Krem do twarzy matujący / BAIKAL HERBALS
8.10.14
Wczoraj w ulubieńcach września pokazywałam Wam m.in. krem do twarzy marki Baikal Herbals. Dzisiaj opowiem o nim nieco więcej. Pochodzi on ze sklepu SKARBY SYBERII, oferującego kosmetyki rosyjskie, z którym współpracuję. Szukając jakiegoś kremu na dzień trafiłam na Baikal Herbals. Nigdy wcześniej nie miałam nic z tej marki, więc postanowiłam zaryzykować.
Moja cera jest mieszana. W sumie nie mam większych problemów z przetłuszczającą się strefą T, ale wybrałam wersję matującą (jest jeszcze liftingująca i regeneracyjna). Producent obiecuje także zwężenie porów, a to akurat by mi się przydało szczególnie w okolicach nosa. Zależało mi także na tym, żeby krem dobrze współgrał z podkładem mineralnym, bo w ostatnich miesiącach właśnie takich używam. Czasem znalezienie odpowiedniego kremu pod podkład to nie lada wyzwanie. Oczywiście ważne jest dla mnie też to, żeby nie zapychał cery, nie powodował niedoskonałości, ale tego to chyba każda z nas oczekuje. :)
Opakowanie to wysoka wąska buteleczka z
pompką typu airless, czyli rozwiązanie bardzo higieniczne i praktyczne.
Przydatne informacje, w tym skład znajdziemy na kartoniku, w którym
otrzymujemy zakupiony kosmetyk.
Konsystencja jest lekka, łatwo się rozsmarowuje i dość szybko wchłania. Chwilę po posmarowaniu buźki czuć delikatne zmatowienie, a właściwie jest to taki półmat. Nie ma tutaj mowy o zmatowieniu cery na kilka godzin, więc osoby z tłustą cerą z pewnością poczułyby się zawiedzione. Ja tak jak wspominałam nie mam dużych problemów z przetłuszczającą się cerą, więc mi kremik odpowiada. Nawilżenie jest również lekkie. Używając go na dzień, pamiętam o tym by na noc użyć czegoś innego, co naprawdę dobrze nawilża. Także znalazłam na niego sposób. Duży plus za to, że BH nie zapycha porów, zresztą nie ma w składzie zbyt wielu składników, które mogłyby to robić. Niestety nie zauważyłam obiecanego zwężenia porów, a kremu używam od ponad miesiąca, więc jeśli miałby to robić to chyba już by zadziałał w tej kwestii.
Konsystencja jest lekka, łatwo się rozsmarowuje i dość szybko wchłania. Chwilę po posmarowaniu buźki czuć delikatne zmatowienie, a właściwie jest to taki półmat. Nie ma tutaj mowy o zmatowieniu cery na kilka godzin, więc osoby z tłustą cerą z pewnością poczułyby się zawiedzione. Ja tak jak wspominałam nie mam dużych problemów z przetłuszczającą się cerą, więc mi kremik odpowiada. Nawilżenie jest również lekkie. Używając go na dzień, pamiętam o tym by na noc użyć czegoś innego, co naprawdę dobrze nawilża. Także znalazłam na niego sposób. Duży plus za to, że BH nie zapycha porów, zresztą nie ma w składzie zbyt wielu składników, które mogłyby to robić. Niestety nie zauważyłam obiecanego zwężenia porów, a kremu używam od ponad miesiąca, więc jeśli miałby to robić to chyba już by zadziałał w tej kwestii.
Krem nadaje się pod makijaż! I dzięki mu za to, bo inaczej to ze słabym matowieniem i nawilżeniem byłby na straconej pozycji. Współpracuje dobrze z podkładem mineralnym AM czy Lily Lolo oraz tradycyjnymi fluidami np. Revlonem CS. Cera jest świetnie przygotowana, podkład nie roluje się ani nie tworzy nieestetycznych plam.
Krem,
podobnie jak wszystkie kosmetyki marki Baikal Herbals zawieraja
ekstrakty, które pozyskiwane są z roślin rosnących w okolicach jeziora
Bajkał. Kosmetyki są też wolne od PEG, parabenów.
Skład jest podany w sposób, który pozostawia trochę do życzenia. Składniki aktywne i ekstrakty wymieszane są z wodą, więc tak naprawdę nie wiadomo dokładnie w jakich ilościach dany ekstrakt występuje. W tak oto w tej mieszance z wodą mamy:
Skład jest podany w sposób, który pozostawia trochę do życzenia. Składniki aktywne i ekstrakty wymieszane są z wodą, więc tak naprawdę nie wiadomo dokładnie w jakich ilościach dany ekstrakt występuje. W tak oto w tej mieszance z wodą mamy:
- olej z jaśminu lekarskiego (Jasminum Officinale Oil) - regeneruje, tonizuje, wygładza drobne zmarszczki,
- wyciąg z tymianku lekarskiego (Thymus Vulgaris Extract) - odkaża skórę, ogranicza pracę gruczołów łojowych, działa antybakteryjnie,
- wyciąg z tarczycy bajkalsiej (Scutellaria Baicalensis Extract) – działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo, antyoksydacyjnie,
- organiczny ekstrakt z nagietka (Organic Calendula Officinalis Extract) - zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni przez co kondycjonuje, zmiękcza i wygładza powierzchnię naskórka, ma działanie przeciwzapalne, ściągające,
- organiczny ekstrakt z melisy (Organic Melissa Officinalis Extract) - działanie ściągające, kojące oraz regenerujące.
Krem dalej w składzie zawiera składniki pochodzenia mineralnego: Talc, Mica, Titanium Dioxide. To te składniki są w głównej mierze odpowiedzialne za zmatowienie skóry.
Pojemność: 30ml
Cena: 26,90 zł
Dostępność: sklep internetowy SKARBY SYBERII
Podsumowując, ten krem z Baikal Herbals ma swoje plusy i minusy. Jeśli kupicie go ze względu na obietnice zmatowienia cery to możecie się rozczarować. Natomiast jeśli szukacie lekkiego (lekkie nawilżenie, lekkie zmatowienie) kremu na dzień pod makijaż to powinien być dobry wybór, a cerę można zmatowić pudrem. :)
Z tej rosyjskiej marki kuszą mnie jeszcze kosmetyki do włosów, ale póki co nie będę eksperymentować. A może Wy znacie jakieś kosmetyki Baikal Herbals godne polecenia?
64 komentarzy
Nie miałam nic z BH ;) już raz się spotkałam z opinia na temat tego kremu ale na razie jego kupno mi nie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńJa potrzebowałam akurat jakiegoś lekkiego kremu pod makijaż, więc mi się spodobał :)
UsuńJa uwielbiam ich krem na noc Detox <3
OdpowiedzUsuńOo to muszę kiedyś wypróbować :)
UsuńTyle matujących kremów już wypróbowałam, że ideały dla mnie chyba nie istnieją, jeśli już matują to tylko na chwilę :) Tego kremu jeszcze nie miałam, więc chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam już sporo kremów matujących, jak tak sobie przypomnę to najdłuższy efekt dawał chyba krem Siarkowa Moc, ale z drugiej strony nie mogłam go używać codziennie. :)
Usuńkurcze szkoda, że nie zwęża porów, bo ja od lat z nimi walczę;/
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie też mam problem, kusi mnie serum zwężające pory z Organic Therapy, czyli też coś z rosyjskich kosmetyków. :)
UsuńNie miałam do czynienia z rosyjskimi kosmetykami, a tyle o nich słyszę. Niestety z tym kremem na pewno moja cera nie polubiłaby się :-/
OdpowiedzUsuńNa początek z rosyjskich kosmetyków polecałabym Ci coś do włosów. Ja z większości produktów do włosów właśnie, które miałam byłam bardzo zadowolona i wracam do nich np. szampony i odżywki Planeta Organica albo Love2Mix Organic.
Usuńnie znam go
OdpowiedzUsuń________
a u mnie?
haloweenowe rozdanie!
widziałam ten produkt lecz jeszcze go nie miałam
OdpowiedzUsuńJak będziesz szukała lekkiego kremu to warto wypróbować, a nuż u Ciebie się też sprawdzi :)
UsuńTen krem kusi mnie juz od jakiegos czasu :) Dobrze wiedziec, z tym zmatowieniem ;)
OdpowiedzUsuńDla jednych będzie super, bo nie zapycha i jest lekki, ale jak ktoś oczekuje od niego czegoś więcej to może poczuć się rozczarowany. :)
UsuńBardzo polubiłam kosmetyki rosyjskie - ostatnio nawet składałam zamówienie ze Skarbów Syberii :) Jednak nie lubię kosmetyków, które mają za zadanie matowić - dla mnie nawilżenie każdego rodzaju cery to podstawa!
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się co ciekawego zamówiłaś? :) A co do kremu to właśnie zależy wszystko od wymagań, jedni chcą matu inni poradzą sobie używając sam puder matujący, a ten krem koniec końców i tak słabo matuje :)
UsuńMiałam go jakiś rok temu i pamiętam, że był dość przyjemny. Podobał mi się zapach :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja zupełnie zapomniałam w recenzji wspomnieć o zapachu, pewnie dlatego, że ja go prawie wcale nie wyczuwam... :D
UsuńNigdy go nie miałam ale w sumie taki efekt, który daje na dzień odpowiadałby mi :). Może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńO to w takim razie musisz kiedyś sobie go sprawić, podziel się koniecznie opinią na blogu jak się sprawuje jeśli go już go kupisz :)
UsuńA mi głównie chodzi o matowienie ,szkoda,że sobie z tym nie radzi
OdpowiedzUsuńNo to w takim razie kremik by się raczej u Ciebie nie sprawdził, lepiej rozglądnąć się za czymś innym :(
UsuńPierwszy raz się z nim spotykam :) Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMonia może kiedyś będziesz miała okazję go wypróbować :)
Usuńu mnie jednak zmatownienie w strefie T musi być, więc chyba nie do końca dla mnie a szkoda:(
OdpowiedzUsuńw takim razie musisz chyba rozejrzeć się za czymś innym, bo ten krem naprawdę słabo matuje :(
UsuńNie miałam jeszcze żadnego rosyjskiego kosmetyku, ale działanie tego kremu by mi odpowiadało-nie potrzebuję mocnego zmatowienia i szukam kremu pod podkład:)
OdpowiedzUsuńO no to polecam wypróbować ten kremik, myślę że się nie zawiedziesz. Podkłady na nim nie rolują ani nic złego się nie dzieje ;)
UsuńMiałam krem na dzień z BH do suchej i też nie był super nawilżaczem, ale był idealny pod makijaż i za to go polubiłam, bo ja w tej kwestii jestem mega wybredna :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że kremy z BH ogólnie dobrze się sprawują pod makijaż, niezależnie od wersji ;)
UsuńNie miałam, ale chętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze tego produktu :)
OdpowiedzUsuńMankamentem wielu produktów z rosyjskich półeczek jest właśnie ten skład, nigdy tak naprawdę nie mamy pewności ile tych odżywczych składników jest... Ja obecnie stosuję lekki krem brzozowy od Sylveco, z którego równie jestem bardzo zadowolona ;). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie to nie mój pierwszy kosmetyk, w którym skład jest tak podejrzanie podany, ale co zrobić... :)
UsuńO kremie brzozowym słyszałam wiele dobrego, kiedyś sobie go kupię. Ja znam rokitnikowy, w ogóle lubię kosmetyki Sylveco, jeszcze mi się bubel nie trafił a już kilka różnych produktów miałam z tej marki. :)
czyli bym się rozczarowała :) niestety, ale moje czoło ostatnio świeci niczym choinka :D
OdpowiedzUsuńOj no to pewnie tej kremik nie sprostałby zadaniu :(
UsuńTej marki miałam raz balsam do włosów i całkiem dobrze się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kosmetyki do włosów z BH mnie kuszą, na pewno kiedyś sprawię sobie duet : szampon i odżywkę (czy też balsam jak zwał tak zwał) :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa mam na ten krem chrapkę, ale na razie twardo zużywam zapasy :-)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, nie ma co magazynować :) Ja akurat kremów mam niewiele w zapasie, za to tego samego nie mogę powiedzieć o masłach do ciała czy żelach pod prysznic :D
UsuńHmm i teraz mam mieszane odczucia :) Chyba bym nie kupiła. Jednak lepsze matowienie by się przydało
OdpowiedzUsuńDla mnie efekt wystarczający.
OdpowiedzUsuńNie oczekuję od kremu matowienia więc raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo akurat ten kremik słabo matuje, więc możliwe że by się sprawdził ;)
UsuńZ jednej strony mnie kusi a z drugiej nie - brak zmatowienia.
OdpowiedzUsuńjak nadaje się pod makijaż to byłby dobry dla mnie, może w przyszłości go wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie pompki w kremach, szkoda jednak, ze nie matowi, bo to u mnie podstawa..
OdpowiedzUsuńszkoda,że z matowieniem sobie nie radzi:(
OdpowiedzUsuńStosuję z tej serii serum i muszę przyznać, że jest bardzo przyjemnym produktem :)
OdpowiedzUsuńSerum powiadasz? Mam nadzieję, że napiszesz o nim coś więcej na blogu :)
UsuńJak z matowieniem sobie nie radzi, to trochę słabo ... w dodatku nawilżenie niepowalające, więc ja się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że srednio matowi bo to by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńMoże być fajny. Ja akurat nie przepadam za matem, lubię delikatny "glow".
OdpowiedzUsuńNiby fajny, ale jakoś nie do końca mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tych kosmetykach, aczkolwiek sama nigdy jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńTen kremik od dawna mam na swojej liście z miłą chęcią bym go przetestowała. Sklep Skarby Syberii oferuje mnóstwo fajnych kosmetyków i w przyszłości panuję zrobić u nich ogromne zamówienie:)
OdpowiedzUsuńTeraz mają naprawdę dużo kosmetyków przecenionych o 40%, więc warto się zastanowić nad zakupami :D
UsuńMam ten krem i używam od niedawna, ale już stał się moim ulubieńcem. Mam cerę tłustą i także u mnie wchłania się do półmatu, a wręcz można powiedzieć, że do takiej satyny :)
OdpowiedzUsuńO to super, cieszę się że i ty go polubiłaś :)
UsuńPodobają mi się kosmetyki z taką pompką :) Bardzo wygodne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńMam tłustą cerę ale kremy dające lekki mat albo chociaż nie powodujące większego świecenia niż normalnie już mnie zadowalają wiec może bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńJa używam kremu matująco-nawilżającego z Ziaji i nawet się sprawdza, chociaż mógłby trochę bardziej matowić.
OdpowiedzUsuń