Szampon Love2mix Organic z efektem laminowania pojawił się wcześniej na blogu w ulubieńcach września. Jest to rosyjski szampon regeneracyjny do zniszczonych włosów. Butelka już prawie sięga dna, więc przyszedł czas na recenzję, pozytywną recenzję. 

Zazwyczaj odsyłam Was do opisu producenta na strony internetowe, ale tym razem sama umieszczę te informacje, ponieważ uważam, że warto poczytać o czymś, co w większości się sprawdza. :)

Szampon wzbogacony organicznym ekstraktem z mango i organicznym olejem z awokado regularnie stosowany sprawia, że włosy staja się gładkie, lśniące i jedwabiste. Intensywnie odżywia i odbudowuje silnie zniszczone włosy, chroni je przed łamliwością i rozdwajaniem końcówek. Tworząc na włosach warstwę ochronną daje efekt laminowania, wygładza, uszczelnia i ułatwia rozczesywanie włosów. 

Składniki:
• Organiczny Ekstrakt Mango (Organic Mangifera Indica Fruit Extract)- miąższ mango bogaty jest w karoten oraz witaminy z grupy B, a także witaminy A, C, PP, E, natomiast nasiona bogate są w oleje o wysokiej zawartości wielonasyconych kwasów tłuszczowych. Bardzo dobrze nawilża skórę i włosy, odżywia i regeneruje, łagodzi podrażnienia i łuszczenie, chroni włosy przed niekorzystnym wpływem środowiska. Poprawia wzrost włosów, wygładza ich uszkodzoną strukturę, wzmacnia cebulki.
• Organiczny Olej z Avocado (Organic Persea Gratissima Oil)- jest bardzo ceniony ze względu na dużą zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, które odżywiają skórę i włosy oraz hamują parowanie wody, aminokwasów i protein. Nazywany olejem siedmiu witamin : A, B, D, E, H, K, PP.  Bardzo dobrze nawilża włosy, zmiękcza je, regeneruje, wygładza oraz chroni przed szkodliwym działaniem środowiska.
• Hydrolizowane Proteiny Pszenicy (Hydrolyzed Wheat Protein)- zawierają bogactwo kwasów tłuszczowych, witaminę E, minerały. Nawilżają wygładzają i zmiękczają  włosy, dodają im objętości, zmniejszają porowatość włosów.
• Hydrolizowane Proteiny Ryżu (Hydrolyzed Rice Protein)- składają się głównie z aminokwasów, peptydów oraz białek, zawierają znaczne ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, które zapobiegają powstawaniu chorób skóry i łupieżu. Posiadają właściwości antystatyczne, nawilżające, zmiękczające i wygładzające, przyspieszają proces regeneracji uszkodzonych włosów.

Zalety produktu: 
-zawiera certyfikowane składniki organiczne;
-nie zawiera SLS, parabenów, olejów mineralnych, ftalanów, glikoli, lanoliny;
-posiada unikalny efekt laminowania włosów; tworzy na włosach warstwę ochronną dzięki czemu włosy stają się grubsze, nabierają zdrowego wyglądu i blask;
-ma uwodzicielski tropikalny zapach.

Szampon pochodzi z rosyjskiej marki Love2mix Organic, której kosmetyki już od dawna mnie kusiły. Naczytałam się o nim sporo pozytywnych opinii i moja nie będzie inna, ponieważ jest to po prostu świetny produkt, godny polecenia szczególnie dla prostych włosów.

Opakowanie szamponu to czarna butelka z dozownikiem na przycisk, co jest bardzo wygodne. Niestety ostatnio spadła mi podczas porządków i cała górna część ułamała się. Szampon jest już na wykończeniu, a butelka niedługo pójdzie do kosza, więc nie robi mi to problemu. Konsystencja jest perłowa, niezbyt gęsta, ale nie przelatuje przez palce. Zapach bardzo mi się podoba - duet mango i awokado stał się dzięki temu produktowi jednym z moich ulubionych połączeń zapachowych. Niestety nie utrzymuje się długo na włosach.

Szampon nadaje się do częstego stosowania. Dobrze się pieni podczas mycia. Oczyszcza, ale nie tak bardzo żeby włosy były aż skrzypiące. Nie przedłuża świeżości włosów ani nie przyspiesza ich przetłuszczania. Włosy z tym szamponem myję tak jak zawsze, czyli co ok. 3 dni. Czytałam, że nie nadaje się do zmywania olejów. Ja co prawda nie używałam go do tego celu, więc nie wiem, ale pewnie coś w tym jest, skoro włosy nie są tak dokładnie oczyszczone, jak po niektórych szamponach np. z Love Me Green, Brawa.

Nie powoduje problemów z rozczesywaniem włosów, więc czasami mogę pozwolić sobie na użycie go solo, bez zastosowania odżywki czy maski. Po wysuszeniu włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, dobrze się układają. Po przeczesaniu są widocznie wygładzone i błyszczące. Nie mam porównania do laminowania żelatyną, ponieważ jeszcze tego nie robiłam, ale z efektów po użyciu szamponu jestem zadowolona.

Szampon nie wysusza skóry głowy, ani włosów, nie spowodował też łupieżu ani wypadania włosów. Jest bardzo wydajny, przy moim myciu włosów 2-3x na tydzień wystarcza na ok. 1,5 miesiąca.

Skład: Aqua with infusions of Organic Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract (organiczny ekstrakt mango), Organic Persea Gratissima (Avocado) Oil (organiczny olej z avocado), Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoyl Glutamate, Glycol Distearate, Bis (C13-15 Alkoxy), PG-Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Rice Protein, Benzyl Alcohol, Sodium Chloride, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid, Lycopene. 

Pojemność: 360ml

Cena: różna, w zależności od sklepu od 13 do 20zł

Dostępność: sklepy internetowe  

Wrzesień już za nami. Sama nie wiem kiedy ten miesiąc minął. Niektórzy wrócili po wakacjach do szkoły, inni wracają lub rozpoczynają niebawem studia. Ja okres edukacji mam już za sobą, ale nie wykluczam zrobienia jeszcze drugiego kierunku studiów podyplomowych, jeśli będzie taka potrzeba. :) Ostatnio zastanawiałam się, które z kosmetyków okrzyknąć mianem ulubieńców września. Padło tylko na 4 sztuki, ale są to kosmetyki, które z całym sercem mogę Wam polecić.

1. Szampon do włosów z efektem laminowania rosyjskiej marki Love2Mix Organic to produkt, który pokochałam dopiero po kilku użyciach. Oczekiwałam natychmiastowych efektów zaraz po pierwszym myciu i wtedy ich nie otrzymałam. Natomiast przy regularnym stosowaniu widać, że włosy stają się miękkie, wygładzone i dobrze się układają. Pewnie jeszcze lepsze efekty byłby w połączeniu z maską z tej samej serii. Na pewno kiedyś ją zamówię, tak samo jak i kolejną butelkę tego szamponu. Ale uwaga! Czytałam, że przy kręconych włosach nie sprawuje się tak dobrze.

2. Kolejny ulubieniec jest również do włosów, ale tym razem jest to suchy szampon Batiste Wild. Jest to najlepsza wersja jaką do pory miałam. Ładnie pachnie i świetnie działa, nie robi z włosów strąków, tak jak niektóre suche szampony. Niedługo pojawi się recenzja porównawcza kilku wersji.

3. Kremo-żel do twarzy z Lirene Young na dzień i na noc. Jest to lekki krem, z zatopionymi kuleczkami witaminowymi, które rozpuszczają się przy smarowaniu na buzi. Nie zapycha cery, nadaje się pod makijaż.

4. I na koniec odżywczy żel pod prysznic z Dove. Może to nie jest jakieś wielkie odkrycie, bo żele z Dove chyba każdy zna, ale jeszcze ani razu nie pokazywałam żadnego w ulubieńcach, a często po nie sięgam. Kremowa konsystencja, ładny zapach. Nie wysusza skóry, dobrze oczyszcza. Do tego doskonała dostępność i przystępna cena.

Coś Was szczególnie zaciekawiło? Czekam na notki z Waszymi ulubieńcami września! :)