Mój rytuał morskiej pielęgnacji z kosmetykami Le Petit Marseillais
1.3.17
Zimowe wieczory sprzyjają urządzaniu domowego SPA. Która z nas tego nie lubi? Długa kąpiel w wannie wypełnionej pianą lub mydlanymi płatkami róż, maseczka na twarz, maseczka na włosy, aromatyczny peeling - tak to w skrócie wygląda u mnie. Ale pozwólcie, że rozwinę nieco ten temat, bo o takich przyjemnościach można by pisać i pisać. Tej zimy moje domowe SPA często zamieniało się w morski rytuał pielęgnacji, a to za sprawą kosmetyków Le Petit Marseillais z ich najnowszej linii.
WYMARZONE WAKACJE NAD MORZEM
Wiosna za pasem, a zaraz po niej lato. Każdy wieczór z domowym SPA to w pewnym sensie kolejny krok do przygotowania skóry na lato. A jak lato, to oczywiście urlop, może w tym roku właśnie ten wymarzony? Z racji tego, że mieszkam na południu Polski moim największym marzeniem z dzieciństwa były zawsze wakacje nad morzem. Marzenie zrealizowałam dopiero w dorosłym życiu. Kilka lat temu razem z moim chłopakiem i siostrą wykupiliśmy wycieczkę na Majorkę. Przepiękna wyspa położona na Morzu Śródziemnym. Spodobało nam się tak bardzo, że rok później powtórzyliśmy wyjazd. Wtedy jeszcze nie prowadziłam bloga, dlatego nie ma relacji, nie wiem czy istniał Instagram, ale wspomnienia zostały zapisane w głowie i oczywiście w postaci setek zdjęć.
NOWA LINIA KOSMETYKÓW LE PETIT MARSEILLAIS
Dziś o moich wymarzonych wakacjach na Majorce przypominają mi nie tylko zdjęcia, ale też kosmetyki Le Petit Marseillais z najnowszej morskiej linii. Co ciekawe, składy wszystkich produktów zawierają bogactwa natury Morza Śródziemnego, ale o tym za chwilkę.
Linia morska zawiera 4 kosmetyki:
• Pielęgnujący Krem do mycia Algi Morskie i Biała Glinka,• Pielęgnujący Żel do mycia Algi Morskie i Minerały Morskie,
• Odżywczy balsam Le Petit Marseillais do bardzo suchej skóry,
• Nawilżające Mleczko Le Petit Marseillais do suchej skóry.
Kosmetyki z morskiej linii wyróżniają się nie tylko iście wakacyjnymi opakowaniami w kolorze lazurowej wody, ale również słodko-słonym zapachem przypominającym powiew morskiej bryzy. Zestaw wprost idealny gdy mamy ochotę powspominać wakacje nad morzem lub też pomarzyć o takim wyjeździe.
MÓJ RYTUAŁ MORSKIEJ PIELĘGNACJI
Na początku lutego włączyłam do swojej pielęgnacji ciała modne ostatnio szczotkowanie. Na pewno napiszę Wam o tym jeszcze w osobnym wpisie, ale już dzisiaj mogę powiedzieć, że była to znakomita decyzja. Szczotkowanie ciała poprawia krążenie krwi, sprawia, że skóra robi się gładsza i jędrniejsza, co można zauważyć już po kilku takich zabiegach. Ciało można szczotkować na sucho lub na mokro. Te dwa sposoby stosuję naprzemiennie. Korzystając ze szczotki pod prysznicem lub w wannie korzystam oczywiście z kosmetyków, które oczyszczają lub nawilżają skórę. Jest wśród nich także myjący krem do ciała Le Petit Marseillais z morskiej linii. Krem ma łagodny skład, zawiera także składniki naturalne. Znajdziemy w nim oczyszczającą biała glinka, odżywcze algi morskie, a także glicerynę. Ta kompozycja sprawia, że skóra nie jest po kąpieli wysuszona.
Po szczotkowaniu skóra zachowuje się jak po peelingu. Jest lekko zaczerwieniona, ale problem rozwiązuje się tuż po nałożeniu kosmetyku nawilżającego. Dopełnieniem kąpieli z użyciem żelu w błękitnym opakowaniu jest balsam do ciała z tej samej linii. Jego lekka konsystencja sprawia, że ten etap mojego morskiego rytuału przebiega sprawnie i przyjemnie. W składzie balsamu zajdziemy masło shea, glicerynę, odżywcze algi morskie, wosk pszczeli oraz oligoelementy, takie jak magnez, cynk, selen, które mają działanie regenerujące. Skóra jest nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku.
Mój rytuał morskiej pielęgnacji kończę przeglądając albumy ze zdjęciami. Przez ten czas towarzyszy mi słodko-słonawy zapach balsamu nałożonego kilka chwil wcześniej. Zapalam sobie w pokoju aromatyczną świecę, a w tle puszczam muzykę. Do tego dobre ciastko, herbatka i można się relaksować. Wspominam, rozmyślam i marzę o kolejnych wakacjach nad morzem.
Jestem ciekawa czy znacie nową serię kosmetyków Le Petit Marseillais?
24 komentarzy
Kolor opakowań zdecydowanie przypomniał mi o wakacjach. Produktów z tej marki nie miałam okazji używać ale chętnie to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie! Ja tu nieśmiało zaczynam o wiośnie marzyć, a po twoim poście chcę już natychmiast wakacji :-D Piękne zdjęcia, aż czuje się na twarzy morską bryzę. Oj.. kusisz jak mało kto tymi produktami :-)
OdpowiedzUsuńTej linii zapachowej jeszcze nie miałam, ale przy najbliższych zakupach muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńszczerze to z LPM nic nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńCzuć wakacje <3
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam nic z LPM, ale chętnie pojechałabym nad morze :P
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na jakiś kosmetyk z tej linii 😊
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia,czuję że wkręciłam się w ten marynistyczny klimat!
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z tej linii. Co prawda nie zauważyłam jakiejś genialnej różnicy po ich stosowaniu, ale uwielbiam je za zapach;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej linii, ale kosmetyki zapowiadają się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTa linia bardzo fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale z chęcią wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTak mnie ta seria kusi, że muszę ją w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmożna się rozmarzyć podczas takiej pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńmi coś przeszkadza w ej wersji zapachowej, ale uwielbiam wersję różową <3
OdpowiedzUsuńZ LPM jeszcze nic nie miałam, kiedyś napewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam , żadnych pełnowymiarowych kosmetyków tej marki, tylko próbki i z innej serii
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo popularna jest ta linia, najbardziej ciekawi mnie zapach, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować, bo mnie zainspirowałaś! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
nigdy nie miałam kosmetyków tej marki :D
OdpowiedzUsuńOj ale się wakacyjnie zrobiło. Aż kusi mnie o jakiś nowy kosmetyk.
OdpowiedzUsuńAż zatęskniłam za morzem :)
OdpowiedzUsuń