APIS - mineralny peeling do ciała {marzec z Naturicą}
14.3.14
Hej kochani! Ostatnio byłam trochę 'zalatana', miałam do załatwienia kilka papierkowych spraw w urzędach, co trochę wytraciło mnie z równowagi. Ale już prawie weekend, urzędy zamknięte, więc mogę odetchnąć i pozostało mi tylko czekanie na decyzje. Będę miała zatem czas by nadrobić blogowe zaległości. :)
Zaplanowałam na dzisiaj recenzję mineralnego peelingu do ciała firmy APIS. Jest to peeling z czarnym błotem z Morza Martwego i lawą wulkaniczną. Idealny do walki z cellulitem. Peeling zamówiłam w drogerii internetowej Naturica.pl za bony, o których pisałam Wam już tutaj. Wybrałam go ponieważ spotkałam się wcześniej z pozytywnymi opiniami na Waszych blogach, a o tym czy sprawdził się u mnie przeczytacie za chwilkę.
Peeling otrzymujemy w dużej tubce zamykanej na klik. Czasami trudno chwycić ją pod prysznicem mokrymi rękami. Podoba mi się etykieta opakowania. Ale przejdźmy do konsystencji, bo tutaj jest o czym pisać. Jest to trochę rzadka błotna maź z mnóstwem ostrych drobinek peelingujących. Przy wykonywaniu masażu pod prysznicem cała kabina prysznicowa jest nim zachlapana, po dłuższym czasie na ciele zostają prawie same drobinki, co starałam się pokazać na zdjęciu poniżej. Nie rozpuszczają się one pod wpływem wody, więc możemy masować ciało do woli. :)
Masując ciało tymi drobinkami czuć naprawdę ostre działanie peelingu, które przy wrażliwej, delikatnej skórze, może być zbyt nachalne. Ale jest to peeling antycellulitowy, czyli przeznaczony raczej na miejsca, gdzie skóra jest nieco grubsza. Po masażu takim błotkiem skóra jest wygładzona, martwy naskórek zostaje dokładnie złuszczony. Nie zostawia tłustej powłoczki i łatwo go z siebie spłukać. Przy długim, intensywnym masowaniu czasami pojawiały się zaczerwienia, szczególnie na nogach, więc po zabiegu sięgałam szybko po jakiś kojący balsam. Przez swoją rzadką konsystencję jest niestety trochę niewydajny.
Peeling zawiera błoto z Morza Martwego (dead sea mud) i lawę wulkaniczną (lava powder) - jak się domyślam, to pewnie są te ostre drobinki. Ponadto skład jest bogaty sól morską (sal maris) oraz w szereg różnych ekstraktów:
- grape seed oil - olej z pestek winogron,
- ginger root extract - ekstrakt z korzenia imbiru,
- coffea arabica extract - wyciąg z kawy,
- ivy extract - ekstrakt z bluszczu pospolitego,
- paullinia cupana extract - wyciąg z ziaren osmęty brazylijskiej,
- melilotus officinalis extract - ekstrakt z nostrzyka żółtego,
- calendula officinalis extract - wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego,
- linum usitatissimum extract - wyciąg z lnu.
Pojemność: 200ml
Cena: 21,70
Dostępność: np. drogeria internetowa Naturica.pl
Cena: 21,70
Dostępność: np. drogeria internetowa Naturica.pl
Podsumowując, po tym peelingu spodziewałam się mocnego zdzieraka i taki otrzymałam. Doskonale wygładza skórę. Nie wysusza jej. Zawiera w składzie sporo naturalnych ekstraktów. Niestety trochę trudno go kupić, stacjonarnie jeszcze nigdzie nie spotkałam. To mój pierwszy kosmetyk firmy APIS i z pewnością nie ostatni. :)
Znacie kosmetyki firmy APIS?
58 komentarzy
jak jest ostry, to ja go bardzo chcę i pewnie kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńOj jest ostry, jest, myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńNie miałam produktów tej firmy, ale lubię mocne zdzieraki.
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kosmetyk z Apis, jeśli pozostałe są równie dobre to jestem ich bardzo ciekawa :)
Usuńciekawy produkt
OdpowiedzUsuńten kosmetyk mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńUwielbiam Apisowe cuda, polecam jeszcze balsamy, peelingi tez boskie, mam na ten ochotę, bo akurat go nie miałam, ale na pewno posiądę :))
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę kiedyś wypróbować balsam :)
UsuńSkład ma bardzo ciekawy, praktycznie wszystko czym chwali się producent jest na wysokiej pozycji. Chętnie bym go wypróbowała, ale mam jeszcze 3/4 wielkiego słoja scrubu P&R.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście skład jest niezły, nawet się nie spodziewałam, że aż tyle jest w nim ekstraktów, bo nie sprawdzałam przez zamówieniem. A z P&R nic jeszcze nie miałam, może kiedyś skuszę się na jakiś peeling i masełko :)
UsuńMam go i uwielbiam, niedługo też zrecenzuję !
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie !
Czekam więc na Twoją recenzję :)
Usuńwidać że ostry ;) ale chciałabym oj chciała ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam i o nim pisałam :D Czasem nawet sięgam po niego na twarz, ale to raczej w ekstremalnych przypadkach :D
OdpowiedzUsuńNa twarz nie próbowałam, ale jeszcze mi go trochę zostało więc sprawdzę jak sobie radzi. To m.in. po Twojej pozytywnej opinii go wybrałam :)
UsuńNie znam tej firmy, ale nie lubie mocnych zdzieraków
OdpowiedzUsuńpo konsytencji widac, że jest ostry, lubię takie!
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mocne zdzieraki:D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, muszę coś kupić. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać kosmetyków tej firmy, ale po Twojej recenzji tego peelingu na pewno kupię go w najbliższym czasie. Używałam peelingu z lirene, takiego pomarańczowego do walki z celluitem, ale nie sprawdził się kompetnie. :)
OdpowiedzUsuń+ obserwuję. :D
O widzisz, a ja wczoraj czytałam dobrą recenzję tego pomarańczowego peelingu, ale wiadomo każdy ma nieco inne wymagania ;)
Usuńfajny peeling, chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest mocny i dobrze złuszcza ;) Z tą firmą jeszcze nie miałam do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńLato się zbliża, więc wszystko co ma w swojej nazwie "działanie antycellulitowe" działa na mnie jak lep na muchy :) Podoba mi się konsystencja peelingu i jego skład!
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też po sobie widzę, że im bliżej wiosny to coraz częściej sięgam po takie ''odnawiające'' kosmetyki. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej firmie, fajny produkt.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ! : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
nie miałam nigdy, ale chętnie kupię bo lubię mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńUhu, widzę mnóstwo zdzierających drobin! :-) Chętnie bym się pościerała tym błotkiem ;-)
OdpowiedzUsuńDrobinek jest całe mnóstwo :)
Usuńnie znam, ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńnie poznałam się jeszcze z marką Apis ale lubię ekstremalnie mocne peelingi
OdpowiedzUsuńPodejrzewam więc, że polubiłabyś się z tym peelingiem :)
UsuńTen zdzierek bardzo mi się spodobał, a produktów tej marki jeszcze nie poznałam bliżej:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie okazja by coś przetestować z Apis. Ja mam teraz jeszcze na ich peeling enzymatyczny do twarzy. :)
Usuńciekawie sie zapowiada:) muszę sie za nim rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńZnam kosmetyki apis do twarzy- mam serum z komorkami macierzystymi, na naczyka i rozjasniajace. bardzo przypadly mi do gustu.
OdpowiedzUsuńOo dziękuję za sugestię, poczytam sobie więcej o tym serum :)
UsuńPrzydalby mi sie taki zdzierak, zapisuje na liste :) Wspolczuje latania po urzedach, to chyba jedna z najbardziej irytujacych mnie czynnosci ;)
OdpowiedzUsuńPolecam peeling, jeśli go gdzieś znajdziesz, bo ciężko z dostępnością :(
UsuńOj tak te urzędy to czasem potrafią człowieka wykończyć :/
uwilbiam peelingi do ciala i uzywa ich cale mnostwo!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię peelingi, najbardziej cukrowe o soczystych kuszących zapachach :)
UsuńWidzę, że Apis ostatnio podbija blogi. Kosmetyki z błotem z Morza Martwego bardzo lubię, więc i ten bym chętnie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńlubie peelingi gdzie jest dodatek blota, jednak o tej firmie nie slyszalam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiamy peelingi..
OdpowiedzUsuńtej marki kompletnie nie znamy..
Peelingi to podstawa w pielęgnacji i nie tylko kiedy wiosna "idzie";)
OdpowiedzUsuńOj tak to prawda, ja sięgam po peelingi przez cały rok, raz mocniejsze raz słabsze, szczególnie lubię cukrowe :)
Usuńna pracowni korzystamy z kosmetyków tej marki i większość bardzo lubię, dlatego przydałby mi się tak imocny zdzierak!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale czytam bardzo dużo dobrych opinii na jego temat ;) Więc kiedyś z przyjemnością sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńspodobal mi sie ten peeling,chętnie go wypróbuje
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęca morze czarne i lawa wulkaniczna, to brzmi prawie jak wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musiały tam być ostre drobinki inaczej nie miało by to sensu, powiem Ci, ze chciałabym go :D
Lawa wulkaniczna rzeczywiście brzmi ciekawie, oczekiwałam ostrych drobinek i nie zawiodłam się, dlatego polecam ten peeling :)
UsuńNie znam tej firmy, ale wygląda bardzo zachęcająco. Lubie peelingi, zwłaszcza mocne.
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńdla mnie chyba zbyt mocny z niego zdzierak ;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam moją przygodę z kosmetykami Apis, ale zachęciłaś mnie do zakupu:) W pierwszej kolejności spróbuję pewnie żurawinowy, ale ten też kupię jak nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńPS. Niesamowite zdjęcia.
OdpowiedzUsuń