Olejek do ciała kwiat wiśni i róża / WELLNESS&BEAUTY
1.4.15
Hej kochani! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku po wczorajszej i dzisiejszej wichurze? I u mnie mocno wiało i wieje nadal, ale na szczęście nie ma żadnych strat. Mam nadzieję, że do świąt pogoda się unormuje i można będzie iść na spokojnie z koszyczkiem bez obaw, że porwie serwetę, którą przykryta jest święconka. To tak tytułem wstępu, a teraz przejdźmy do recenzji.
Przez długi czas unikałam olejów do pielęgnacji. Teraz nie wyobrażam sobie, żeby jakiegoś nie było pod ręką. Cenię sobie oleje 100% naturalne, wykorzystuję je głównie do olejowania włosów i wzbogacania kremów do twarzy, natomiast przypadku pielęgnacji ciała nie lubię czekać aż się wchłoną - wtedy sięgam po coś z drogeryjnej półki. Wiele marek oferuje olejki do ciała, których składy to mieszanka różnych olejów i ekstraktów oraz składników chemicznych, konserwantów itp. Bywa i tak, że produkty tego typu nie mają wiele wspólnego z nazwą widniejącą na przodzie opakowania (często to można zauważyć po tanich olejkach arganowych).
Dzisiaj na tapetę wzięłam bardzo przyjemny produkt - olejek do ciała z ekstraktem z kwiatów dzikiej róży i kwiatów wiśni marki własnej Rossmanna - WELLNESS&BEAUTY. Czyżbym właśnie zdradziła wydźwięk mojej recenzji? Tak, bardzo polubiłam się z tym olejkiem, ale zapraszam do przeczytania całej notki. :)
Dzisiaj na tapetę wzięłam bardzo przyjemny produkt - olejek do ciała z ekstraktem z kwiatów dzikiej róży i kwiatów wiśni marki własnej Rossmanna - WELLNESS&BEAUTY. Czyżbym właśnie zdradziła wydźwięk mojej recenzji? Tak, bardzo polubiłam się z tym olejkiem, ale zapraszam do przeczytania całej notki. :)
Nowa szata graficzna kosmetyków Wellness&Beauty bardzo przypadła mi do gustu. Jak na markę własną Rossmanna i niskie ceny ogólnie te kosmetyki dobrze prezentują się na sklepowej półce. Olejek do ciała, o którym mowa umieszczony został w butelce z dużą pompką. Dozuje ona odpowiednią ilość kosmetyku, nie zacina się i ogólnie ułatwia użytkowanie.
Olejek ma średnio gęstą i niezbyt tłustą konsystencję, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Szybko się wchłania, chociaż na krótki czas pozostawia na skórze delikatny film ochronny, ale nie jest on uciążliwy tak jak w przypadku niektórych olejów naturalnych czy nawet maseł. Zapach jest bardzo przyjemny, lekko kwiatowy, daleko mu to typowo różanego, co ucieszy pewnie osoby, które za babcinym aromatem róży w kosmetykach nie przepadają. Jest to zapach lekki, jakby perfumowany. Osobiście bardzo przypadł mi do gustu, ale ja na ogół lubię kwiatowe zapachy.
Zazwyczaj używam olejku na jeszcze wilgotną skórę tuż po wyjściu spod prysznica czy z kąpieli. Za działanie nawilżające odpowiedzialny jest olej z nasion słonecznika oraz olej rycynowy, które znajdują się tuż na początku składu, a także olej z orzechów makadamia. Ekstrakt z kwiatów wiśni i dzikiej róży mają również dobre właściwości nawilżające i przeciwstarzeniowe, ale przez to że znajdują się one za Parfum w składzie, są bardziej opowiedziane za zapach olejku.
Czy olejek zapewnia kompleksowe działanie? Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Nawilża skórę, przynosi jej doraźną ulgę, ale żeby utrzymać ją w dobrym stanie wymaga regularnego stosowania. Sprawia, że skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku. Ja używam go na przemian z treściwymi masełkami, tak dla odmiany od kremowych konsystencji i dla zapachu. Nie jest to produkt bardzo wydajny jak przystało na większość olejków. Zużywa się dość szybko, pewnie przez swoją niezbyt tłustą i szybko wchłaniającą się konsystencję.
Pojemność: 150 ml
Cena: 10,99zł
Dostępność: Rossmann
Podsumowując, olejek ma przyjemny zapach i zaskakującą konsystencję, która szybko się wchłania i nie jest zbyt tłusta. Za to go polubiłam. Do tego wygodne opakowanie i niska cena. Czego chcieć więcej? Jestem pewna, że jak go wykończę, a nastąpi to lada dzień, to skuszę się na inną wersję, mam na oku dokładnie olejek mango i papaja. A poza tym dostępna jest jeszcze wersja trzecia: olej jojoba i masło shea.
Znacie olejki Wellness&Beauty? Używacie w ogóle olejków w pielęgnacji ciała? :)
P.S. Dzisiaj byłam pierwszy dzień w nowej pracy, były małe zawirowania organizacyjne, ale ogólnie niepotrzebnie się stresowałam. Że też nie potrafię podejść do wszystkiego na luzie jak co niektórzy, życie byłoby piękniejsze... :)
Morelowo - różowy manicure / Eveline 916, NYC 300
Kosmetyczne rozczarowania #2
Ulubieńcy kosmetyczni / I kwartał 2015
40 komentarzy
kusi mnie ten olejek i z pewnością wypróbuję go w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńJest niedrogi, łatwo dostępny i do wyboru są 3 wersje, więc jest w czym wybierać :)
Usuńjuz miałem perełki, sól, olejek do wanny, peeling solny ... teraz czas na ten kosmetyk :D
OdpowiedzUsuńW sumie i ten olejek się do kąpieli nada, ale jeszcze nie próbowałam, póki co zużywam go głównie do ciała :)
UsuńMiałam dwa olejki z tej rossmanowskiej serii ale bez pompki i inna szata graficzna pewnie stara seria . Głownie używam olejków na włosy podobnie jak ty nie lubię czekać aż się coś wchłonie . Olejek brzmi zachęcająco . Ja pewnie robię duży błąd bo nie smaruje się niczym regularnie pewnie tego kiedyś pożałuje ale ogólnie nie lubię mazidel . Ale może wypróbuje tego olejku i mnie przekona . P.s gratulacje znalezienia nowej pracy :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że miałaś olejki z innej serii :) Ja tam też się nie balsamuję codziennie, ale jednak pamiętam o tym przynajmniej kilka razy w tygodniu, mam suchą skórę, która czasem wręcz prosi się o nawilżenie, więc już mi to weszło trochę w nawyk :)
UsuńDziękuję :)
Nie znam ale kusi mnie ten olejek :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto go wypróbować :)
UsuńJestem fanką olejków, chętnie poznam którąś wersję zapachową tej marki.
OdpowiedzUsuńJa na pewno jeszcze sobie sprawię mango i papaję :) Taki owocowy mix :)
UsuńJa mam wersję z olejkiem mango i papają - jest równie fajna i ślicznie, subtelnie owocowo pachnie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta wersja mnie kusi :) Owocowe zapachy w kosmetykach lubię na ogół, więc myślę że przypadnie mi do gustu ;)
UsuńKuszący :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńJa ma olejek z Avon, ale chociaż całkiem go lubię, mój facet nie trawi tego jaka w dotyku jest moja skóra po nim :) zawsze słyszę "czym ty się znowu wysmarowałaś!". Używam tylko jeśli mam czas pochodzić nago, żeby się wchłonął.
OdpowiedzUsuńMój czasem też narzeka, najczęściej jak mu się zapach jakiegoś kosmetyku mojego balsamu czy masła do ciała nie podoba :D Ale na szczęście potrafi też czasem zapytać czym tak pięknie pachnę :)
UsuńZnam markę, ale akurat olejków od nich nigdy nie miałam. Ich kosmetyki zawsze pięknie pachną.
OdpowiedzUsuńNie znam tego olejku niestety
OdpowiedzUsuńO tak, Mango i Papaja na lato zapach idealny! Uwielbiam! Z Kwiatem Wiśni nie miałam styczności, także nawet nie wiem jak pachnie.
OdpowiedzUsuńUżywam olejków:) uwielbiam, ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego produktu, ale to musi pachnieć pięknie!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że miałam go dzisiaj w łapkach? Czemu ja go nie wzięłam ? Nie potrzebuje dużego nawilżenia, więc dla mnie produkt idealny!
OdpowiedzUsuńja nie znam tego olejku, ogólnie jeszcze nie zapoznałam się dobrze z tą firmą, planuję zakupić peeling
OdpowiedzUsuńMam go i kilka razy zaczęłam używać, ale zaprzestałam. Mi właśnie trochę zapach nie pasuje, ale ogólnie jeśli chodzi o nawilżenie jest spoko lecz szału nie ma. Musze się przemóc jeśli chodzi o olejki do ciała...
OdpowiedzUsuńP.S. Zapowiadają śnieg... mam nadzieje, że nie będzie białych świat...
To taj, ja olejków na ciało nie stosuję i nie mogę się do nich przekonać, wolę o wiele bardziej balsamy czy masełka:) Ale muszę przyznać, ze zdjęcia w tych płatkach zrobiłaś śliczne :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoją pracę! Ja też jestem taka że się ogromnie wszystkim przejmuję i mi zależy żeby było dobrze. Dlatego bardzo Cię rozumiem. W ogóle w tym momencie moja sytuacja wygląda tak że siedzę w domu i zarabiam udzielając korepetycji, od czasu do czau piszę też artykuły na zamówienie. Ale wczoraj moja dentystka zaproponowała mi pracę w weekendy u niej i już oczywiście panikuję że się wygłupię! :D
Kusi mnie ten olejek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki wellness
OdpowiedzUsuńPierwszy dzien w pracy zawsze taki jest ;) Mam chec na te olejki ;)
OdpowiedzUsuńfajny post <3
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
nie mogę się przekonać do olejków, bo mam wrażenie, że zapaćkam nimi cały świat jaki mnie otacza :)
OdpowiedzUsuńTeż go polubiłam, chociaż liczyłam na mocniejszy aromat róży :)
OdpowiedzUsuńJa się cieszę, że mu daleko do różanego :D
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę jednak mleczka lub balsamy. A olejku dodaję czasem do tych, które gorzej się sprawują. Olejek w czystej postaci jest dla mnie niestety za tłusty.
OdpowiedzUsuńJa to jedynie do kąpieli bym chyba użyła :P. Jakoś średnio lubię olejki stosowane na ciało :)
OdpowiedzUsuńJak to mówią - nie taki diabeł straszny, jak go malują, więc życzę powodzenia w nowej pracy, by obyło się już bez stresów :-) A po olejek chętnie sięgnę, bo nie miałam nigdy do czynienia z żadnym ;-)
OdpowiedzUsuńMam kilka olejków w zapasie i cały czas dojrzewam do decyzji żeby wprowadzić je do swojej pielęgnacji :) Spoglądałam kilka razy dokładnie na ten olejek - zwróciłam uwagę na wiśnię z różą i bardzo ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy nie wypróbować tego olejku :) może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam olejku do ciała, ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jakiś olejek z tej firmy, bo jeszcze żadnego nie miałam :) Chyba najbardziej kusi mnie mango i papaja :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by mi przypadł do gustu. =)
OdpowiedzUsuń