ShinyBox SPEŁNIJ MARZENIA / KWIECIEŃ 2017
25.4.17
Kwietniowy ShinyBox SPEŁNIJ MARZENIA był bardzo głośno zapowiadany. Ekipa zdradziła kilka szczegółów dotyczących zawartości. Jeszcze przed otrzymaniem pudełka wiedziałam, że znajdzie się w nim błyszczyk od Dr Irena Eris oraz żel do mycia twarzy z luffą marki -417 Cosmetics. Pomyślałam sobie - wreszcie jakieś ciekawe marki! A co z pozostałymi produktami? Zapraszam na prezentację i moją opinię na temat zestawu.
Na początek kosmetyk, który wzbudził moje największe zainteresowanie, czyli żel do mycia twarzy z luffą -417 Cosmetics (116zł/200ml). Nazwa linii pochodzi od miejsca pozyskiwania składników: Morza Martwego, znajdującego się 417m p.p.m. To linia ekskluzywnych izraelskich kosmetyków do pielęgnacji skóry oparta na witaminach i ekstraktach, które tworzą tzw. Vitamin Mineral Complex. W kosmetykach nie znajdziemy parabenów ani olei mineralnych. Duża tubka już znalazła swoje miejsce u mnie w łazience, pierwsze testy za mną. Mikrocząsteczki z naturalnej luffy są delikatnie wyczuwalne pod palcami podczas mycia twarzy, ale nie wykazują większego działania złuszczającego. Żel przyjemnie odświeża i dobrze oczyszcza cerę, coś czuję, że się polubimy. W składzie znajdziemy delikatne substancje myjące, naturalne ekstrakty, olejki. Na pewno jeszcze wspomnę o nim na blogu.
Kolejnym interesującym produktem jest rozświetlający krem pod oczy Krynickie SPA (16,00zł/30ml). Nie wiem jak Wy, ale ja nigdy wcześniej nie słyszałam o kosmetykach tej marki. Krynica słynie z uzdrowisk i pijalni wód mineralnych. Krem również został wzbogacony o naturalną wodę mineralną, a ponadto o kompleks ekstraktów z yerba mate, arniki, oczaru, skrzypu polnego, miłorzębu japońskiego i kasztanowca. Przeznaczony jest do cery naczynkowej, ale i tak go chętnie wypróbuję.
Z kolorówki trafił mi się błyszczyk Provoke od Dr Irena Eris (55,00zł/szt.) oraz wypiekany róż JOKO (24,50zł/szt.). Dużo dobrego czytałam o kosmetykach Provoke na blogach, sama jednak nie miałam okazji ich używać. Błyszczyk to przyjemna odmiana od matowych pomadek, których wszędzie pełno. Trafiłam na nudziakowo - brzoskwiniowy odcień Romantic Cream. Delikatny kolorek, w sam raz na co dzień, aczkolwiek wolałabym coś bardziej różowego. Wypiekany róż z Joko posiadam w odcieniu nr 8, który nawet pasuje kolorystycznie do błyszczyka, ale do mnie już niestety nie. Wpada w pomarańczowo - miedziane tony, wyglądam w nim delikatnie mówiąc źle. Dodatkowo posiada mnóstwo złotych, rozświetlających drobinek. Jest to kosmetyk wymienny, zamiast niego można było otrzymać eyeliner, na co po cichu liczyłam.
Dalej mamy balsam tlenowy Faberlic (39,90zł/50ml) o nazwie legendarny TLEN. To produkt SOS, o wysokim stężeniu tlenu, który ma za zadanie regenerować i odżywiać skórę przemęczoną niekorzystnymi warunkami klimatycznymi i stresem. Zalecany przykładowo do pielęgnacji dla osób palących, przebywających w klimatyzowanych pomieszczeniach, niewysypiających się. Muszę przyznać, że brzmi to wszystko interesująco.
W pudełku znalazłam ponadto voucher na kwotę 30zł do wykorzystanie na stronie Katalog Marzeń oraz malutką próbeczkę regenerującego szamponu Lab ONE w saszetce. Zniżka jest ważna do końca maja, ale w mojej okolicy niewiele jest ofert, które by mnie zainteresowały, a jeśli już to trzeba sporo dopłacić, więc raczej nie skorzystam.
Podsumowując, najlepszym elementem pudełka jest żel do twarzy -417, marki dostępnej na wyłączność w perfumeriach Sephora. Podoba mi się, że ekipa ShinyBox w końcu pomyślała o kosmetykach z wyższej półki cenowej i jednocześnie jest to produkt pełnowymiarowy. Ten produkt przemawia na plus dla całego zestawu, ponieważ jego cena przewyższa cenę całego boxa. Chętnie przetestuję krem pod oczy i balsam tlenowy, ale z odcieniami kolorówki nie trafiłam najlepiej.
Co sądzicie o zawartości pudełka? Jesteście / byłybyście zadowolone z kwietniowej edycji ShinyBox?
49 komentarzy
Również najbardziej zadowolona byłabym z żelu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że dali taki produkt, ja akurat kończę mój żel z Vianek i teraz będę używać tego -417. I mimo, że żel Vianka bardzo polubiłam, to od razu czuć, że ten z -417 nieco lepiej oczyszcza :)
UsuńŻel i błyszczyk Provoke są najlepsze z paczuchy :D
OdpowiedzUsuńTo fakt, pod warunkiem, że ktoś trafił na odpowiedni dla siebie odcień błyszczyka :) Ja myślę, że ten niepozornie wyglądający krem pod oczy też będzie niezły, ma przyjemną konsystencję :)
Usuńchyba my- ambasadorki wszystkie mamy ten sam wariant :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje:D
UsuńChyba coś w tym jest, do tej pory nie widziałam na blogach ambasadorek (tych, które kojarzę) ani jednego zestawu z eyelinerem :D Ale z Żanetką mamy inny odcień różu :)
Usuńto prawda , ja mam nr 11
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w końcu można urozmaicić zdjęcia wiosennymi odrobinką wiosny :)
UsuńBoxów nigdy nie kupowałam i jakoś mnie nie kusiły, ale ta zawartość bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko decyduję się na subskrypcję tego typu pudełek :) Mam ShinyBox w ramach współpracy i myślę też o subskrypcji jakiegoś pudełka oferującego same naturalne produkty :)
Usuńżel też mi się podoba
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie oczyszcza i zawiera sporo ciekawych naturalnych składników, czego w sumie się nie spodziewałam :)
UsuńMnie zaciekawił tylko żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kosmetyk tej marki :) Ale już jestem ciekawa innych produktów :)
UsuńFirmę -417 znam z produktów do włosów, fajnie sobie radziły. W pudełku najbardziej kusząco dla mnie wyglada krem pod oczy :-)
OdpowiedzUsuńJa zaczynam przygodę z tą marką od żelu, ale myślę, że kiedyś skuszę się jeszcze na jakieś produkty. Nie wiedziałam, że marka bazuje na tylu naturalnych składnikach, lubię testować takie kosmetyki :) Krem pod oczy ma przyjemną konsystencję, myślę, że się sprawdzi na dłuższą metę stosowania, no ale zobaczymy... :)
UsuńZestaw jest bardzo udany, jestem bardzo ciekawa jak się kosmetyki u mnie sprawdzą, ale póki co jestem zadowolona z takiego zestawu. Znalazło się coś zarówno dla miłośniczek pielęgnacji, jak i makijażu, więc każdy powinien być zadowolony.
OdpowiedzUsuńJak ktoś trafił na swoje odcienie kolorówki to naprawdę można powiedzieć, że super zestaw :) Ekipa ShinyBox ostatnimi czasy stara się utrzymać poziom, nic dziwnego, bo konkurencja duża i coraz to nowe pudełka się tworzą :)
UsuńMnie najbardziej podoba się róż, ale ogólnie to pudełko wydaje mi się słabe :) Tzn. inaczej - ja bym nie była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja akurat z różu jestem najmniej zadowolona, może latem się do niego przekonam, jak trochę się opalę, bo póki co to kompletnie mi nie pasuje. Ja oceniam pudełko średnio, bywały gorsze, ale lepsze edycje też były :)
UsuńSzkoda, że róż nie przypadł Ci do gustu :) Na pierwszy rzut oka ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMoże na zdjęciach wygląda nieźle, ale w rzeczywistości i konfrontacji z moją jasną karnacją nie jest dobrze, może latem się do niego przekonam :) Będę używać ewentualnie jako cień :)
UsuńMam ten box i jestem z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńSuper, że zawartość przypadła Ci do gustu :) Oby jak najwięcej było zadowolonych klientek :)
UsuńFajny box, ale nie zdecyduje sie na ponowną subskrypcje- bo za każdym razem gdy to robie, pudełka się psują...
OdpowiedzUsuńZ tymi najpopularniejszymi boxami to różnie właśnie bywa. Raz jest super, a kolejnym razem w zestawie same łatwo dostępne marki i nieciekawe produkty lub nie wpisujące się w nasze aktualne potrzeby. Według mnie w tym roku ekipa ShinyBox trzyma poziom i stara się, w końcu konkurencja duża, a subskrybentki jakoś trzeba zatrzymać :)
UsuńMi się zawartość bardzo podoba. Ci prawda błyszczyk niestety zupełnie nie mój kolor (mam ten co Ty), za to róż mi jak najbardziej pasuje (mam 11).
OdpowiedzUsuńRóż w odcieniu 11 jest śliczny, widziałam już na kilku blogach :)
Usuńwszystkie kosmetyki to dla mnie nowosc
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, także fajnie że można poznać coś nowego :)
UsuńNigdy nie miałam takiego pudełeczka. Kosmetyki które są w tym są mi nieznane.
OdpowiedzUsuńShinyBox to fajna opcja na poznawanie nowych kosmetyków :)
UsuńMi zawartość się podoba ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę po komentarzach to wiele dziewczyn jest zadowolonych z tej edycji. U mnie gdyby nie kiepskie odcienie kolorówki to również byłyby zachwyty. Widziałam właśnie u Ciebie zestaw Liferia, super zawartość :)
UsuńCiekawi mnie ten krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa jak sprawdzi się w dłuższym używaniu :) Konsystencję ma przyjemną, pojemność duża, więc pewnie pokuszę się o używanie go do całej twarzy :)
UsuńTeż byłabym bardziej zadowolona z bardziej różowego różu i błyszczyka (ale tego różu tu pełno :P). Pudełko wygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńTo byłyby najbardziej pożądane odcienie chyba wśród wielu dziewczyn, z tego co czytałam na blogach :D Ale niestety taki urok boxów niespodzianek :)
UsuńTeż wolałabym różowy błyszczyk, ale ten fajnie rozjaśnia bardziej intensywne pomadki, więc jest spoko ;) Jestem zadowolona i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym rozjaśnianiem, spróbuję :)
UsuńBardzo podoba mi się zawartość :) ostatnio firmy robią fajne boxy :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, w dodatku teraz wybór jest dość duży, różne marki, różne podejście to tworzenia zestawów. A pamiętam jak kilka lat temu było tylko ShinyBox i beGlossy (dawniej GlossyBox) :)
Usuńoj zawartość nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, może kolejne edycje bardziej wpiszą się w Twój gust :)
UsuńW moim boxie znalazłam czerwony błyszczyk i w sumie mi się podoba, a róż chyba był taki sam dla każdego, ale mi osobiście też przypadł do gustu :) Dla mnie ten żel jest tak samo strzałem w dziesiątkę :) Ogólnie wyszło im to pudełko :)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi tylko błyszczyk Irenki:)
OdpowiedzUsuńŻel jest najmocniejszym punktem pudełka, fajnie, że Shiny postawiło na taki produkt. Gdybym nie miała nadmiaru wszystkiego to chętnie bym zamówiła. Miłego używania :)
OdpowiedzUsuń