MAKE ME BIO i wspaniały krem do twarzy Garden Roses

3.2.16

Cześć Dziewczyny! 

Na rynku kosmetycznym pojawiają się co chwilę nowe marki oferujące kosmetyki naturalne, ekologiczne. Krótko mówiąc jest w czym wybierać. Firmy muszą się starać o swoich klientów, zachęcać, tworzyć kosmetyki przystępne cenowo, a jednocześnie naprawdę godne uwagi, począwszy od opakowania, aż do działania. Jedną z takich marek jest Make Me Bio. Z tego co zauważyłam największą popularnością cieszą się ich kremy do twarzy i sama również pokusiłam się o przetestowanie jednego z nich. Początkowo zastanawiałam się nad 3 wersjami: Featherlight, Garden Roses i Orange Energy. Każdy z nich dedykowany jest do innej cery, ale ja zasugerowałam się składem. Mam cerę mieszaną, ostatnio coś w kierunku suchej, chyba ze względu na zimę, a może to z wiekiem się coś pozmieniało? W każdym razie potrzebowałam czegoś konkretnie nawilżającego i regenerującego. Po przeczytaniu szeregu opinii wybrałam wersję Garden Roses do cery suchej i wrażliwej. 

krem do twarzy Make Me Bio

Pierwsze na co chcę zwrócić uwagę to opakowanie. Kremik umieszczony został w słoiczku z ciemnego szkła. Prosty design przywodzi na myśl od razu kosmetyki ekologiczne. Pojemność to 60ml, czyli o 10ml więcej niż zazwyczaj liczą sobie kremy innych marek. Na etykiecie znajdziemy także pełny skład, piękny skład o czym za chwilę. Na zużycie od otwarcia jest 6 miesięcy. 

kosmetyki naturalne Make Me Bio

kosmetyki naturalne

Konsystencja kremu Garden Roses jest gęsta, treściwa, ale na szczęście nie tłusta. Krem potrzebuje dłuższej chwili do całkowitego wchłonięcia. Używam go na okrągło od miesiąca i powiem Wam, że świetnie się spisuje przede wszystkim pod względem nawilżania, ale nie tylko. Rano używam go w minimalnej ilości. Tuż po aplikacji wyczuwalna jet delikatna warstwa ochronna, ale uwierzcie mi, że nie jest ona uciążliwa. Krem współgra z makijażem, dobrze spisuje się także pod podkład mineralny, ale tutaj trzeba odczekać chwilkę, aż do całkowitego wchłonięcia.

Stosowany na noc wspaniale nawilża cerę. Wtedy nakładam go normalnie nie patrząc już na to czy nie nałożę go czasem zbyt dużo. Świetnie łagodzi cerę, odżywia ją i regeneruje. Nie zauważyłam żadnego negatywnego działania, zero zapchania porów, nowych zaskórników. Zauważyłam za to ogólną poprawę stanu cery. Nie mam już problemu z suchymi skórkami, cera wygląda zdrowo, nie jest poszarzała jak wcześniej. Od nowego roku wprowadzam dzielnie zmiany w diecie, staram się jeść więcej warzyw i owoców, więc to zapewne też ma swój udział. Ale nie sposób tutaj nie wspomnieć o składzie kremu, bowiem tuż na początku za wodą, mamy wodę różaną, która słynie z właściwości tonizujących i upiększających. W składzie znajdziemy ponadto wodę z pelargonii, olej migdałowy, olej jojoba, olej z mango, olej makadamia, witaminę E i ekstrakt z róży. Ta mieszanka zapewnia nie tylko świetne działanie, ale też przyjemny delikatny zapach. Jest on różany, jednak na tyle subtelny, że nie męczy, jak to często bywa przy różanych kosmetykach. Na koniec dwa słowa o wydajności. Przy regularnym używaniu krem powinien wystarczyć na około 2 miesiące.

kosmetyki naturalne

krem do twarzy Make Me Bio

krem do twarzy Make Me Bio

Krem Make Me Bio otrzymałam do testów od Mydlarni Marsylskie [klik], do której Was serdecznie zapraszam. Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych kosmetyków naturalnych, mydełka marsylskie, kosmetyki mineralne oraz świece zapachowe.

Krem Garden Roses dostępny jest tutaj [klik] w cenie 49,00zł.  


Podsumowując, nie mogłam sobie wybrać lepszego kremu na zimę. Garden Roses świetnie wpisał się w moją zimową pielęgnację. Cieszę się, że to właśnie na ten krem się zdecydowałam, mimo że jest on dedykowany do innego typu cery niż moja. Na wiosnę czy lato pewnie byłby zbyt treściwy, ale teraz zimą zapewnia mojej cerze odpowiednią dawkę nawilżenia i nie muszę się martwić o suche skórki czy przesuszenia na policzkach. Ładnie współgra z makijażem. Po miesiącu używania mogę powiedzieć, że moja cera wygląda lepiej, koloryt został jakby troszkę wyrównany, rozszerzone pory nie są tak widoczne jak wcześniej. Jestem zachwycona i polecam ten krem każdemu kto szuka dobrego kremu nawilżającego. Myślę, że przede wszystkim posiadaczki cery suchej lub mieszanej będą nim zachwycone. Teraz powiedzcie mi proszę jaki krem będzie lepszy na wiosnę: Featherlight czy Orange Enegry? Kusi mnie też krem pod oczy, więc jeśli go miałyście lub macie dajcie koniecznie znać jak się sprawdza.

Znacie kosmetyki Make Me Bio? Jakiego kremu do twarzy używacie teraz, zimą? :) 

Zobacz także...

54 komentarzy

  1. Na razie mam czym się maziać, ale jak mi się skończy to rozważam jego zakup ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremik jest świetny, więc mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze u Ciebie :) Ja mam teraz ochotę na kolejny, tylko już w innej wersji i koniecznie krem pod oczy :)

      Usuń
  2. bardzo fajny kremik ;) ciekawi mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjazny skład i dobre działanie, warto przeglądnąć co jeszcze Make Me Bio ma w ofercie :)

      Usuń
  3. Miałam ten krem i bardzo lubiłam, ale na dłuższą metę potrzebuję czegoś mocniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trafiłam jeszcze na złą opinię o nim :)

      Usuń
  4. Twoja opinia, opakowanie kremu zachęcają do jego kupna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny, uwielbiam ten krem i uważam, że jest najlepszym mazidłem jaki kiedykolwiek miałam :D chętnie kupię go ponownie jak i wypróbuję innych produktów tej firmy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na pewno będę do niego wracać, świetnie radzi sobie z przesuszoną cerą i ogólnie poprawia jej "kondycję" :) Teraz mam ochotę na ich krem pod oczy :)

      Usuń
  6. Zrobiłaś tak cudowne zdjęcia, że najchętniej kupiłabym produkt w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz w ciemno :D To taki świetny krem, że szybko się obroni i pokaże co potrafi zdziałać :)

      Usuń
  7. No no, przedstawia się mega ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty dzisiaj o Garden Rose, ja o Beautiful Face :) Mój też jest gęsty, ale wydaje mi się, że Twój jest bardziej. Make Me Bio mają piękne składy, na pewno na kremie nie poprzestanę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a to zbieg okoliczności :) Ja mam nadzieję, że marka jeszcze z czasem poszerzy swoją ofertę, bo póki co w sumie mają niewiele kosmetyków...

      Usuń
  9. mam nadzieję, że w końcu dorwę ich produkty, niezwykle mnie intrygują !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wybierzesz coś dobrego dla siebie, już same składy kosmetyków są obiecujące :)

      Usuń
  10. Dużo dobrego o nim słyszałam. Jednak myślę, że mnie zapach mimo wszystko mógłby męczyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest delikatny, powinno być ok, no chyba, że na ogół drażni Cię różany zapach w kosmetykach :P

      Usuń
  11. opis brzmi świetnie! no i ten różany zapach...:) mam nadzieję, że będę miała możliwość w niedługim czasie zakupić ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem na fantastyczny skład, mam nadzieję że w razie zakupu nie zawiedziesz się :)

      Usuń
  12. Będę się nad nim intensywnie zastanawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mango makadamia szkoda, że nie dla mojej cery ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Składy są krótkie i przejrzyste, można szybko wyłapać składniki, które są korzystne lub mniej dla cery. Zobacz sobie inne wersje, może składy będą Ci lepiej pasowały, np. Orange Enegry nie ma tych olejków. :)

      Usuń
  14. Już od kilku miesięcy robię do niego podchody!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się dłuższą "chwilę" nad nim zastanawiałam, ale ostatecznie bardzo się cieszę, że trafiłam na niego teraz zimą :)

      Usuń
  15. Miałąm inny krem tej marki i był całkiem dobry.
    Natomiast ten różany miała moja koleżanka borykająca się z suchą skórę i bardzo sobie go sobie chwaliła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bardzo lubię ich puder do mycia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawi mnie czy zużyłabym te 60 ml w 6 miesięcy; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam ten kremik i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uważam że wszystkie kremy powinny mieć ciemne opakowania bo to chroni kosmetyk przed działaniem światła. Ciekawa jestem jak by zadziałał na moją cerę bo też mam mieszaną ale bardziej w stronę tłustej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznam, że już samo opakowanie mnie kupilło :) I chyba nie będę się nad nim zastanawiać i zamówię ❤️
    __________________
    www.justynapolska.com
    fashion & Beauty

    OdpowiedzUsuń
  21. Make me Bio miałam peeling i bardzo miło go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Znam z tej firmy jedynie puder myjący, który jest taki średni. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czuję się bardzo zaciekawiona :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam kiedyś pomarańczowy krem z tej firmy, ale niestety mnie uczulił:(

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam od puder do mycia twarzy, z którą bardzo się polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam jeszcze nic z Make Me Bio, ale bardzo nęcące kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kusi mnie ten krem zwłaszcza, że ostatnio testuję produkty tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. bardzo lubię ten krem, podobnie jak wersję pomarańczową:)

    OdpowiedzUsuń
  29. bardzo chciałabym wypróbować kosmetyki Make Me Bio . teraz używam kremu yochimu i chantarelle

    OdpowiedzUsuń
  30. Make Me Bio kusi mnie od dawna, mam ogromną ochotę wypróbować krem Orange Enegry :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja niezaleznie od pory roku potrzebuję solidnego nawilżenia. Myślę, ze byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  32. skład ma świetny no i ten zapach różany przekonuje mnie do zakupienia go podczas kolejnej wycieczki po drogeriach ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chętnie widziałabym u siebie jakiś kremik tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  34. Pomyślę nad nim, bo od dłuższego czasu szukam czegoś fajnego w tej kategorii ;) Powoli przekonuję się do kosmetyków naturalnych, więc ... :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Opakowanie jest urocze, nietypowe, podoba mi się :) Ciekawi mnie jego zapach. Cudny ten Twój kącik! Miłego weekendu :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Pierwszy raz spotykam się z tą marką :) Chętnie wypróbowałabym ten kremik :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Póki co kremów mi nie brakuje, ale przyda się na przyszłosć :)
    by-vanys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. kusi mnie ta firma coraz bardziej :) i ich krem pod oczy również :) obserwuje:*

    OdpowiedzUsuń
  39. Cóż za ciekawy kosmetyk, nigdy nie miałam do czynienia z tą marką, ale krem wydaje się naprawdę świetny :)

    OdpowiedzUsuń

ODWIEDZAM

Shein

SheIn -Your Online Fashion T-shirts

Archiwum bloga