ZAGLĄDAMY DO SKLEPU LUSH
3.5.16Witajcie :)
Jednym ze sklepów, który jest na liście do odwiedzenia w Anglii (czy innym kraju) chyba każdej blogerki kosmetycznej jest LUSH - królestwo kosmetyków naturalnych, a nawet więcej bo wegańskich, kolorowych kul do kąpieli i innych smakołyków. Podobnie było i w moim przypadku. I chociaż w UK byłam już nie raz, to we wcześniejszych latach jakoś nie zwracałam uwagi na te kosmetyki. Później zaczęłam blogować, wciągnęły mnie różne filmiki na YT i w końcu postanowiłam wypróbować kilka produktów. Większe zakupy zostawiam sobie na koniec, tuż przed moim powrotem do PL, bo wiele produktów LUSH ma krótkie terminy ważności.
Udało mi się zrobić kilka zdjęć, więc chodźcie że mną do LUSH'a.
P.S. Jeśli któraś z Was chciałaby zrobić małe zakupy w sklepie LUSH to mogę pomoc. Do PL wracam na początku czerwca. Szczegóły do omówienia przez e-mail, piszcie śmiało. Ceny kosmetyków znajdziecie na stronie LUSH'a. :)
Wchodząc do sklepu od razu czuć przyjazną atmosferę. Wszędzie stoją testery, można wypróbować kosmetyki, zrobić sobie peeling dłoni czy coś podobnego, w sklepie stoją miski z wodą, a ekspedientki służą pomocą i odpowiadają na każde pytanie. Obsługa jest bardzo miła i jednocześnie nie nachalna.
Pierwsze co się rzuca w oczy to oczywiście kolorowe i kuszące kule do kąpieli. Jest tego tak dużo, że w oczach się mieni. Niektóre kule dają spektakularny efekt np. typu galaxy, inne zapewniają ogromną pianę. Jest w czym wybierać, zdecydowanie!
The Comforter to coś co jest na mojej liście zakupów. Podobno zapewnia lepsze nawilżenie skory niż pozostaje okrągłe kule. Taka przyjemność trochę kosztuje, ale nie trzeba wrzucać wszystkiego do wanny na raz, podobno wystarczy 1/4 takiej zwijki na jedna kąpiel. :)
Zaciekawił mnie tez Colour Supplement, czyli taki jakby pigment podkładu, który można zmieszać z kremem lub nakładać solo (?). Gama kolorów nie jest zbyt duża i chyba nie będę ryzykować z zakupem, ale kosmetyk ogólnie interesujący.
Co my tutaj jeszcze mamy...
Jedynym zakupem, który do tej pory poczyniłam w Lush'u jest czyścik do twarzy AQUA MARINA. Został zrobiony 22 kwietnia, a jego data ważności jest do końca lipca, wiec poużywam go sobie tutaj, a resztę (o ile coś zostanie) zabiorę do domu. Na zdjęciu załapała się także pomadka w kredce o właściwościach błyszczyka Kiko Milano, wybrałam nr 110, jest przepiękna! :)
A tak wygląda Aqua Marina, tylko się nie przestraszcie :P
Znacie kosmetyki LUSH? Jeśli tak, to koniecznie dajcie znać co warto kupić? :)
36 komentarzy
O kuli The Comforter słyszałam, że nie wolno wrzucać całej naraz, bo piana wychodzi z łazienki na przedpokój ;) Ponoć 1/8 to idealna porcja :D
OdpowiedzUsuńPobuszowałabym tam:)
OdpowiedzUsuńZ Lush'a miałam tylko mydła i kule do kąpieli, które były boskie:)
OdpowiedzUsuńja też muszę wstąpić do lussa kiedyś Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam aqua marine! jadę za chwilę do Amsterdamu i wpadnę do Lusha :P
OdpowiedzUsuńTe kule przygarnęłabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale z chęcią bym to zmieniła :)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Uk i często odwiedzam Lush w Cambridge. Moim faworytem jest oczywiście Comforter, którego łamię na mniejsze kawałki i dzięki temu mam go na kilka kąpieli :)
OdpowiedzUsuńLubię ten sklep, fajnie w nim pachnie :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy pójść do tego sklepu, o dziwko kiedyś już tam byłam ale przed tym całym moim kosmetykomaniactwem
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lushowe kule do kąpieli <3
OdpowiedzUsuńJakie tam są cudowne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńProdukty na półkach sklepowych wyglądają tam niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńNie znam, marzę o nich i na tym się teraz kończy :)
OdpowiedzUsuńDo Anglii zawitam w lipcu i z pewnością odwiedzę ten sklep :)
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam raz ten sklep w Budapeszcie, raj dla blogerek!!! kupowałam wtedy dla sis szampon w kostce - uwielbia taką formę szamponu!
OdpowiedzUsuńEkstra, nigdy w lush nie byłam, kiedyś marzłam o ich szamponie w kostce ale mi przeszło.
OdpowiedzUsuńLush to jeden z tych sklepów, w którym mogłabym spędzić bardzo długie godziny! Ekspedientki sa zawsze przemiłe, doradzają, tłumacza, żartują i zagaduja. Atmosfera tam panująca to dla mnie komfort i przyjemność zakupów. Niech cała reszta perfumerii uczy sie od nich, bo jestem pewna, ze od razu miałyby duzo więcej klientów :)
OdpowiedzUsuńmają fajne mydlła i maseczki :)
OdpowiedzUsuńJa ich nie znam, ale pomadka ma piękny kolor ^^
OdpowiedzUsuńOdwiedzenie tego sklepu to takie małe marzenie :D <3
OdpowiedzUsuńojejuniu, jakie cuda !
OdpowiedzUsuńo jacie ale fajny sklep :) zazdroscze
OdpowiedzUsuńJak tam kolorowo. Nie miałam nic z LUSH ale chętnie kiedyś coś bym przetestowała.
OdpowiedzUsuńSuper. Wchodzi się jak do królestwa...
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie wyszłabym stamtąd z pustym koszykiem :)
OdpowiedzUsuńTo wszystko wygląda jak sklep z czekoladkami <3 na sam widok chciałoby się choć "pomacać" te produkty :) wszystko ładnie i estetycznie wyeksponowane :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy asortyment. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków Lush - niestety nie mam do nich stacjonarnego dostępu, a wolałabym to wszystko powąchać przed kupieniem :P Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane wypróbować ich kule i maski do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńWiele bym dała za taki sklep w moim regionie:)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ! Na pewno coś bym dla siebie znalazła ;D
OdpowiedzUsuńaaa z Kiko miałam tylko tusz i niestety się nie sprawdził :(
Ps. Mogę prosić o kliknięcie w ostatnim poście? Bardzo mi pomożesz.:) Buziaki ;*
Też nie dawno tam zaglądnęłam musiałam się opanować żeby nie zbankrutować;p
OdpowiedzUsuńChciałabym tam być:)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam tej marki. Wspaniałe miejsce, lecz zbankrutowałabym tam.
OdpowiedzUsuń:*
Podobne sklepy mają w Szwecji. Za każdym razem kiedy przechodzę obok unoszą się stamtąd piękne zapachy. A w środku? Same wspaniałości. Muszę się w końcu skusić na coś.:)
OdpowiedzUsuńHi. Szampony do włosów w kostkach sa przecudowne, peelingi do twarzy, mydełka masujące (zwłaszcza z płatkami róż) 😍😍😍😍 można sie zakochać
OdpowiedzUsuń