Pomadka L'OREAL ROUGE CARESSE 201 Flirty Violet
3.8.14
Hej Dziewczyny! Ależ mamy piękne słoneczne lato. Chwilami to nie ma nawet czym oddychać, przydałby się mały deszczyk, ale taki mały i tylko na chwilę, żeby powietrze orzeźwiło. Pogoda jest wręcz wymarzona dla wszystkich urlopowiczów, nie trzeba jechać w ciepłe kraje, żeby się opalić czy wygrzać na słońcu. Tylko palm brakuje. Przez te upały mój makijaż ograniczam do minimum, odrobina podkładu, wytuszowane rzęsy, pomadka na ustach to jest to co w zupełności mi wystarcza. :D
Dzisiaj pokażę Wam pomadkę L'oreal Rouge Caresse w odcieniu 201 Flirty Violet, którą mam już od jakiegoś czasu. Łączy ona w sobie zalety szminki, błyszczyka i pielęgnującego balsamu.
Pomadka ukryta jest w plastikowym, częściowo przezroczystym opakowaniu zamykanym na charakterystyczny klik. W torebce nie ma prawa się sama otworzyć. Według mnie opakowanie jest bardzo ładne, może nie do końca eleganckie przez ten przezroczysty plastik, ale z drugiej strony nie wyobrażam jej sobie w czarnej czy jakiejś kolorowej obudowie. :)
Olejowo-kremowa konsystencja sprawia, że szminka gładko sunie po ustach. Pozostawia półtransparentny kolor, można go dozować, ale do pełnego krycia wciąż odrobinkę brakuje. Nie wchodzi w załamania, ładnie błyszczy. Jest trochę balsamiczna, zawiera olejek jojoba, dzięki któremu nie wysusza ust, a delikatnie je pielęgnuje. Nie ma tu jednak mowy o jakimś większym nawilżeniu, a już z pewnością nie nawilżeniu do 6 godzin jak obiecuje producent. Szminka szybko się zjada, na szczęście równomiernie, a w każdej chwili można poprawić nią usta, nawet bez użycia lusterka. Jest to więc idealna propozycja dla osób zabieganych, którym zależy jednak na delikatnym podkreśleniu ust w makijażu.
Odcień 201 Flirty Violet to chłodny róż wpadający nieco w fiolet. Przypomina trochę pomadkę Maybelline Color Whisper w odcieniu Oh La Lilac, ale jest jeszcze delikatniejszy.Nieco lepiej mi odpowiada niż wspomniana Oh La Lilac. Pomadka z L'oreal nawet przy opalonej cerze ładnie wygląda.
Pomadki L'oreal Caresse dostępne są w 16 odcieniach, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Tylko chyba nie wszystkie odcienie są dostępne u nas w Polsce. Moja sztuka pochodzi z Anglii i jeśli mnie pamięć nie myli siostra kupiła mi ją w sklepie 'wszystko po funcie'. Biorąc jednak pod uwagę cenę regularną bardziej polecałabym Wam pomadki Maybelline Color Whisper, które są nie tylko odrobinę tańsze, ale też według mnie są lepsze od pomadek Carsse, dają mocniejszy kolor. No chyba, że upolujecie Caresse w promocji, bo i tak może być. Sama widziałam ją za ok. 15zł w wielu drogeriach internetowych. Ja miałabym ochotę jeszcze na co najmniej dwie do kolekcji (pierwszą i czwartą od lewej).
Pojemność: 3,6g
Cena: ok. 35zł
Dostępność: drogerie, internet np. iperfumy.pl (niektóre odcienie w tym mój 201 są aktualnie na promocji właśnie w tym sklepie internetowym za 24,69zł)
Dostępność: drogerie, internet np. iperfumy.pl (niektóre odcienie w tym mój 201 są aktualnie na promocji właśnie w tym sklepie internetowym za 24,69zł)
Podsumowując, pomadka daje półtransparentne, balsamiczne wykończenie, ładnie się prezentuje przy makijażach z mocno podkreślonymi oczami, ale myślę, że osoby które lubią delikatne makijaże też powinny być z niej zadowolone. Pomadka nie wysusza ust, delikatnie błyszczy i dodaje uroku. Najlepiej kupić na promocji, bo według mnie cena regularna tych szminek jest zbyt wysoka. :)
Znacie te pomadki? Jakie inne polecacie z L'oreal, bo w sumie z tej marki mam niewiele. Życzę Wam miłej niedzieli, ja wybieram się nad wodę. :)
50 komentarzy
Ma bardzo śliczny odcień fioletu :)
OdpowiedzUsuńUważam że cena w stosunku do efektu jest wygórowana.
OdpowiedzUsuńładniutki kolorek, ale faktycznie cena trochę wysoka..
OdpowiedzUsuńpiękna
OdpowiedzUsuńPoundland albo Poundworld mowisz, cos jak nasze "wszystko po 5zl" ale o wiele lepsze z markowymi produktami do domu, makijazu, pysznymi sloduczami :) tez tam kupowalam ale Rimmele po funciku (na polskie 5zl) a u nas w drogerii kosztuja kolo 20zl. Co do pomadki to sliczny kolor
OdpowiedzUsuńdelikatny kolorek, nie dla mnie ;P ale bardzo lubię swoją Dating coral z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMam kilka (4) pomadek z tej serii z L'Oreal i jestem z nich zadowolona. Są delikatne, mają świetną konsystencję i ładnie pachną ;). Ulubioną jest Sweet Berry, kolor raczej na jesień ale i ostatnio smaruję usta kolorem Tempting Lilac.
OdpowiedzUsuńNie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, pełna profesjonarka :)
OdpowiedzUsuńPomadka bardzo kusząca, uwielbiam fiolet :)
anormalnyswiat.blogspot.com
&
sztukapielegnacji.blogspot.com
kolor nie dla mnie:(
OdpowiedzUsuńpiękny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńZa zimny odcień jak dla mnie, ale wykończenie fajne :)
OdpowiedzUsuńkolor piękny i delikatny, ale chyba trochę nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńDla mnie by kompletnie nie pasowała, ale Ty wyglądasz uroczo w niej ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny odcień ! Cudownie wygląda u Ciebie na ustach :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńinny kolor to bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, bardzo ładnie prezentuje się na ustach :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek:)
OdpowiedzUsuńZa regularną cenę bym się nie skusiła na nią chociaż ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię fioletu, ale wygląda bardzo ładnie na ustach :)
OdpowiedzUsuńFajny kolor ale nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest cudowny! Jednak cena jest dość wysoka.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek, fajnie że można jej używać bez konieczności spoglądania w lusterko :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień pomadki:D
OdpowiedzUsuńMam jedna z tych szminek i nie znoszę, nie dla mnie one : c
OdpowiedzUsuńEfekt na ustach bardzo mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się wykończenie jednak na pewno wybrałabym ciemniejszy kolor.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na ustach - tak delikatnie i za razem zmysłowo :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się czerwień :)
OdpowiedzUsuńładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńja lubię błyszczyki Glam Shine
sliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ale ładnie na Twoich ustach wygląda!
OdpowiedzUsuńUwielbiam nietypowe kolory na ustach, ta jest bombowa :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ma opakowanie i kolory też niczego sobie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://rajkozaczka.blogspot.com/
Jeju w opakowaniu nawet bym nie spojrzała na taki kolor, ale na ustach wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory:)
OdpowiedzUsuńMam inny kolor z tej serii i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię je :) Twój kolorek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńlubię takie chłodne, brudnawe róże... bardzo elegancko prezentuje się pomadka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
:*
bardzo ladny kolor
OdpowiedzUsuńladny delikatny odcien :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cudowne ! Sama chętnie zaopatrzyłabym się w jakiś kolorek :) Bo trzeba przyznać - do wyboru jest ich sporo :)
OdpowiedzUsuńrzetelne-recenzje,blogspot.com
Bardzo ciekawy kolorek:) Ale faktycznie, cena regularna zbyt wysoka..
OdpowiedzUsuńZupełnie ich nie znam, ale skoro piszesz, że Color Whisper (które uwielbiam) lepsze, to nawet nie będę się za Caresse rozglądać ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, bo wykończenie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPomadki dają ładne wykończenie, ciekawe kolory. Na moich ustach pamiętam, że z trwałością był problem :)
OdpowiedzUsuńMam kilka pomadek z tej serii, ale tego koloru nie.
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, ale cena jest strasznie wysoka. Chyba za tą cenę lepiej byłoby kupić jakąś pomadkę z Bourjois Rouge Edition.
OdpowiedzUsuń