Kosmetyczni ulubieńcy - LUTY 2014
27.2.14
Witajcie! Dzisiaj Tłusty Czwartek. Wszędzie zasypują nas zdjęciami faworków i pięknych kolorowych, lukrowanych pączków. Ciężko dokopać się do ważnych informacji, bo wszędzie pączki i pączki. Ja zjadłam tylko jednego rano, ale był taki duży i tak dobrze polukrowany, że do tej pory nie mam ochoty na następnego. Ponoć jedzenie pączków w dzisiejszym dniu zapewnia szczęście, więc zjedzcie w razie czego chociaż jednego... :)
***
Ale wracając do notki... Luty jeszcze się nie skończył, ale ja już wiem jakie kosmetyki zasłużyły sobie na miano ulubieńców ostatnich tygodni. Znalazłoby się tego oczywiście więcej, jednak jak co miesiąc staram się ograniczyć do kilku perełek, które wcześniej w ulubieńcach nie miały swojego miejsca.
Zacznę może od kosmetyków z kategorii pielęgnacji ciała. Waniliowe masełko z Joanny już znacie, bo nie tak dawno recenzowałam je na blogu. Już wtedy pisałam Wam, że jestem z niego bardzo zadowolona. Przede wszystkim urzekło mnie swoim pięknym zapachem, ale także zaskoczyło działaniem. Puszysta konsystencja świetnie się rozsmarowuje i szybko wchłania, a skóra jest gładka i nawilżona. Jak pokazały komentarze pod notką z recenzją kilka z Was także je zna i bardzo lubi ten produkt oraz wersję truskawkową, którą z pewnością wypróbuję w przyszłości.
Drugim kosmetykiem, którego z przyjemnością używałam i używam nadal jest diamentowy peeling z Eveline. Kiedyś w takiej samej tubce miałam peeling złoty również z Eveline, a teraz przyszedł czas na diamenty. Szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy między tymi obiema wersjami. Peeling w składzie nie zawiera parafiny, więc nie musimy się martwić o tłustą powłokę po masażu. Czy pomaga w walce z cellulitem, tego nie wiem, bo nie mam póki co takich problemów, ale z działania wygładzającego i złuszczającego peelingu jestem bardzo zadowolona.
Kolejni ulubieńcy to coś do paznokci i coś do ust. Kolekcja Snow Dust z Lovely chyba jest znana każdej blogerce kosmetycznej. To edycja limitowana jeszcze z grudnia 2013 roku, już coraz trudniej dostępna. Po długich poszukiwaniach udało mi się w końcu kupić złoty piaskowy lakier i już od pierwszego pomalowania paznokci się w nim zakochałam. Nie lubię go tylko zmywać, ale coś za coś... Ładnie wygląda solo na paznokciach albo w połączeniu z jakimiś innymi kolorami. Pokazywałam go tutaj. Ostatnio do mojej kolekcji dołączył jeszcze nr 2, czyli biały piasek z tej samej limitki.
Pomadka L'oreal Rouge Caresse w odcieniu Flirty Violet. To delikatny róż wpadający w liliowy fiolet, w sztyfcie wygląda na mocny i konkretny, ale na ustach daje efekt półtransparentny, coś jak balsam koloryzujący. Idealna na dzień ale i na wieczór, bo nadaje ustom piękny blask. Kiedy mam ją na ustach nie muszę się martwić o suche skórki.
Ciekawa jestem Waszych ulubieńców lutego? :)
69 komentarzy
piękny kolor pomadki
OdpowiedzUsuńpiaskowy lakier to produkt, który kocham z recenzji i już nie mogę się doczekać aż zagości na moich paznokciach :)
OdpowiedzUsuńpóki co są na etapie regeneracji :)
Mam ochotę największą na to masełko :))
OdpowiedzUsuńPomadka i lakier cudne :))
OdpowiedzUsuńKusisz tym masełkiem, uwielbiam wanilię ! Złotego Snow Dust kupiłam kilka dni temu, już nie mogę się doczekać testów :)
OdpowiedzUsuńPomadka cudna aż masełko pomadka sliczna a masełko jestem pewna że jest genialne bo miałam wersje truskawkowa i lubiłam bardzo ;)
OdpowiedzUsuńpomadka ma swietny kolor ;-))
OdpowiedzUsuńNie mialam zadnego z Twoich ulubiencow, choc jak pisalam juz kiedys, piasek p2 jest identyczny, jak ten z Lovely i tez bardzo go lubie :) Mi sie dzisiaj paczka nie udalo zjesc, ale zajadam sie faworkami i licze, ze one tez "podlaczaja" sie pod zapewnianie szczescia ;)
OdpowiedzUsuńp2 też ma cudne piaski, mam jeden i teksturą/wykończeniem faktycznie przypomina te z Lovely :) Myślę, że faworki jak najbardziej się podliczają pod ten przesąd, także nie ma się czego obawiać :)
UsuńCzy tylko ja dziś nie zjadłam pączka;D?strasznie podoba mi się snow dust:)
OdpowiedzUsuńW dobieraniu pomadek to jestem kiepska, zresztą teraz na moich usteczkach żadna nie wyglądałaby dobrze;/
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńPomadka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńpomadka super sie prezentuje:)
OdpowiedzUsuńKilka razy zastanawiałam się nad kupnem masła z Joanny, ale podobno nie jest ono zabezpieczone folią. :/
OdpowiedzUsuńTo fakt, nie ma folii zabezpieczającej ani żadnej nakładki, a sam kosmetyk jest upakowany po brzegi, więc łatwo ktoś może paluchy wsadzić :/
Usuńpomadka w idealnym kolorku ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xiness.blogspot.com/
piaski lovely uwielbiam, tylko złotka mi brakuje, miałam masełko Joanny ale truskawkowe- zapach cudowny,peeling eveline był dla nie za słaby
OdpowiedzUsuńdziś umieściłam złoty snow dust w moich lutowych ulubieńcach, ale życie oddałabym za biały! nigdzie ich nie widziałam już.
OdpowiedzUsuńTa pomadka ma nie tylko piękny kolor ale też bardzo podoba mi się jej opakowanie. Złote, eleganckie :) No klasa.
OdpowiedzUsuńmasełko i lakier zna, i też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPomadka kusi bardzo:) fajny kolorek!
OdpowiedzUsuńMasełko z Joanny jest na mojej wish-liście :P ale muszę najpierw zużyć balsamy, których mam aż za dużo.
OdpowiedzUsuńTen peeling właśnie zaczął mnie kusić:)
OdpowiedzUsuńświetny kolor szminki :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam, jednak pomadka ma bardzo ładny kolor : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Pomadka z L'oreal jest śliczna :-))
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam się skusić na te masełko z Natury ! Ale jakoś się powstrzymałam ! :D
OdpowiedzUsuńRouge Caresse mam w kolorze fuksji i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńLakier Snow Dust to mistrzostwo! Przy pierwszym pomalowaniu nie mogłam się na niego napatrzeć :))
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku, ale pomadkę chętnie kupię przy najbliższej okazji :-)
OdpowiedzUsuńMasełko Joanny i złoty piasek Lovely to też moi ulubieńcy ;) Teraz czas na wypróbowanie pomadki L`oreala :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor tej pomadki L'Oreala ;)
OdpowiedzUsuńpomadka cudna, zainteresowała mnie
OdpowiedzUsuńPiękny kolor Rouge Caresse! Muszę ją obejrzeć z bliska, ale coś czuję że popełnię zakup ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo lubię pomadki z tej serii, a Tempting Lilac jest moją ulubioną.
Szmineczka wyglada totaaalnie przepieknie!!! Moj kolorek.
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor pomadki :)
OdpowiedzUsuńmasełeczko bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuń_________
tak wypadało! haha:) inaczej być nie mogło. Gdybyśmy mieli trochę więcej czasu wówczas zajrzelibyśmy tu i tam:)
Koniecznie muszę w ten peeling się zaopatrzyć, bo jestem go bardzo ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam masełka do ciała natury a szczególnie kawowe :)
OdpowiedzUsuńPomadka ma śliczny kolor no i piasek uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam tą pomadkę z L'Oreal i bardzo chcę mieć te masło z Naturia, ale nie mogę go nigdzie dostać:(((
OdpowiedzUsuńTen złoty piasek z Lovely jest świetny! Bardzo się z nim polubiłam :-)
OdpowiedzUsuńpomadka bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zarówno te balsamy Eveline jak i masło do ciała, pięknie pachnie, jak budyń ;)
OdpowiedzUsuńlakier i pomadka - cud i miód;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten lakier, z tej serii mam jeszcze biały i jest równie śliczny :)
OdpowiedzUsuńTe maslo do ciala pieknie pachnie! zawsze je wacham w sklepach:) Kiedys musze je kupic:)
OdpowiedzUsuńZniewalający kolor szminki :)
OdpowiedzUsuńTa szminka mnie zaczarowała kolorem.
OdpowiedzUsuńPiękna pomadka, ogólnie te szminki są cudne - nie wiem jak to się stało, że nie miałam pojęcia o ich istnieniu ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego masełka:))
OdpowiedzUsuńcudne szminki! piękne kolory ;)
OdpowiedzUsuńszminka - uwielbiam, więc dla mnie prawie każda jest świetna ♡
OdpowiedzUsuńten lakier świetnie się prezentuje na paznokciach mimo tego, że nie wydawał się obiecujący :) moich ulubieńców lutego znajdziesz na blogu, więc zapraszam :)
OdpowiedzUsuńale ta pomadka ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi sie te 3 lakiey lovely- złoty zrebrny i śnieżny. Ale zawsze są kurczę wykupione u mnie :D
OdpowiedzUsuńCzy to masełko nie pozostawia lepkiej warstwy?
To masło do ciała z Joanny muszę koniecznie kupić. :)
OdpowiedzUsuńmiałam to masełko waniliowe, też bardzo je polubiłam :)
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi się odcień tej pomadki, jest śliczny:)
OdpowiedzUsuńPomadka ma bardzo ładny kolor, niestety ja nie mogę takich nosić, bo w chłodnych szminkach wyglądam bardzo nieciekawie. Lovely, bardzo polubiłam, ale wersję białą - co do dostępności ostatnio byłam w Rossmanie i stoją sobie spokojnie, chyba szał na nie minął :) W końcu to takie trochę "zimowe" lakiery :)
OdpowiedzUsuńHa! Mam zarówno balsam jak i pomadkę z Loreal. Balsamu jeszcze nie używałam - leży i czeka na swoją kolej. Pewnie jeszcze trochę sobie poleży i poczeka - nie przepadam za balsamowaniem ciała, wiec zużywanie tego typu produktów idzie mi raczej dość mozolnie :P Co do pomadki to sprawdza się ok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy
Z masełkiem pewnie i ja bym się polubiła, bo bardzo lubię wanilię :) Miałam peeling Eveline z tej serii Slim, ale dla mnie był zbyt mało zdzierający. Złoto od Lovely też mam, udało mi się dorwać jak była dostawa w moim Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńPomadka ma cudowny odcień, uwielbiam takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńTa pomadka mi się spodobała :-) Mam już kilka w podobnym odcieniu, ale Loreala jeszcze nie posiadam ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor szminki! Właśnie takiej szukałam :D
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor szminki :D chyba się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor szminki :) ten lakier mam właśnie na paznokciach.
OdpowiedzUsuńNa ten peeling z Eveline mam ochotę już od dłuższego czasu i niestety zawsze coś staneło mi na drodze do tego abym go nie kupiła. Wpisuję na swoją wish listę:)
OdpowiedzUsuń