Chwile relaksu pod prysznicem z LE PETIT MARSEILLAIS
1.9.16
Hej kochane!
Od kilku lat marka LE PETIT MARSEILLAIS organizuje specjalny program Ambasadorski. W tym roku udało mi się dołączyć do grona szczęśliwców i zostałam jedną z ambasadorek LPM. W ramach akcji otrzymałam uroczo zapakowaną paczuszkę pełną aromatycznych żeli pod prysznic i próbek do rozdania rodzinie i znajomym. Żele LPM znam od dawna i miałam już sporo wersji zapachowych, ale te które trafiły do mnie ostatnio do totalna nowość. Z przyjemnością zabrałam je szybciutko pod prysznic, ale po kolei. Najpierw zaczęłam od tego różowego maleństwa, którego zresztą byłam najbardziej ciekawa. Wersja z maliną i piwonią skradła moje serce, ale dwa kolejne żele wcale nie są dużo gorsze. Zapraszam na małe podsumowanie i recenzję tych kosmetyków.
ŻEL POD PRYSZNIC, MALINA & PIWONIA
Zgłaszając się do akcji trzeba było napisać, który z żeli chciałoby się przetestować. Ja wybrałam właśnie malinę i piwonię. Jak się później okazało, żel ten znalazł się we wszystkich paczkach, czyżbym nie tylko ja miała na niego ochotę? Połączenie zmysłowych piwonii i słodkich malinek to strzał w dziesiątkę. W tej uroczej różowej butelce zamknięty został kremowy żel, który pod prysznicem pozwala na chwilę zapomnienia i relaksu. Przenoszę się wtedy w myślach do mojego ogrodu, w którym początkiem lata nie brakuje pięknych piwonii w różnych odmianach i kolorach, nie brakuje też malin. Żel nie oddaje w pełni naturalnego zapachu tych pięknych roślin, ale chociaż po części rozbudza miłe wspomnienia i tym sposobem stał się jednym z moich ulubionych żeli tej marki. Duża butla będzie moja jak nic.
PIELĘGNUJĄCY KREM I BALSAM DO MYCIA CIAŁA
W paczuszce znalazł się także pielęgnujący balsam i krem do mycia ciała, oczywiście także pod prysznic. Kosmetyki te mają ze sobą wiele wspólnego. Kremowa otulająca konsystencja sprawia, że kąpiel z nimi to sama przyjemność. Żele bardzo dobrze się pienią, oczyszczając przy tym dokładnie skórę. To co odróżnia je od siebie to zapach. Z tej dwójki skłaniam się bardziej ku balsamowi z olejkiem różanym, składnikami aktywnymi są w tym przypadku także wosk pszczeli i masło arganowe. Żel pachnie subtelnie, kwiatowo, czuć delikatnie olejek różany, który fantastycznie komponuje się z kremowymi nutami. Druga wersja z akacją i masłem Shea to propozycja bardziej tradycyjna, zapach tej wersji jest kremowy i przypomina mi mleczko migdałowe. Jest bardzo dużo podobnych żeli, chociaż nie każdy pielęgnuje skórę tak jak LPM.
Podsumowując, żele Le Petit Marseillais to kosmetyki, które u mnie w domu bardzo dobrze się sprawdzają pod prysznicem czy do kąpieli. Przede wszystkim oczyszczają skórę, nie wysuszając jej. Wiele wersji zapachowych sprawia, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Składy kosmetyków nie są w pełni naturalne, ale zawierają ciekawe składniki aktywne pochodzenia naturalnego, łagodne detergenty myjące oraz są wolne od parabenów. Spośród żeli testowanych w ramach akcji ambasadorskiej najbardziej polubiłam wersję z maliną i piwonią, a zaraz później balsam z olejkiem różanym. O ile wersję z piwonią na pewno kupiłabym sama, tak pewnie na balsam czy krem nie zwróciłabym w drogerii większej uwagi, zatem cieszę się, że mogłam poznać te kosmetyki w ramach akcji ambasadorskiej.
Bierzecie udział w tegorocznej akcji LPM? Który z żeli przypadł Wam najbardziej do gustu? :)
32 komentarzy
Kocham ich zapachy! Zrobiłam sobie zapasy, bo tu w UK ni trafiłam na nie. Żaden żel pod prysznic tak nie pachnie <3
OdpowiedzUsuńJa też ich nie widziałam w UK jak byłam u siostry jakis czas temu. A wydawałoby się że to co i u nas to jest też na wyspach :)
UsuńUwielbiam je, ale najbardziej Akacja chwyta za serce
OdpowiedzUsuńMi akurat ta wersja najmniej podeszła, ale to tylko dlatego że juz cos podobnego mialam chyba z Dove :)
UsuńJakie piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie trzy produkty :)
Dziękuję :* wszystkie te żele są dobre, mają przyjemną konsystencję ;)
UsuńNie miałam jeszcze żeli z tej firmy, ale zachęcilas mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie mylę to w Biedronce są teraz w promocji, także polecam tym bardziej :)
Usuńnie miałam okazji używać tego żelu ale uwielbiam wszystko, co pielęgnuje ciało więc na pewno się skuszę - ostatnio nawet w TESCO chciałam sprawdzić jak pachną i spodobał mi się ten różowy :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa czy w składach wszystkich żeli zamienili SLS na łagodniejsze substancje myjące. Muszę to sprawdzic przy okazji w drogerii. Jest tak duży plus dla marki. :)
UsuńWykonałaś niesamowicie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa ❤
UsuńWąchałam ten żel malina i piwonia, przyznaję,że pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze takiego połączenia zapachów w innych kosmetykach :)
Usuńja również zostałam Ambasadorką i dziś też opisałam zestaw :-) najbardziej podoba mi się żel malina/piwonia
OdpowiedzUsuńSuper sprawa z tym byciem ambasadorką :) ciekawe co marka wymyśli za rok, tym bardziej, że robi się coraz popularniejsza :)
UsuńWszystkie trzy są jak dla mnie super.
OdpowiedzUsuńU mnie przeważnie wygrywają kwiatowe nuty i tak było też tym razem :)
UsuńZapach jest cudowny !
OdpowiedzUsuńsuper! chętnie wzięłabym udział w akcji testowania produktu, brzmi ciekawie i zachęcająco. też jestem najbardziej ciekawa tego żelu :) dzięuje za odwiedziny u mnie i zapraszam na nowy wpis, będzie mi miło jak zajrzysz :) pzdr www.adrianaemfashion.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńTrzeba się zarejestrować na portalu LPM i czekać. Jal będą zapisy do nowej edycji to an pewno przyjdzie przypomnienie na podany email :)
UsuńNo proszę, kolejna kusi LPM :) A ja po raz kolejny dziś napiszę, że żel Malina&Piwonia musi być mój :D
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie będzie wysyp recenzji tych żeli bo konczy się akcja ambasadorska. W sumie to zawsze przyjemnie się pisze na blogu o dobrych kosmetykach. :)
UsuńJa mam zamiar wypróbować wersję z malinami :) żeli nie miałam, ale testowałam balsam i taki średni był, może żele bardziej się u mnie sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńJa poznałam markę LPM dzięki blogom, zresztą nie tylko tą :D polecam Ci też żel w wersji z brzoskwinią i nektarynką, to jeden z moich ulubionych :)
UsuńMiałam kiedyś żel LPM, ale był okropny i od tej pory raczej nie zwracam uwagi na ich produkty ;) Kiedyś na pewno się przełamię :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co to za wersję miałaś, pamiętasz może? :) marka LPM chyba teraz pozmieniało składy na lepsze, bo przynajmniej w tych żelach z mojej notki nie ma SLS w składzie. Może jeszcze się do nich kiedyś przekonasz :)
UsuńPachną cudnie <3
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
Jest tyle wersji zapachowych w ofercie, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie :)
Usuńakacja ♥
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego żelu tej firmy.. jakoś zapachy do mnie nie przemawiają;/
OdpowiedzUsuńteż chciałam się zgłosić do akcji ale na stronie się nie dało gdy weszłam ;)
OdpowiedzUsuń