacji. Zgodzę się ze słowami producenta: doskonale odżywia i pielęgnuje, wykazuje właściwości tonizujące, łagodzące, regenerujące, odżywia i pielęgnuje, koi podrażnienia i zaczerwienienia. Używam jej w zastępstwie za tonik, a także przy zastygających maseczkach glinkowych. Ochronna pomadka do ust Bloc (ok. 24zł/3,8g) to produkt, który występował wymiennie z tuszami do rzęs So Chic! W sumie to cieszę się, że trafiłam na pomadkę. Posiada ona lekko peelingującą formułę, wyczuwalną najbardziej za pierwszym użyciem. Właściwości nawilżające dobre, nie mam co do niej zastrzeżeń. W małej saszetce znajduje się próbeczka kremu do rąk Biały Jeleń.
Maseczki do twarzy 7th Heaven kojarzą mi się w pierwszej kolejności z szalonymi opakowaniami. Z dwóch dostępnych wersji trafiłam na brazylijską, błotną maseczkę nawilżającą z jagodami acai na materiale z bambusa (ok. 11zł/szt.). Przyznam, że jeszcze jej nie stosowałam.
Wyjątkowo przypadła mi do gustu kolorowa część. Pomadka Kobo z linii Fashion Color (13,49zł) w postaci wykręcanej kredki okazała się idealna do codziennego makijażu. Posiadam odcień 202 Natural. Jest też coś dla fanek manicure hybrydowego. Lakier Slicare Color it! (11,99zł/6g), u mnie w odcieniu o numerku 1110, czyli soczystej czerwieni. Malutka buteleczka idzie w parze z całkiem przyjemną cenę jak za lakier hybrydowy. Osobiście lubię mieć duży wybór kolorów, ale nie lubię przepłacać za lakiery o dużych pojemnościach, bo zwykle sama nie jestem w stanie ich zużyć zanim upłynie termin ważności.
Podsumowując, wiosenna edycja Spring Time przypadła mi do gustu. Nie ma tutaj kosmetyku, którego nie chciałabym używać. Zwykle z kolorówką trafiam słabo, a tym razem pozytywne zaskoczenie. Jeśli miałabym powiedzieć z czego jestem najbardziej zadowolona (poza maseczką, której jeszcze nie stosowałam) to stawiam na naturalną wodę różaną i ekologiczny szampon do włosów, a także pomadkę w kredce.
A jak Wasze wrażenia o zestawie Spring Time? Czekacie na edycję majową? :)
5 komentarzy
Zawartosc nie jest super szałowa, ale nie jest tez zle:)
OdpowiedzUsuńŁadne pudełeczko ;) Pomadka z Kobo fajnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńja też nie stosowałam jaszcze tej maseczki 7th Heaven, czekam z niecierpliwością na nowe pudełko urodzinowe Shiny
OdpowiedzUsuńgdzie jesteś? :)
UsuńRaczej nie byłabym zadowolona z tego pudełka:/
OdpowiedzUsuń