Naturalnie niezwykłe mydła w płynie YOPE
25.11.16
O mydłach na moim blogu nie ma zbyt wielu wpisów. A to dlatego, że nie przywiązywałam większej uwagi do tych produktów, szczególnie gdy chodzi o mydła w płynie. Co innego naturalne mydła w kostkach, które czasem potrafią być niczym małe dzieła sztuki. Mydła w płynie wybierałam najczęściej pierwsze lepsze, kierując się głównie dużym, ładnym opakowaniem i niską ceną. Ale jak to na blogerkę przystało lubię testować wszelkie nowości i jestem podatna na zakup polecanych kosmetyków na blogach. O naturalnych mydłach naszej polskiej marki YOPE usłyszałam już dość dawno. Marka jest obecna na rynku chyba ponad rok, ale dość długo to trwało zanim w końcu urocze myjadełka trafiły do mojej łazienki (lepiej późno niż wcale). Na początek wybrałam dwie butle, z werbeną oraz figowe.
Marka YOPE mówi o swoich produktach "Naturalnie Niezwykłe". Czy mydło w płynie może być niezwykłe, wyjątkowe, oryginalne? Odpowiedź na to pytanie już za chwilkę. YOPE ma w swojej ofercie nie tylko mydła, ale także balsamy do rąk i środki czystości.
To co charakteryzuje wszystkie kosmetyki YOPE, to nie tylko przyjazne dla skóry składy, ale też minimalistyczne opakowania oraz urocze etykiety, które przyciągają wzrok. Mydła znajdują się w butelkach o pojemności 500ml. Po zużyciu zawartości można kupić uzupełnienie. Etykiety nie są wykonane z papieru, także nawet przy dużym kontakcie z wodą nie tracą na jakości, nie rozmakają się i cały czas wyglądają estetycznie. To mi się bardzo podoba. Mydła tzw. łazienkowe są w butelkach brązowych, natomiast marka oferuje też mydła kuchenne, w zielonych butelkach. Gdyby nie blogi to nawet nie wiedziałabym o istnieniu mydeł kuchennych, podobno bardzo dobrze neutralizują wszelkie "jedzeniowe" zapachy.
Mydła nie zawierają SLS, SLES, silikonów, parabenów. Ucieszy to zapewne wszystkie osoby, które nie mogą używać kosmetyków z SLS. Świadomość tego co kupujemy i jakich produktów używamy rośnie w bardzo szybkim tempie. Akurat w przypadku mydeł składy z SLS na czele to normalność, więc cieszę się, że marka Yope wychodzi na przeciw potrzebom konsumentów.
Mydło figowe zawiera naturalny ekstrakt z owoców figowca, który pomaga komórkom skóry walczyć z wolnymi rodnikami, a dzięki zawartości witamin B, C oraz innych mikroelementów dba o skórę, nawilża ją i regeneruje. Nigdy bym nie pomyślała, że mydło poza swoimi podstawowymi właściwościami oczyszczającymi może jednocześnie dbać o skórę. A jednak to możliwe. Mydło figowe nie wysusza skóry. Po umyciu dłonie są wręcz gładkie i przyjemne w dotyku. Nie jest to co prawda taki efekt jak po użyciu kremu do rąk, nie ma co się oszukiwać. Ale jest to zdecydowanie najłagodniejsze mydło jakiego kiedykolwiek używałam. Być może to dlatego, że w składzie znajduje się także gliceryna roślinna, witamina B5 oraz alatoina. Tak dobrane składniki aktywne w połączeniu z łagodnymi detergentami myjącymi tworzą łagodną dla skóry kompozycję. Jeśli chodzi o zapach to jest on trudny do określania, na pewno naturalny, odświeżający, utrzymuje się na dłoniach tak do 20 minut.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Ficus Carica Extract, Cetyl Betaine, Decyl Glucoside, Coco - Glucoside, Glycereth-2 Cocoate, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Parfum, Lactic Acid, Allantoin, Panthenol.
Wersja z werbeną jest chyba najczęściej polecana, chociaż ostatnio pojawiły się nowe zapachy mydeł, więc nie wiadomo czy sytuacja się nie zmieni. Muszę przyznać, że zapach werbeny i mnie przypadł do gustu, na pewno bardziej niż mydła figowego. Lekki cytrusowy aromat zawdzięczamy tutaj dodatkowi ekstraktu z liści werbeny pospolitej. To on wzmacnia poczucie świeżości. Jeśli chodzi o działanie to jest ono podobne do wersji fogowej. Mydło doskonale oczyszcza, a przy tym nie wysusza skóry. Podobnie jak w wersji figowej, tak i tutaj znajdziemy nawilżającą glicerynę roślinną, witaminę B5 oraz alantoinę.
Skład: Aqua, Coco- Glucoside (and) Disodium Lauryl Sulfosuccinate (and) Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Cetyl Betaine, Coco- Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Cetyl Betaine,Verbena Officinalis Flower/Leaf Extract, Sodium Sunflowerseedamphoacetate, Parfum, Lactic Acid, Panthenol, Allantoin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Citral, Linalool, Geraniol, Benzyl Benzoate, Citronellols, Hexyl Cinnamal.
Podsumowując, mydła Yope bardzo przypadły mi do gustu i jestem przekonana, że na tych dwóch butlach moja przygoda z nimi się nie skończy. Tak jak Wam wspominałam niedawno wprowadzone zostały do sprzedaży nowe wersje, a mianowicie: imbir i drzewo sandałowe, szałwia i zielony kawior, herbata i mięta. Cena w stosunku do jakości jest jak najbardziej w porządku. Opakowana są funkcjonalne, można je wykorzystać ponownie. Jeśli szukacie czegoś delikatnego do mycia dłoni to naprawdę polecam. Na koniec dodam jeszcze, że mydła bardzo dobrze sprawdzają się przy czyszczeniu pędzli do makijażu.
Znacie produkty YOPE? Co myślicie o tych mydłach? :)
26 komentarzy
Mam wersję wanilia z cynamonem i bardzo je lubię. Jest wydajne, dobrze oczyszcza i przyjemnie pachnie, ale mam wrażenie, że wysusza moją skórę. Chętnie jednak wypróbuję inne wersje, ze względu na świetny skład.
OdpowiedzUsuńdużo słyszałam o tej firmie, jednak pozostaję zwolenniczką mydełek w kostce;)
OdpowiedzUsuńW końcu na coś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tych mydłach już nieraz, chciałabym je wypróbować chociażby na zapachy ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie średniaki.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych mydełkach :-)
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię produkty Yope:)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te mydła od dłuższego czasu, choć jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńNie znam tych mydełek, ale naczytałam się o nich tak wiele, że mam na nie ochotę :) Poklikałam w linki :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki <3
Kuszą mnie od dawna, muszę w końcu nabyć.
OdpowiedzUsuńMiałam ich próbki i myślałam aby choć jedno pełnowymiarowe opakowanie kupić :)
OdpowiedzUsuńJej jakie cudowne opakowania <3
OdpowiedzUsuńWczoraj niestety nie udało mi się nic ciekawego upolować, ale liczę na wtorek kiedy to dużo sklepów bierze udział w akcji "darmowa wysyłka" :D
Uwielbiam mydła w płynie, o tych wiele dobrego czytałam.
OdpowiedzUsuń---------------------------------
http://fashionelja.pl
Bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zamówiłam balsam do dłoni Yope, trochę żałuję, że nie zdecydowałam się na żadne mydełko. bo są tanie ale kiedyś to nadrobię
OdpowiedzUsuńostatnio wszędzie o nich czytam... a ja się jakoś bronię :P
OdpowiedzUsuńWerbenę chętnie bym wypróbowała. Najbardziej podobają mi się w nich etykiety. Są naprawdę urocze.
OdpowiedzUsuńmiałam :) Jakąś całkiem ina wersję, ale mmiałam i byłam calkiem zadoowlona ;)
OdpowiedzUsuńno zapowiada sie ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o tych mydłach. Czas najwyższy je przetestować, a zwłaszcza wersję imbirową.
OdpowiedzUsuń;*
Na pewno skuszę się kiedyś na te mydelka.
OdpowiedzUsuńmam te mydła na oku, w ogóle cała marka mnie interesuje :-)
OdpowiedzUsuńNa każdym kroku słyszę o tych mydłach. Chyba najwyższy czas ich spróbować.
OdpowiedzUsuńPowoli wykańczam mydło z werbeną i je uwielbiam. Mam teraz ochotę na nowość: herbata z miętą :)
OdpowiedzUsuńwydają się super!:)
OdpowiedzUsuńPrezentują się ciekawie:)
OdpowiedzUsuń